Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakistam

co zrobic?ciezka sprawa,proszę o pomoc...

Polecane posty

Gość jakistam

Witam!! mam zagryche z pewna malo przyjemna sprawa...mam nadzieje,ze ktos mi pomoze,bo sama nie wiem,co zrobic... otoz...pracujac w jednym ze sklepow siciowych z ciuchami staralam sie o prace w banku...pracę dostalam,jednak jakies formalnosci sie przeciagaly i wobec tego dopiero teraz bede podpisywac umowę.Terazniejszy pracodawca wiedzial,ze pracuje na umowę o pracę w tymze sklepie.I sprawa wyglada tak-zostalam zwolniona dyscyplinarnie (par.52 art 1) za razace naruszenie obowiazkow pracowniczych,tj-za zmiane ceny -inna widniala na metce,inna na kasie i w polskim prawie tak jest,ze nalezy sprzedac po cenie,ktora byla na metce.Problem w tym,ze zakupu dokonywala inna pracownica,tyle ze w swoim wolnym czasie...kierownik byl na urlopie,wiec ja trzymalam piecze nad wszystkim....i ot,okazalo sie,ze oszukalam firme,zreszta ta druga dziewczyna tez i dostalysmy po dyscyplinarce.... problem w tym,ze nie wiem,jak sie zachowac wobec obecnego potencjalnego pracodawcy...wiem,ze swiadectwo pracy bedzie mi potrzebne.Boje sie,ze mnei nie zatrudnia wlasnie z tego wzgledu.Co zrobic?wziac kierownika na bok,przed podpisaniem umowy i wyjasnic cale zajscie...czy milczec i liczyc,ze sie niczego nie dopatrza albo sami zapytaja? strasznie mi zalezy.... co byscie zrobili na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prędzej czy później
i tak się dopatrzą a wtedy będzie za późno na wyjaśnienia wylecisz na zbity pysk. A ta cała historia z metką - cóż, ktoś widać dołożył wszelkich starań, żeby się Ciebie sprawnie pozbyć i jeszcze ufundować prawie wilczy bilet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
owszem,tak bylo..."kolezaneczka"łasa na funkcję,(notabene swiadek zdarzenia,bo nie mozna robic nic takiego samowolnie,musi byc swiadek) nie zaprotestowala,tlyko po cichu zrobiła aferę,zadzwonila do centrali,ze to bylo nasze oszustwo i o...skonczylo sie,jak sie skonczylo...trudno,nie bede plakac nad rozlanym mlekiem,najwazniejsze jest,co zrobic teraz...? samej isc powiedziec jak bylo,niech zadzwonia,zweryfikuja.czy czekac,az sami sie dopatrza przy podpisywaniu papierow? podobno winny sie tlumaczy...yhh....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggf
na twoim miejscu nic bym nie mowila, czesto najpierw podpisuja umowe a dokumenty donosisz pozniej, poza tym mylse ze to nie musi byc wilczy bilet...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
moze byc i tak...przez telefon,kiedy ustalali ze mna szczegoly powiedziala,ze bedzie potrzebne ostatnie swiadectwo pracy i inne swistki...totalnie blady strach mnie oblecial....boje sie,ze jesli teraz to nie wyjdzie,to wyjdzie pozniej w kadrach np,zadzwonia z wyjasnieniami i bedzie klops...z drugiej faktycznie moga sie nie doszukac,roznie bywa... obawiam sie,ze to jedna jest wilczy bilet...amm byc kasjerka,a z poprzedniej pracy wywalono mnie na zbity pysk za" oszustwo na kasie" dodatkowo nie wiem,co powiedzialby pracodawca,gydby zadzwoniono do niego zweryfikowac to,co powiem,czyli prawde...to byla zmiana ceny po prostu,a jesli okresla to jako kradziez,malwersacje czy oszustwo finansowe....? jestem totalnie przerazona i zamotana,nigdy w zyciu mi tak na pracy nie zalezalo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffgg
narazie to sie wyluzuj, nic nie tracisz jak narazie, powiesz prawde jak zapytaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
hm..czyli czekac,az sami zapytaja?czy moze isc wczesniej,wziac przyszlego szefa na bok i powiedziec,co i jak...boje sie,ze jak nie powiem to oni uznaja,ze to zatailam i jak sie w koncu dopatrza,to znow mnie wywalą i znow ze stosownego paragrafu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfg
jesli beda sie interesowac dlaczego cie zwolnili to na poczatku, pozniej nie sadze zeby kogos interesowala twoja przeszlosc, jak cie wywala to nie bedziesz sie przyznawac ze tam pracowalas przy szukaniu kolejnej pracy, a jak pogadasz z szefem na boku to moze wogole nie bedzie chcial cie zatrudnic, idz normalnie do pracy i nie stresuj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
ehh...tylko ja wtedy w ogole nie mam doswiadczenia wlasciwie bez tych hm..dwoch prac...ehh...ten paragraf tak wyglada,pozal sie boze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uvas
świadomie oszukałaś w tym sklepie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
nie.świadomie zmienilam cenę na widniejącą na metce.nie myslałam,ze zostanie to w taki sposob przedstawione i odebrane.potraktowalam kolezanke jak normalna klientke,robila zakupy w czasie wolnym. wiem,mleko sie rozlalo,niewiele mozna zrobic...zalezy mi tylko,by to nei rzutowalo na moje obecne zycie...bardzo mi zalezy.co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdek
niestety ale dostarczając świadectwo z tej pracy od razu ujawniasz tą sprawe z automatu. kadry pewnie się tym zainteresują . wiesz jacy są ludzie .... przyczepiają łatki innym , nie zawsze chcą słuchac tłumaczeń. w dodatku ta praca jest podobna do poprzedniej a właśnie na takim stanowisku popełniłaś wg pracodawcy oszustwo. a jak próbowałaś sprawe wyjaśnic u niego? broniłaś sie jakoś ? ps. albo zaryzykujesz i zagrasz na jedną karte udając że nic sie nie stało , albo pogadasz z pracodawcą o tym zajściu i wyjaśnisz że nie dano ci możliwości obrony swojego postępowania i Twoja przewina była nieumyślna. jednakże nawet jeśli uwierzy ci że była nieumyślna to może uznac że jesteś niekompetentna.... idąc wyjaśnic sprawe może przyszły pracodawca doceni szczerośc ? Powodzenia , masz nieciekawą sytuacje ale znam mase osób z "wilczym biletem" którzy znaleźli prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg45
dziwie sie że nie odwołałaś sie do sądu jeżeli oni nie mieli racji i nie udowodnili ci dzialania z premedytacją. rozwiązaniem problemu może byc nie podawanie tej pracy w CV. lepiej miec mniej doświadczenia niż \"nasrane \" w papierach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jekjer
a co by jej sad dal?? zeby isc do sadu to trzeba miec swiadkow itp, zreszta wiadomo jak u nas bywa w Polsce.., najlepiej przemilczec cala sprawe chyba ze sie beda dopytywac albo wogole nie zamieszczac tej pracy w cv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prędzej czy później
Sąd pracy wcale złym pomysłem nie jest. Po pierwsze - odwołujecie się do sądu obydwie. Po drugie - wystarczy, że macie metkę i paragon, więcej nie trzeba. Po trzecie - sąd pracy na starcie staje po stronie pracownika. Na 99% sprawę wygra zwolniony pracownik. Po czwarte - możesz sobie "wyczyścić" dyscyplinarkę i jeszcze zarobić trochę drobnych z tytułu odszkodowania. Warto się nad tym zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
ja do sadu ju isc nie moge,bo sprawa sie przedawnila niestety...jestem totalnie zlamana i zalamana...nie wiem,jak postapic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
wiem,ze dalam,niestety...totalnie nas zastraszyli i zrobili wode z mozgu...wiele mnie to nauczylo,wiem juz,jacy sa ludzie...przelknelam to jakos,jestem jeszcze mloda bardzo...boje sie tylko,ze to mi cale zycie zmarnuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
problem w tym,ze pracodawca wie,ze tam pracowalam...tego juz nie cofne...musze tylko jakos wybrac...tlyko jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość predzej czy później
Albo mylisz pojęcia, albo gubisz się w zeznaniach. Sytuacja, o której napisałaś to wg kodeksu pracy rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia poprzez naruszenie w sposób rażący przepisów prawa pracy - art 281 pkt 3 KP - to się przedawnia po 3 latach. Czyli przez 3 lata od rozwiązania umowy możesz pójść do sądu i oskarżyć pracodawcę o to, że dopuścił się czystej prowokacji tylko po to, żeby Cię zwolnić dyscyplinarnie. A Ty chyba miałaś na myśli odwołanie od wypowiedzenia - 7 dni, żądanie przywrócenia do pracy (albo odszkodowania) - 14 dni od otrzymania dokumentu wypowiadającego umowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
no nie...jest z paragrafu 52.... dobrze wiem,ze z tym juz nic nie zrobie,cchce jak najszybciej zapomniec....nei wiem tlyko,jak rozwiazac swoja obecna sytuacje...czuje,ze powinnam sie przyznac przed podpisaniem umowy,zeby ubiec pytania,postawic na szczerosc.... z drugiej strony moga sie wcale nie dopatrzyc tego ,pojdzie papier do kadr i juz...bardzo chcialabym tlyko,zeby ta sprawa nie zostala zrozumiana opacznie.nie,nie zeby sie wybielic,zmienilam cene przeciez.po prostu,dla szansy.sama nie wiem,nie moge spac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prędzej czy później
Czyli mylisz pojęcia. Paragraf rozwiązania umowy nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że pracodawca dopuścił się prowokacji - o tym paragrafie napisałam i z tego paragrafu możesz pójść do sądu - i na to masz 3 lata. Możesz coś z tym zrobić i nawet powinnaś - Twój poprzedni pracodawca złamał prawo a Ty teraz masz przez to problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
ale jak ja mu udowodnie,ze to byla prowokacja? do tamtego zdarzenia bylam sumiennym pracownikiem,chwalonym przed centrala... nie chce nikogo obwiniac czy oskarzac,pisalam wczesniej,dlaczego z tego zrobila sie taka afera.sprawa nie zostala zalatwiona czy nawet naglosniona u naszych bezposrednich przelozonych,tylko dziewczyna zadzwonila bezposrednio do centrali.Wiem,ze chciala sie mnie pozbyc juz od dawna,trudno,znalazla cos,do czego mogla sie przyczepic. Samo wypowiedzenie umowy-pranie mozgu,wjazd na ambicje i oswiadczenie,ktore podpisalysmy obydwie o tej zmianie ceny.Wszyscy dookola mowili,ze estem glupia,bo sie przyznalam,ze zmienlam tą cenę,bo wtedy byloby nasze slowo przeciw slowu tej laski.Ja uznalam,ze jesli powiem,jak bylo naprawde zostane zrozumiana,pouczona,nawet z nagana jakas.Skonczylo sie inaczej.I najgorsze jest to,ze przy podpisywaniu tego papieru powiedzieli nam,ze nie wpiszą paragrafu ani wyjasnienia dlaczego tak sie stalo na swiaddctwo.I znow zawod. Ponadto-wiem,ze dla kierownika tez robilam sie powoli niewygodna,bo bylam kasjerem prowadzacym i wiedzialam o wszelkich sprawach niezgodnych z procedura,jakich sie dopuszczal.Trzymalam jezyk za zebami zgodnie z zasada,ze w swoje gniazdo sie nie pluje.Glupia bylam,moglam napluc i zadzwonic do centrali.Czlowiek uczy sie cale zycie.... Najwazniejsze jest dla mnie to,jak teraz dostac te prace,jak sie zachowac...totalnei stracilam wiare w siebie.Dotej pory-studentka dzienna pracujaca od pierwszego roku na 3/4 etatu,albo i wiecej.Teraz jestem jak zawieszona w prozni.Marzylam o tej pracy.I pewnie ja strace...:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubliniankaa.
to w końcu sprzedałaś po cenie z metki czy po cenie z kasy? na dużą kwotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
sprzedalam po cenie z metki.zgodnie z polskim prawem.rozbieznosc z ceną wyswietloną na kasie,bo wczytaniu kodu wyniosla 44 zl.boze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prędzej czy później
Paragon i metka to wystarczający dowód. I jeszcze to, że jesteście dwie a nie jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubliniankaa.
a macie paragon i metkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
nie.nie mamy.zabrali nam przy wypowiedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhhh
cielęcina wołowa z ciebie i tyle . jak miałaś cos na kierownika trza to było uruchomic a metke i paragon ksero zrobic albo zachowac. nie rycz teraz na forum bo co to da. miałaś miekkie serce musisz miec twardy tyłek teraz. ja bym nie odpuscił takim gnojkom ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubliniankaa.
nie rozumiem jak można dać się tak wkopać, wszystko Ci zabrali, dyscypilnarnie zwolnili, nie wiem czy nadajesz się do banku, tam trzeba naprawdę uważać, będziesz mieć doczynienia z naprawdę dużymi pieniędzmi zresztą jeśli się poddasz to ta sprawa będzie za Tobą chodzić, jeśli się dowiedzą przypadkiem w noej pracy to też nie będzie dobrze, w sumie zataisz ważny fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakistam
teraz to wszystko wiem.taka bylam dobra i oddana i co za to dostalam...?nie mam sily na to wszystko,totalnie dobita jestem...jeszcze na odchodne powiedzieli nam,ze powinnysmy dziekowac,ze policji nie wezwali,ze maja takich prawnikow ze by nas zniszczyli.... wiem,ze teraz nie mam juz szans ,zeby cos z tym zrobic,w kazdym razie nie do konca miesiaca,kiedy to mam podpisywac tę umowę... chce byc uczciwa wobec nowego pracodawcy,najchetniej zadzwonlambym do szefa nowego i sie z nim umowila na rozmowe,z drugiej strony wiem,jak sie ostatnio ta moja szczerosc skonczyla.... nie wiem,jaki to czlowiek..wydaje sie sympatyczny,ludzki....ale z drugiej strony-ile moze zalezec od dyrektora oddzialu?i jaki jest naprawde? nie wiem nic i to mnie dobija... nawet nie wiem,jak to sensownie wytlumaczyc zeby uniknac niejasnosci.....isc do niego teraz czy czekac,az sie tego dopatrza? racja,dupa wolowa ze mnie...ba,nawet gorzej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×