Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam mętlik w głowie.

mam mętlik.. jakies sugestie?

Polecane posty

Gość mam mętlik w głowie.

mam mętlik w głowie. właśnie wróciłam z przecudownego wypadu z dawna przyjaciółką i jej chłopakiem... byliśmy na kręglach, potem p prostu gadaliśmy, zahaczyliśmy o pizzerię, parę piw. cały czas się śmialiśmy, gadaliśmy, wrócił klimat który kochałam. ja po sesji. szczęśliwa, rozbawiona, może bardziej gadatliwa niż zwykle. sęk w tym że moja koleżanka wzięła ze sobą MNIE a jej facet swojego przyjaciela. świetny, przystojny, inteligentny chłopak. od razu znaleźliśmy wspolny jezyk, przegadalismy caly wieczor, szukał kontaktu, przysuwał się do mnie, cieszył, uśmiechał, zagadywał. ale to nie typ podrywacza,raczej taki ''spokojny''. moj typ. na dowidzenia dal mi buzi w policzek.. ale ja mam chłopaka. od 4 lat tego samego, ślub w planach.. nie wiem co myśleć... mam mętlik... teraz napisal smsa ze mu sie podobalo itp.. odpisywac? olać?!!!!? ?????? jejkuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myself.....
kobieto nie pchaj sie w trojkat emocjonalny. masz faceta? jestes z nim sxczesliwa, kochasz go? to chyba sama wiesz co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myself.....
jeszcze niejeden moze Cie na chwile soba zauroczyc, bo wielu fajnych facetow po swiecie sobie chodzi, ale to chyba nie jest powod by........? reszte dokoncz sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co robił w tym czasie Twój wlaściwy chłopak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie co robil twoj chl
moj byly to by sie nie zgodzil na taki wyjazd.normalnie zycie jak w madrycie skoro mozesz robic co chcesz:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam mętlik w głowie.
mój chłopak w tym czasie pracował... Widujemy się w weekendy i wieczorami. Akurat w ten wieczór miał dyżur, a mi powiedział żebym się odstresowała po sesji i dobrze się bawiła ze znajomymi. Rzadko bez siebie wychodzimy, ale zdarza się. Mamy (mieliśmy?!) do siebie zaufanie - ja nie robiłam problemów jak chciał z kumplami na piwo wyskoczyć, działało to we dwie strony... Ja byłam w Anglii przez całe wakacje, imprezowałam, poznawałam nowych ludzi..i nie zmieniło to nic w naszym związku, nikt mnie tak nie zauroczył i nie wciągnął jak ten z wczorajszego wieczoru... Trzy godziny wiecej w moim życiu zamieszały niż 3 miesiące... Ide skoczyć :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×