Orgazm.

Hmm.. Tematów o orgazmie jest wiele. Jednak nigdzie nie znalazłam, tego o co mi chodzi. A więc, jeszcze nigdy nie miałam prawdziwego orgazmu. Tzn współżyłam z moim facetem już z kilkanaście razy-jesteśmy na starcie :) niedawno zaczęliśmy... Wczoraj kochaliśmy się, atmosfera cudowna i nagle coś poczułam, takie strasznie przyjemne COŚ, aż zaczęłam się uśmiechać i głośniej pojękiwać, chciałam żeby trwało to wiecznie, było mi tak dobrze... Lekko zwolniłam (ja byłam na górze, leżałam na nim), zmieniłam tempo i nagle nic :/ i do końca stosunki zero takiego uczucia. Już miałam nadzieję.. Chcę próbować dalej :( Tylko powiedzcie mi jak mogę znów wprawić się w ten stan i sprawić by trwał dalej... ?

Następnym razem nie zwalniaj i nie zmieniaj tempa.

"takie strasznie przyjemne COŚ, aż zaczęłam się uśmiechać i głośniej pojękiwać, chciałam żeby trwało to wiecznie, było mi tak dobrze... " to był orgazm i aby ponownie go osiągnąć musisz dla jej uprawiać sex (aby "zwiększyło" się twoje "podniecenie")

rób to co przedtem, i nie zwalniaj ;) a jeżeli jesteś młoda, to lepiej w ogóle pocwicz rączkę, bedzie lepiej dla wszystkich - ciebie też. Bo skoro nie wiesz co to było, to znaczy, że sama tez się nie doprowadzasz - a może warto poznac mozliwosci swego ciała najpierw "na sucho" ;) no i nie zaciążysz.

Młoda? ;) raczej tak, mam 20 lat. Ale sama jakoś tak nie umiem :/ nawet nie robię się mokra, samo zaspokajanie mnie nie rajcuje i mi nie wystarcza. Za to kiedy mój facet się zbliża... :] Aj

Nie chodzi o to, żebyś się samozaspokajała, ale poćwiczyła. To coś innego. Warto najpierw poznać swoje ciało, zanim zacznie się poznawać inne.

Ale jeśli takiego typu ćwiczenia nie sprawiają mi przyjemności? ;)