Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Housewife from Wisteria Lane

Przechodzone związki

Polecane posty

Tak sobie siedzę i czytam topiki izauważam, że często pojawia się temat wiecznego chodzenia z facetem, tzn. wypowiadają się kobiety, które chodzą z facetami 5, 7 a nawet 9 lat i dalej nic z tego nie wynika. Szczerze Wam doradzam, jeżeli facet dalej nic nie robi w tym kierunku, zadziałajcie Wy - wóz albo przewóz, lepiej od razu znać prawdę niż się łudzić w nieskończoność. Znam wiele związków, które po takim \"przechodzeniu\" po prostu sie wypaliły i rozpadły. Najlepiej zaręczyć się / pobrać lub / zamieszkać po 2-3 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, a jesli sie pobiora to sie nie rozpadnie? Przeciez zwiazek jest taki sam. Moze po prostu po 7, 9 latach, tak jak to piszesz, bycie ze soba nie ma sensu. Oj wyszlo szydlo z worka, oj wyszlo!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwkaaaaaa
a moze niektorym jest tak dobrze po co od razu slub to i tak nic nie zmieni a znam takich co po slubie jest gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna119982
Ne chodzi wcale o to, ze generalnie bycie ze soba np. po 9 latach nie ma sensu, po prostu związek musi się rozwijać, bo jak stoi w miejscu przez iles tam lat, bez wspolnych planow, perspektw to rzeczywiscie wkrada sie marazm i frustracja, bo ile mozna randkowac.....Sama jestem w związku 4-letnim, mam wlasne mieszkanie, ale razem nie mieszkamy...nasz zwiazek nie poszedl do pszodu nawt o krok, od 4 lat spotykamy sie co tydzien jak uczniaki, a na temat wspolnych planow chlopak milczy jak grób i wykreca sie od rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna119982
Ne chodzi wcale o to, ze generalnie bycie ze soba np. po 9 latach nie ma sensu, po prostu związek musi się rozwijać, bo jak stoi w miejscu przez iles tam lat, bez wspolnych planow, perspektw to rzeczywiscie wkrada sie marazm i frustracja, bo ile mozna randkowac.....Sama jestem w związku 4-letnim, mam wlasne mieszkanie, ale razem nie mieszkamy...nasz zwiazek nie poszedl do pszodu nawt o krok, od 4 lat spotykamy sie co tydzien jak uczniaki, a na temat wspolnych planow chlopak milczy jak grób i wykreca sie od rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzz....
zgadzam sie slub po 2-3 latach zwiazku inaczej jest przechodzony i jesli ludzie w poczatkowej fazie nie sa zdecydowani i pewni ze sa dla siebie jedynymi do konca zycia to przez nastepne kilka lat sie tego ne dowiedza ........ taki wybrali styl zycia bez zobowiazan w razie czego zmienie na lepszy model I zgadza sie ze chodzi o to iz zwiazek jest tworem dynamicznym musi sie rozwijac i nie moze stac w miejscu w pewnym momencie trzeba podjac decyzje :do konca zycia albo w ogole Wtedy szuka sie wspolnego gniazdka formalizuje sie zwiazke sklada przysiege decyduje na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzz....
I niestety ale ilez mozna jak dzieci randkowac ..... zlym pomyslem tez jest wspolne mieszkanie bez zareczyn i wyznaczonej daty slubu ... tu tez czesto pojawia sie przechodzony zwiazke ... wspolna zabaw a dom tak ale juz slub odpowiedzialnosc dziecko nie za bardzo Masa dziewczyn popelnila ten blad dala przed slubem facetowi wszyskto na tacy i teraz facet z wygody nie zamierza niczego formalizowac popychac dalej wystarczy ze bawia sie razem w dom ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspólna zabawa w dom
od czterech lat, bez daty nie można powiedzieć o moim związku że stoimy w miejscu ale mimo wszystko po takim czasioe człowiek zaczyna się zastanawiać czy z kimś innym nie byłoby lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyttrtytrytrytrytr
to jak się zaczyna zastanawiać, czy nie byłoby z kimś innym lepiej, to lepiej się rozejść. tak poza tym, to sam fakt np ślubu coś zmieniłby? - nie. więc albo dobrze nam z drugą osobą, albo nie i tu żadna filozofia nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×