chcą mnie zatrudnić ale..

Niby znalazłam pracę ale... Wstępnie ustaliliśmy że zarobię 1500 zł ale na umowie będę miec najniższą krajową a reszta do "ręki". Niby nic w tym złego a jednak pracodawca zaproponował dodatkowo że te nadwyżki w wys. 600 zł miesięcznie (Zakładając ze minimalne netto to jakieś 900 zł. )będzie mi wypłacał co 3 m-ce. Czy mogę komuś tak zaufać? W końcu na 3 m-c mojej pracy moja pensja z wyrównaniem powinna wynosić 2700 zl. On twierdzi że to bardzo popularna forma płacenia ale mnie jakoś to nie przekonuje.Spotkaliście się z czymś takim?

no j araz tak mialam, ale reszta do reki co miesiac, tylko dlatego sie zgodzilam ze inne osoby pracujace potwierdzily ze nigdy nie byly oszukane, forsa zawsze doc o grosza itd, ale jakbym nie pogadala znimi to bym nie zgodzila sie poza tym jak zarabiasz na umowie mniej to chyba mniejsza skladka emerytalna masz? i w teorii mniejsza emerytura potem? co za chuj ten twoj pracodawca

co 3 miechy? a jaka pewnośc że po2 ci nie podziekuje i znajdzie kolejnego taniego wyrobnika. jeśli nie masz wyjścia to bierz tą robote ale miej świadomośc dużego ryzyka. pownno byc co miesiac wyrownanie a nie co 3.

"powinno być co miesiąc wyrównanie" No to pojechałeś... Powinno to być 2060,- pln brutto na umowie. Pracodawcy dotąd będą oszczędzać na pracownikach, dokąd oni się na to zgadzają. Konsekwencje? Zapomnij o dodatkowej kasie w czasie urlopu, choroby (możesz złamać rękę, nogę, obojczyk i przeleżeć rok w domu za 900,- - 20% [720,- pln] miesięcznie) a emerytura to Ci nawet na waciki nie wystarczy. A tak naprawdę w każdej chwili (nawet jesli parę razy dostaniesz dodatkową kasę) może przestać ją płacić - i będziesz mogła mu skoczyć.

ja bym na to nie poszla, bedziesz miec nizsze skladki do emerytury placone i nie wiesz czy pracodawca ci wszystko wyplaci, chociaz trudno mi oceniac w jakiej jestes sytuacji i gdzie szukasz pracy, ale ja bym sie napewno na to nie zglodzila

skoro pracodawca kreci na podatkach i zusach to widocznie zbytnio uczciwy nie jest. wg mnie masz duza szanse ze tych 600 zl wcale nie zobaczysz i nic wtedy nie bedziesz mogla zrobic.

nie poleca, wchodzic w taki uklad. pajac a nie pracodawca. same problemy moga byc. wiecej stresu niz to warte moim zdaniem

nie zgadzaj się!!! ja właśnie odczuwam koonsekwencje czegoś podobnego! na papierku mam 1200zl netto ( na dodatek jest to rozdzielone na podstawe i premię motywacyjną)! umowa (ustna) była taka że co miesiąc moja premia motywacyjna będzie wzrastać tak abym po roku pracy zarabiała prawie 2000zl netto i na tej kwocie mialo sie zatrzymac. od poczatku sie balam ze po kilku miesiacach mnie zwolni bo przestane mu sie oplacac... minelo pol roku i z powodu ciezkiej sytuacji finansowej w firmie dostalam wypowiedzenie, z tym ze za obecny oraz przyszly miesiac dostane sama podstawe czyli okolo 900zl!!!! i nic nie moge zrobic bo tak mam w umowie :/

Od początku wydawało mi się to "podejrzane". No ale może człowiek nie zna się na wszystkim. Utwierdziłam się w przekonaniu że nie warto. Bardzo dziękuję. Warto zaciągnąć języka od innych osób. Pozdrawiam wszystkich.