Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwinkaaa

Smutne dzieci - czemu?

Polecane posty

Gość malwinkaaa

topik pewnie niezbyt mądry i pojdzie do wykasowania, ale zastanawia mnie, dlaczego małe dzieci sa takie nieusmiechniete. dzis wybralismy sie z moim 1,5roczniakiem po zakupy, przy okazji zaliczylismy łódeczke i koniki-karuzele - mały piszczal z radosci, usmiechal sie do innych dzieciaczkow, a one smutne. normalnie az mi glupio było. dzieci sie nie cieszą? podobnie bylo latem w piaskownicy. nie wiem co myślec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka zapałek.
tak, tylko Ty jesteś matką idealną która sprawia że jej dziecko jest uśmiecjnięte, cała reszta to patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
??? czy powiedzialam, ze jestem idealna? powiedzialam, ze widze, ze dzieci nie sa radosne - a przeciez sa male i powinny sie cieszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też spotykam dużo smutnych dzieci,nie wiem w sumie czym to jest spowodowane,dlaczego na tych małych buźkach tak rzadko pojawia się uśmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest paskudna pogoda, sezon na grype, matki ciagna je do supermarketu i zapinaja w wozkach (niestety nie kazdy ma z kim zostawic) sa ubrane w 3 bluzki kurtke niewygodną czapke.... z czego maja sie cieszyc? ze twojemu dziecku pozwolili pojezdzic na karuzeli a one siedza w wozku i patrza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
dokładnie. nie rozumiem czemu. slysze np. "jaki ten pani synek zabawny" - bo sie smieje, piszczy a to przeciez powinna byc norma. pocieszam sie, ze moze w domu sa radosniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamani ale to są i większe dzieci,w/g mnie są takie powazne ale to taka sztuczna powaga,pod dyktando matki,chodzą grzecznie między półkami,patrza tak smutno....nie mówię,ze mają brykac i marudzić ale...kurde smutno mi sie zrobiło:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
no wlasnie mamani nie - np. byla łodeczka - z jednej strony moj - z drugiej inny chlopczyk pare miesiecy starszy. oba w sweterkach - nikt sie nie grzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo sklep to nie ejst miejsce dla dzieci. bylyscie kiedys w takim czyms gdzie są drabinki zjezdzalnie i basen z pileczkami? tam wszystkie dzieci są usmiechniete :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
agawa1977 widze, ze masz podobne spostrzeżenia. no wlasnie, nie ma powodu do smutku, do powagi, a dzieciaczki jak dorosle. nawet latem w piaskownicy. moj jeszcze nie chodzi do żlobka ani przedszkola - ciekawa jestem, jak tam jest. moze tylko tak trafialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
mamani - to jakies pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialąm przyjemnosc byc w żłobku... bylam w szoku ze takie male berbecie moga byc takie... brakuje mi slowa... rezolutne? samodzielne? wydawalo mi sie ze moja taka jest ale jak tamte zobaczylam to zmienilam zdanie :D:D:D i wcale smutne nie byly... no moze poza jedna dziewczynka ktora tesknila za mamą. reszta wariowala na calego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
no to super. bo juz mi sie żal mojego robilo, ze nie ma rodzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze rodzenstwo to jedno a koledzy to co innego :) moja niby ma ale specjalnie sie to rodzenstwo nie sprawdza :P:D:D:D moze jak podrosnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×