Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tiruriru_22

Mam faceta a spotykam sie z innym, ktoś tak ma??

Polecane posty

Gość Tiruriru_22

Od razu napiszę, nie chodzi tu o seks. Spotykamy się pijemy kawke, rozmawiamy o zyciu, o naszych problemach, radościach... Gość jest super, traktuje mnie jak księżniczkę, bardzo dobrze wychowany, otwiera mi drzwi do auta, podaje płaszcz, przy tym jest strasznie czarujący i uroczy. Mam chłopaka od 7 mcy, nigdy jakos specjalnie dobrze nam sie nie układało, czesto kłocilismy, czasem nawet co tydzien, ale mimo to szybko godzilismy sie i wybaczalismy sobie nawzajem, bo sie kochalismy. :O Ostatnio nawet nie potrafie powiedziec czy mi na nim zalezy, gdy podczas jednej akcji zaczał mnie szarpac i mi wymyslać, polało sie wiele łez, nie oddzywałam się dwa tygodnie. Najgorsze jest to, ze spotykając sie z tamtym nie mam nawet wyrzutów. Nie wiem może jakos podswiadowie chce sie zemscic za wszystkie krzywdy jakie wyrzadził mnie mój chłopak, wiem, ze to zła droga... Ale nie umiem inaczej, przy tym "nowym" zapominam o bozym świecie... Aha, traktuje to jako przelotną znajomość, bo nawet mimo tego, ze jest między nami jak jest nie chce odchodzić od chłopaka, przynajmniej kiedy nie bede tego pewna ze chce odejsc. Pewnie napiszecie "mieć ciastko i zjeść ciastko", jestem tego swiadoma że tak jest, ale jakos nie umem a moze i niechce wyrwac sie z tego błędnego koła. Może jest jakas osoba która ma tak samo, wymienmy spostrzeżenia, poglądy, jak to wygląda u was? Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz na temat kochanki
i tam sie wywnetrzniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co jestes z tamtym, 2 tygdnie sie nie oddzywalas to trzeba było pociągnąc już d końca./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię idiotek
tak! mają tak różnej maści kochanki, zdradzaczki, dziwki, prostytutki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nim, bo boję się samotności, nie chce być sama. A tak mam świadomość, ze zawsze jest z kim porozmawiać, do kogo sie zwrócić w razie potrzeby. Aha facet z którym się spotykam wie że mam faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedziałam, ze odezwa sie takie komentarze, ale sie nie przejmuje i szczerze powiedziawszy też kiedys sama bym tak napisała, bo byłam przeciwna zdradą dopóki nie znalazłam się po drugiej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z nim, bo boję się samotności, nie chce być sama. A tak mam świadomość, ze zawsze jest z kim porozmawiać, do kogo sie zwrócić w razie potrzeby. No jasne, poszarpie jak trzeba, zwymyśla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idepopracy
Jesli nie z Twoim chłopakiem sie nie układa to po co z nim byc? Odejdz od niego. 7 miesiecy to nie długo. Bedziesz mogła bez wyrzutów spotykac sie z tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy
to po jaka cholere piszesz? jestes az taka kretynka ze nie wiesz ze na swiecie jest mnostwo takich samych kretynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nawet boisz sie samotności ( a taka straszna to ona nie jest) to przeciez masz tego drugiego, kolege przyjaciela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to może tak
"Mam chłopaka od 7 mcy, nigdy jakos specjalnie dobrze nam sie nie układało, czesto kłocilismy, czasem nawet co tydzien, ale mimo to szybko godzilismy sie i wybaczalismy sobie nawzajem, bo sie kochalismy." skoro nigdy wam się nie układało to po co z nim jesteś? I jakoś trudno mi uwierzyć że można kochać kogoś, z kim od samego początku nie potrafisz się dogadać :O Pomijam kwestię kłamstw, oszukiwania chłopaka i tak dalej - ale Ty po prostu na własne życzenie marnujesz swoje życie będąc w tak nieudanym związku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, ze sprawa przedstawia sie nastepująco, jak odejde od mojego faceta, to i tak wiem ze z tym nowym zycia sobie nie ułoże... Znam go.. kiedys się już spotykalismy jak byłam sama. I traktuje to jako rozrywke bardziej aniżeli coś co może miec przyszłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprade tak jest, kłócilismy sie bardzo czesto, próbowałam z nim dwa razy zrywac, on ze mna tez dwa, ale jednak zawsze trwalismy przy sobie... Może oboje boimy sie samotności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze powiedziawszy
a moze zwyczajnie jestes idiotka? to by tlumaczylo caly problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to może tak
moim zdaniem to większy Twój problem polega na tym, że nie potrafisz zakończyć swojego kompletnie nieudanego - jak sama piszesz - związku z tym pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, tylko dlaczego nie potrafie???? Może dlatego, ze chce byc z kims na stałe, ze byłam juz w dwóch zwiazkach, jeden 2 lata, drugi 2,5 i moze w koncu chciałabym kogos na dobre i na złe. Wiem, chore to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam z moim kochaniem spotkania sluzbowe niekiedy razem pracujemy do tego kolacje w restauracjach i dobre wino a z moim kosta mam wypady na plaze bary i piwko i szczypte adrenaliny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to moze tak
masz rację - to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nic na to nie poradze, zaczynam miec watpliwosci. Nie wiem jak poukładac sobie to zycie zeby było dobrze, na dodatek niektóre przesłanki mówia o tym, ze mój facet tez nie był zupełnie ok wobec mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
się pijemy kawke, rozmawiamy o zyciu, o naszych problemach, radościach... Gość jest super, traktuje mnie jak księżniczkę, bardzo dobrze wychowany Aha facet z którym się spotykam wie że mam faceta. aaaa i sprawa jest świeża bo dopiero spotkalismy sie raz -5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jak nad tym mysle, to musze podjac pewne działania, bo inaczej zwariuje, nie chce okłamywac mojego faceta. Chyba sie rozstaniemy, poki to świeża sprawa. Tylko jak mu to powiedziec, tymbardziej, ze on mysli, ze miedzy nami jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to moze tak
wątpliwości co do czego? Bo ja zaczynam mieć wątpliwości co do Twojego zdrowia psychicznego :O I jeszcze nagle się okazuje, że to wszystko przez faceta, bo on nie jest ok - jaaaaaaasne :O Dziewczyno, chcesz twardo? Proszę bardzo. Jak jesteś w związku, to się nie puszczaj z innymi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracisz tylko czas
wciąż się bojac samotności, uwierz, nie warto, ja w ten sposób zmarnowałam 7 lat, też spotykałam się z innymi ale bez seksu i zawsze czułam że to nie ten facet a bałam się samotności. małe usprawiedliwienie - on był naprawde beznadziejny ale momi to nie potrafiłam definitywnie odejśc. teraz już prawie pół roku na wolności i ani przez chwilę nie załowałam swojej decyzji. lepsza samotność od uzerania się z debilem. ale tego czasu zmarnowanego z nim nikt mi już nie zwróci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myszeczka_000
Ja tak mam lecz jestem z facetem jakies2 i pół roku, kocham go, lecz mam również przyjaciela, którego znam ok 5 lat. zawsze umiał mnie rozbawić i w ogóle. przy nim zapominam o wszystkim. kocham mojego chłopaka, ale mojego przyjaciela tez. nie wiem czy to możliwe, ale kocham ich obu. ostatnio po miedzy mną a moim przyjacielem doszło do poważnej kłótni, bo rozbiłam jego związek z dziewczyną. ale teraz mi wybaczył. nie odzywał się do mnie rok. ale już jest dobrze. kiedyś zdradził tą swoją dziewczyna, a ja mojego chłopaka. Całowaliśmy się ale do seksu nie doszło!. lecz mówił, że go pociągam, lecz szanuje mnie za to ze swojemu facetowi w łóżku jestem wierna. Teraz znowu się spotykamy i mnie pocałował i na nowo się zaczęło. ogólnie narazie mam mętlik w głowie, bo nie wiem co mam robić. ale jakoś se poradzę :) pozdrawiam serdecznie PS> nie wyzywajcie mnie od najgorszych bo nie wiecie jak ja się czuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×