Jakie mieliście, macie relacje z babciami i dziadkami?

Dzięki za wpisy :) Widzę, że historie są różne, jak ze wszystkim w życiu. Mimo jakoś bardzo nigdy nie brakowało dziadków, aczkolwiek czasem człowiek ma wrażenie, ze coś stracił, te relacje.

podnoszę

jedna Babcia zmarła mając 36 lat - oczywiście nie poznałam jej mąż - jeden Dziadek - jeszcze wcześniej - mając 29 lat - jw. druga Babcia - ledwo pamiętam drugi Dziadek - 50 lat - nie poznałam bez komentarza

Może ktoś jeszcze się wypowie :)

Babcia od strony mamy żyje i ją uwielbiam:) Jest bardzo wyrozumiała, traktuje mnie jak własną córkę, nigdy na mnie nie krzyczy i nie złości, a nawet broni jak z mamą się kłócę ;) Dziadziuś umarł jak miałam 10 lat, był kochany, pamiętam, że zrobił mi tyle fajnych zabawek: skakankę, huśtawkę, szafeczki...Nosił zawsze w kieszeniach landrynki a ja mu je podkradałam i on mi za to kazał się czesać bo bardzo to lubił ;) Ahh tak bym chciała znowu go zobaczyć :( Mama ojca żyje ale jest wredną starą babą zresztą jak cała rodzina, nie odwiedzam jej już ze 4 lata... narobiła mojej mamie tyle krzywdy, prawdę mówiąc zniszczyła jej życie i nie chcę mieć z nią nic wspólnego Dziadek umarł 3 miesiące przed dziadziusiem, nigdy nie miałam z nim dobrego kontaktu, zawsze wolał moją kuzynkę:o

:)

Fajnie jest miec dobry ontakt z dziadkami..o ile cie nie molestuja.