nosek20 0 Napisano Styczeń 17, 2009 choruje juz spory kawałek wszytko zaczeło sie w 2 klasie liceum teraz mam 22 lata, młoda, ladna, nie gruba, dosc inteligentna bo radze soboe na studiach mimo przeciwnosci losu a zycie mnie wogole nie cieszy, wrecz meczy mnie, niby mam nadzieje ze bedzie dobrze ale wszytko jest jak narzie szare i ponure bez zycia be emocji, nie potrafie tak zyc jesli ma tak wygladac dalej wole sobie zycie odebrac.......biore leki neuroleptyki mniejsze dawki bo obecnie ketilept 400mg ale czuje sie po czesci jak roslina jak zombi, bez przyjaciol bez radosci zycia bez poewnosci siebie po prostu beznadzieja totalna beznadzieja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach