Szampon koloryzujący, który powinien zejść po 24 myciach nie zszedł do tej pory

A od czasu farbowania minęło pół roku, włosy myję praktycznie codziennie, więc myłam je już jakieś 180 razy:) A ten niby szampon koloryzujący jak był na moich włosach tak jest i wcale nie wygląda na to żeby kiedykolwiek miał zejść :( Może nie jest tak intensywny jak na początku, nieco wyblakł, ale nadal jest... Pomijając to, że zniszczył mi włosy, wygląda nawet znośnie (tylko znośnie!), ale chciałabym bardzo wrócić do naturalnego koloru i więcej nie popełniać wielkiego błędu jakim jest farbowanie:o. Poradzicie mi jak pozbyć się tego cholerstwa z włosów...? :(

Aha, dodam, że używałam Wellatonu.

poczekać aż odrosną te niefarbowane, a resztę ściąć...te wszystkie szampony i szamponetki to wielka ściema.

Hm... no dzięki... w sumie tak myślałam, że to będzie najlepszy sposób...:P Przynajmniej nie zniszczę sobie doszczętnie włosów, bo mam zdolność do wynajdowania różnych specyfików , które tylko pogarszają ich stan...

A ja sie farbnelam na jakis karmelowy blond, tez mial po 24 myciach zejsc (z Joanny), a gowno trzyma ;> ale to nic.. kiedys farbowalam sie na czarno i wyszedl.. rozowy :D gowno na trzy mycia, a 4 miechy trzymalo! to byl wstyd :D

ojeju...jakby mi wyszedł różowy, to chyba wolałabym na łyso się ogolić ;) straszne... ;]