Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oni plyna wziasdc

Jak kobieta w wieku 25 lat i popwyzej nie ma stałego faceta to...

Polecane posty

Gość
ko_bietkaa => mówienie prawdy powinno być karane śmiercią kwalifikowaną, nieprawdaż? :P Tak już jest, że znakomita większość ludzi osiada w końcu z partnerem, nie tyle wymarzonym, ile akceptowalnym i wmawia sobie miłość. Nie należy też zapominać o coraz większej liczbie ludzi samotnych. Normalka, każda rewolucja, moralna także, ma swoje koszty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko_bietkaa
kocie Behemocie- co do prawdy, to kazdy ma swoja...Twoja jest dla mnie niedozaakceptowania :P niech mi bedzie: idealistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak myślisz skąd się
biorą ci rozwodnicy? bo mi się wydaje że właśnie od takich zadowolonych z siebie kretynek których jedyną życiową misją było złapanie faceta przed 25.rokiem życia. ja osobiście uważam że rynek wtórny nie jest zły:) i jak patrzę na niektóe debilki dzisiaj to już przynajmniej wiem kto się na nim znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ko_bietkaa
hmm "debilki"- okreslenie to pozostawiam bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 lat to malo, wielu ludzi w tym wieku nie chce sie w ogole wiazac. Poza tym w Polsce zyje okolo 5 milonow singli, ten kto napisal, ze wszyscy sa juz w zwiazkach, jest ignorantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vietcong
cześć wszystkim, niedługo skończę 26 lat, jedyne co robię w życiu to studiuję, nie mam kobiety i nigdy nie miałem, całowałem z mnóstwem dziewczyn ale jak byłem dzieckiem i nastolatkiem, później po iluś latach jarania marychy coś mi się poprzestawiało w mózgu. rzuciłem marychę w samą porę ale i tak musiałem za to zapłacić (za ćpanie). pojawił się w moim życiu tik nerwowy, zacząłem się panicznie śmiać z byle powodu, mimo, że juz nie ćpałem. ciągle się śmiałem, najgorsze było to, że było to całkiem przyjemne, śmiech w końcu ma działanie relaksujące. śmiałem sie nawet w autobusach albo jak kogoś odwiedzałem, to był wstyd, to były napady śmiechu, nie mogłem tego powstrzymać, to jest naprawdę dziwne uczucie jak robi się coś wbrew własnej woli. jarałem parychę może góra dwa lata, czasami codziennie prez cały tydzień, nie byłem sam, było fajnie, Współczuje tym, co jaraja już nawet po dziesięc albo 15 lat. oni muszą zaspakajać głód czały czas, jeśli ja miałem takie napady po takim okresie to oni z pewnością już są ostro pierdolnięci, nie tylko spróbują rzucić to gówno i rzyc normalnie, ciekawe ile czayu wytrzymają. naszczęście nie mam już tych napadów, czuję się całkiem normalnie, ale zauważyłem , że wiele staraciłem, gdy cpałem przestałem się kompletnie uczyć, starciłem moich kolegów, koleżanki i szanse na normalne życie, zmieniłem się całkiem z twarzy, niby poszedłem na studia, ale czasami czuję się i tak jak idiota, często jeszce gram w gry komputerowe mimo, że mam juz 25 lat, ludzie w moim wieku mają już dzieci, ja natomiast siedzę w domu i nawet nie chce mi się napisac pracy magisterskiej. A najbardzie wkórwia mnie to, że straciłem tyle szans w życiu, zawsze za wszytsko musiałem płacić, nawet jeśli to nie były moje błędy, zawze byłem głęboko wierzący, i co mi to dało??? wielkie nic, nawet gorzej, przez modlenie się stałem się jakąś popieprzoną dewota, serio, nie nic gorszego niż uczucie, że się jest dewotką. może dlatego, że jestem zły z urodzenia i moje modlitwy trafiają nie tam gdzie trzeba? nie skorzystałem również z szansy zrobienia prawa jazdy, kolejna rzecz, która mnie wkurwiła, teraz do końca życia będę jebała sie tymi autobusami i dawał kasę biednym cyganom i rumunom. ciekawe jak znajdę bez prawka dobrą pracę i najlepsze jest to, że moje wygórowane ambicje co do super dziewczyny, małżeństwa i dzieci spadły tak nisko, że juz chyba nigdy z tego dołka nie wyjdę, a jak wyjdę to będę miał bardzo popularną w tych czasach traumę. Chyba juz wolę być samotny niż dawać takie wzorce moim dzieciom. tak więc widzicie jestem porządnym oszołomem, jest jeszce wiele rzeczy, których sie wstydzę, są to tak zwane kościotrupy, które trzymam w szafie, które nie dają mi spać po nocach. jak myslicie mam jeszce szansę w życiu życ normalnie? Co mogę zrobić? jedyne czego jestem pewien w życiu, to to, że będę musiał pójść do pracy. i znowu pewnie się zawiodę, bo znowu wszystkie moje marzenia szlak trafią, i nawet jak będę miał dyplom to jakis kutas powie, że zamiast 5 mam 4 albo trójkę i i tak nigdzie mnie nie przyjmą do pracy i wtedy naprawdę spełnie swoje prawdziwe marzenia, stane się zwykłym robolem, a wszyscy moi wrogowie dopiero teraz będą mogli się ze mnie naprawdę śmiać. ja jestem rzynajmniej jak ten Łazarz, który w koncu pójdzie do nieba za wszystkie krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adehade
Przepraszam, wiem, że to nie to miejsce, ale jestem trochę nie swój, nie wiem gdzie mam to napisać. moim marzeniem było pójść do liceum, zdawałem do dwóch, do jednego zdałem, ale ze słabymi ocenami i sie nie dostałem, nie pamietam,, ale chyba nie chciało mi sie składać paierów, bo myslałem , że i tak mnie nie przyjmą, czy chyba nie bylo mozna, nie pamietam... do drugiego nie zdałem, ale wstyd, dostałem 4 z polaka i laske z matmy, egzamin byl tego samego dnia co wyniki, więc byłem w lekkim szoku, wiadomo było, że idę na totalną rzeż. mój starszy, w pewnym sensie powinienem byc mu wdzięczny, znalazł mi szkołe w ostatneiej chwili, poszedłem na poprawkę, wszytsko bylo super ale musiałem pójść do technikum, co było dla mnie strasznym przeżyciem.pierwszy raz w życiu dowiedziałem się czym jest koszmar, naprawde nie wiedziałem, że takie coś istnieje. pierwszego dnia poszedlem , nie wiedziałem co mnie czeka więc byłem raczej entuzjastą. gdy zobaczyłem, że moja klasa jest pełna facetów i to jeszce totalnych matołów zawiesił mi się totalnie system moich wartości, chcialem z tamtąd uciekać ale nie mogłem. byl to dla mnie horror, czułem jak zawalil mi się mój świat pod nogami, zdałem sobie sprawę z tego, że jestem zerem, bedę robolem, sprzątał gówna, nie bedę mial fajnej dziewczyny, fajnego towaryztswa, totalne nic. czy ktos mógłby mi pomóc odnależć się w tej sytuacji? nie mam pojęcia c orobic, zayważyłem, że są tam sami ludzie, co chcieli tam pójść i jestem calkowicie sam, nie rozumiem tych ludzi, nie rozumiem co ja mam wspólnego z tymi przedmiotami, czasami myslę, że Bóg pomieszal mój los z losem kogoś innego. postanowiłem, że zacznę ćpać i to byl strzał w dziesiatkę, totalnie odleciałem i to mi pomogło, zacząłęm ćpać codziennie, to byl mój patent na moją głupotę. radzę ćpać wszystkim, co są w mojesj sytuacji. świat jest w tedy lepszy. wiem, że ludzie mówią, że jest to złe, ale pomysl sobie, że oni i tak maja cie totalnie w dupie. tylko ludzie coś wartościowo mogą budzić czyjeś uczucia, ja jestem zerem. postanowiłe się ie uczyc tego gówna, wkurwia mnie to, ż eprzez całe zajęcia mozna pieprzyc waściwie o niczym, np, o śrubokrętach albo jakichś kształtach. To jest okropne, dotrwam do matury i dopiero wtedy zaczne się uczyć, zeby przynajmniej maturę zdać. wiem, że to wszytsko moja wina, nie uczyłem sie wystarczająco, ale skąd mogłem wiedzieć, psecjalnie sie nie uczyłem bo mi sie poprotsu nie chciało. skąd inni ludzie wiedzą jak się uczyć od małego, nie mam pojęcia, poprostu im się chce??? trudno, nie chce obrażać tych ludzi w technikach i zawodówkach, ale ja do nich w ogle nie pasuję, nie chcę byc samotny a ich towarzystwo denerwuje mnie, teraz dopiero zauważam, że jestem debilem, nikt mnie nie lubi. tak poprostu dałem sie zrobić w huja. zrozumialem, że to wszytsko przez mendy, które wiecznie podkładaja mi klody pod nogi. Ale czegoś się nauczyłem żyjąc wśróód takich ludzi, widzę, że oni tez ptrafia się uczyć, ja nie umiem i mam to w dupie, ambasoderem i tak juz nie będę, a jak zycie jeszce raz mnie tak potraktuje to strzele sobie w łeb i szukajcie sobie innego frajera. FUCK YOU!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 45 lat i jestem z żona od 20 lat ,nigdy jej nie zdradziłem. Jednak teraz poznałem 24 latkę w której zakochałem się od pierwszego wejrzenia wzajemnością, co teraz zrobić? Seksu nie było mimo,że miałem okazję i wiem ,że ona tylko na to czeka ,ale chemia jest niesamowita.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura. Niedawno za mąż wychodziła moja kuzynka, prawie 30-latka, która swojego męża rówieśnika poznała 2 lata wcześniej. Ładna, zgrabna, mądra. On też bardzo fajny pod każdym względem. Oboje są lekarzami, więc to żadne życiowe przegrywy. Drugi przykład, znajoma poznała faceta w wieku 28 lat, on rok starszy. Po dwóch latach wzieli ślub, mają jedno dziecko, drugie w drodze. Powyższe przypadki dotyczą bezdzietnych kawalerów/panien. To takie przykłady na szybko, z mojego bardzo bliskiego otoczenia, a znam więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marek00

Nie wiem w jakim świecie się obracacie, ale ja znam pełno osób w wieku 28-35 lat, które nie mają dzieci, ani partnerów.Tak, tak-są oni normalni, mają pracę i czasem wysokie stanowiska, gdzie zarabiają ponad 10.000 pln

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×