Stosowalyscie moze metode usypiania 1,3,5 minut??

Jezeli tak to mam pytania .Jak wprowadzilyscie ta metode?Najpierw odstawilyscie smocza i piers?? Najlepiej najpierw zaczac od metody w dzien czy w nocy?? W ktorym miesiacu zycia dziecka wprowadzilyscie te usypianie?? Noi jawazniejsze jak wasze maluchy to zniolsy??Jak dlugo plakaly??Po jakim czasie zaczelo konkretnie skutkowac??

up

ja stosowałam 5,10,15 po 3 dniach było po problemie

rafinka-a jak dlugo za pierwszym razem plakalo twoje dziecko??Boje sie troche tej metody,sama tak sobie narobilam ,ze maly sie budzi co chwile w nocy,a ja nigdy nie dopuszczalam zeby maly plakal

pierwszy dzień chyba 40 minut, drugi 30 a trzeci kilka, od 4 dnia spała jak zabita 12 godzin i tak już jej zostało na 16 lat :D do dzisiaj jak jej się nudzi to natychmiast zasypia :D:D:D z małym jeszcze prościej było, bo był nauczony sam zasypiać tylko po chorobie się rozbestwił ;) co prawda teraz ma 4 lata i śpi z nami, bo nie bardzi gdzie mam mu wstawić kanapę, ale nie ma problemu z zasypianiem, w weekend nie można go przed 9 rano ściągnąć z wyra, a i w dzień sypia po 3 godziny :O

?

ale moja corcia sama zasypia bez zadnego lulania .i ta jest odkad skonczyla 7 mc - bo wtedy zaczela raczkowac i wstawac w łozeczku ( oczywicie juz umiala sama usiac z pozycji lezacej ) wiec po takim wyslku ( non stop wstawala w łozeczu ) po prostu padala . a w dzien spala 2 razy po godz . zanim wstawala w łozeczu spala 3 razy dzienni po poł godz

JA TAZ MAM PATRYSIE ALE JEST JESZCZE NIEMOWLECIEM

A ja mam straszne problemy z usypianiem swojego dziecka. Maly ma 2 lata. I jest przyzwyczajony do bujania, w swoim lozku... I za cholere nie da sie inaczej... Wlasnie teraz siedzialam z nim chyba ze 40 minut i nie mogl zasnac (bo wyspal sie w dzien) i w koncu nie wytrzymalam i powiedzialam, ze albo spi, albo tata usypia. Histerii dostal, ale ja wyszlam. Poszedl do niego maz, maly darl sie, po jakichs 30 minutach zasnal...lulany :-O

moj niby slicznie zasypia, ale po 3 godzinach zawsze sie przywlecze do nas i zostaje. to mnie martwi. zamknac pokoj nie mam sumienia ani odwagi, bo maly zaczyna kombinowac, podstawiac krzesła itd. tez w koncu musze zrobic radykalne posuniecie, ale sumienie nie pozwala