ile zpłacić położnej w Lublinie

no jasne.

ale to akurat bylo gadanie o położnej a nie jakies szerokie konteksty. Jak cie mierzi to pisz donos na autorke, moze ci ulży. Do widzenia.

no to ciesz sie, ze Tobie sie to nie przytrafilo ;) Nie zycze Ci tego :)

nie jestem donosicielka. Ja akurat nie pamietam kiedy korzystalam ostatnio ze sluzby zdrowia... Wiem, ze wszyscy tak robia. Jest to powszechne zjawisko. Tylko, ze ten co placi nie zastanawia sie jak tym samym napedza je. I korupcji nie bedzie konca :O

no świetny teks, wiem ze wszyscy tak robią ale ja sama nie korzystam. żeby miec taką pewność jak ty to trzeba jednak korzystac a nie tutaj filozofować. Nie mamy o czym dyskutowac, topik był o położnej a nie o lekarzu. Ja tą kobiete poniekąd rozumiem, mimo ze sama nie dawałam położnej.

dlaczego trzeba korzystac by wiedziec? To, ze ja nie kradne to nie znaczy, ze nie wiem ze sa zlodzieje, nie?

oj i temat sie zmienił

autorko, koszt jest taki jak napisala Ci madooonna. tez tam rodzilam i rowniez polecam szpital.

Z przyjemnością zapłacę i położnej i lekarzowi, byleby tylko w Lublinie istniała wreszcie możliwość rodzenia prywatnie, a nie w obskurnych szpitalach, gdzie nikt nie ma czasu dla rodzącej, bo właśnie jedzie kilka następnych, dla których natychmiast trzeba zwolnić salę. Zapłacę, by nikt mnie nie poganiał i nie nacinał krocza celem szybszego zakończenia porodu. Zapłacę za swobodny wybór pozycji, w której chcę urodzić dziecko i za potrzebny do tego sprzęt (sako, drabinki, krzesło porodowe). Zapłacę za poród rodzinny w prywatnej salce, jednoosobowy pokój i całodobową obecność męża, przy którym czuję się bezpieczna. Zapłacę za znieczulenie, którego być może będę potrzebować. I w końcu zapłacę za ludzkie traktowanie rodzącej, o czym w tym mieście służba zdrowia niekiedy zapomina. Poród to magiczne wydarzenie i zrobię wszystko, by wspominać je jako cud a nie traumatyczne chwile, o których będę pragnęła jak najszybciej zapomnieć.

Dobra połozna jest cenniejsza niż lekarz (w porodzie naturalnym oczywiście) W okolicach terminu porodu jest w stanie"urodzic' ciężarną w max 3h nawet bez wcześniejszych skurczy. Mało tego, bez nacięcia, ale jest warunek. Ciężarna musi być najlepiej po szkole rodzenia i we względnie dobrej formie fizycznej. Po takim porodzie kobieta wstaje z łożka i jest mobilna juz po pierwszych 30 min po porodzie. Takiej położnej NALEZY się szacunek za jej fachowość... Piszę, bo widuję osobiście tą połozną w akcji.

jakby mi połozna powiedziała że mam jej płacic tobym jej zapłaiła...kopem w dupe.To jej zasrany oowiązek...Dzięki Bogu ze nie musze mieć do czyniena z polska służbą zdrowia.

ivoneczko...chyba jednak nie zasmakowałaś porodu naturalnego i nie wiesz o czym mówisz. Leżąc z przeszywającymi bólami dolnej częsci brzucha co kilka minut, to raczej błagałabyś ze łzami w oczach, żeby ta własnie połozna (lub niechętny jak zwykle bez łapówy lekarz) ukrócili Ci męczarni porodu. Nie rozumiesz, że ta sama kobieta z tymi samymi objawami może się męczyć godzinami lub też sprawnie urodzić w kilkadziesiąt minut? I nikt nie udowodni personelowi, że popełnił jakikolwiek bład!