nie umiem sobie ze soba poradzic czy to depresja??

jestem ponad 4 lata w zwiazku, ostatnio starcilam chec do zycia, do niego, nic nie czuje, wczoraj sie spotkalismy bylam wredna, zezloscilam sie ze podwiozl kolezanke do domu, nie odzywalam sie do niego caly wieczor bo normalnie nie mialam ochoty... najchetniej zamknelabym sie w szafie nie wiem co sie dzieje :( jest mi potwornie przykro on nie chce ze mna gadac napisal ze nie ma ze mna o czym gadac ze zachowuje sie jak popierdolona i powinnam sie leczyc :(

napisz do niego prepros kazda ma zle dni...

:(

hej, tez bylam w podobnej sytuacji - na nic nie mialm ochoty, chlopak sie staram ,spelnial kazda moja rposbe bele bel az do czasu - zerwalismy i teraz zajebiscie zaluje, a on mowi ze jezeli chce sporbowac z nim nzowu to mam byc taka jak kiesy- wesola itd. bo on mnie taka kochala a nie jak sie zachowuje ajkbym miala 50 lat... no i powiem i ze po tym juz mi pzreszlo...

no a wrociliscie??

Może powinnaś skorzystać z porady psychologa w końcu to nic strasznego a na pewno może pomóc skoro sama sobie nie radzisz.

tak myslisz?? boje sie ze przeze mnie runie nasz zwiazek :(

Dobrze przemyśl czy na pewno Ci na nim zależy jak tak to porozmawiaj z nim o tym jak się czujesz i razem podejmijcie jakąś decyzje.

jestes pierrdolnieta

o super dzieki ;/

jak na razie jeszcze nie.... ;-( o bardzo mi sdmutno i zaluje ze taka bylam...