czuję się jakbym była dla niego tylko ładnym dodatkiem...

Mam faceta sporo starszego od siebie. Ja jestem studentką , on prowadzi własną firmę...martwi mnie to, że najważniejsze są dla niego pieniądze...zawsze uważałam się za niezbyt uczuciową osobę, ale jego oziębłość wobec mnie jest zadziwia i jednocześnie smuci nawet mnie samą...na początku to wszystko było inne...czułam się przy nim świetnie, teraz słyszę ciągle słowa krytyki, przestał poważnie traktować to co mówię, raczej neguje każde moje zdanie, czasami odnosi się do mnie jak do swoich pracowników...z dystansem...zaczynam czuć się przy nim tylko jak dodatek, którym można się pochwalić przed kumplami, którzy zresztą w przeciwieństwie do niego mówią o mnie w samych superlatywach...próbowałam z nim o tym porozmawiać...powiedział, że on już po prostu taki jest, ze nie umie okazywać uczuć...no cóż na początku potrafił to robić...nie wiem...naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć....chciałabym wiedzieć jak rozbudzić w nim więcej emocji...pokazać, że nie tylko pieniądz stanowi wartość w naszym życiu

nie narptostujesz go, to oczywiste. Jeżeli nie zależy Ci na jego pieniądzach to po prostu odejdz od niego.

chodzi mi jedynie o odrobinę zrozumienia i czułości z jego strony...on wie, że zawsze może na mnie liczyć, że może przyjść do mnie z każdym problemem i go zawsze wysłucham....ja niestety z tego co widzę, nie mogę tego od niego oczekiwać....jeszcze kilka miesięcy temu byłam otwartą, pełną życia dziewczyną, a teraz znów zamykam się w sobie, patrzę na siebie bardziej krytycznie...

on nie jest STARY tylko STARSZY ode mnie a to spora różnica

on ma 25 lat więc nie jest stary....nie wiem czy pasuję do jego pieniędzy, wolałabym pasować do jego uczuć