Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gapaaaa

znowu ten sam temat i problem

Polecane posty

Gość gapaaaa

Jest milionow takich tematow na kafeterii, ale pisze aby wyrzucic z siebie to wszystko. Rok temu po kilku latach rozstałam sie z facetem i juz stwierdzilam ze nigdy z nikim nie bede, ale po krotkim czasie poznalam kogos, kogos kto przekonal mnie ze warto mu zaufac pokochac i ze nie zrobi nic przeciwko nam i bardzo mu zalezy abysmy byli ze soba. Robil plany na przyszlosc- ja sie tego wystrzegalam... ale z czasem tez zaczelam cichutko planowac wspolna przyszlosc no i stalo sie pokochalam go calym sercem i rownie mocno mu zaufalam.Wierzylam w kazde jego slowo, zapewnienie, ktore nie zawsze bylo poparte czynami bo nie zawsze sie da. mial coraz mniej czasu dla mnie i ja to rozumialam bo ma teraz pelno zajec, ktore musi wykonac, staram sie nie naciskac byc wyrozumiala, ale niekiedy tez tupalam noga.... doszlo do tego, ze w ciagu kilku dni nie znalazl nawet 15 minut aby pogadac, a co dopiero sie spotkac.... ostatnio mielismy ciezke dni i wczoraj powiedzialam mu o swoich uczuciach, a on kompletnie tego nie zrozumial, a wspomnialam o rozstaniu to stwierdzil "trudno".... czyli co standard? moze dla innych nie dla mnie bo od teraz nie chce byc z nikim, nawet juz z nim bo nie potrafilabym mu zaufac. A problem polega na tym, ze go kocham uczuciem szczerym, nawet za to co zrobil nie potrafie go znienawiedzic. Mozecie mnie objechac, ze jestem zalosna moze i tak jest, ale nie rozumiem jak mozna mowic komus ze sie go kocha i walczy oto a za kilka dni traktuje sie ta osobe chlodno obojetnie i jak szmate. Bo dwa razy tak mnie potraktowal. Nie bede mu sie prosic o uczucie o bycie razem, bo chce aby byl ze mna ktos z uczucia i checi bycia wlasnie ze mna a nie z litosci czy wyblagania. Przed nim bylabym gotowa blagac abysmy byli ze soba, przeprowadzac kolejna placzliwa rozmowe, ale nie bede sie ponizac, musze miec szacunek dla siebie. Jeszcze nie tesknie za jego glosem, bo rozmawialismy wczoraj, wiem, ze czekaja mnie teraz ciezkie dni i nie wiem jak podolam, ale jakos musze dalej zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krotkie pytanie prostujace: naprawde nie wiesz jak to mozliwe czy wiesz ale chcesz sie jedynie wyzalic i pytanie nalezy potraktowac jako retoryczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacy sa faceci nie przejmuj sie ( i tak bedziesz) w sumie oni maja problemy z okazywaniem uczuc nie raz, mozliwe bardzo, ze wcale nie jest mu to obojetne nie wiem za bardzo co bylo przyczyna waszego rozstania, takie zawirowania jak opisujesz mozna przetrwac, tylko trzeba chciec,konkretnie 2 strony musza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam dokładnie tak samo - powiem tak - jęsli jemu nie zalezy, to... daj sobie na spokój - im wczesniej tym lepiej - walka z wiatrakami jest bez sensu i strasznie wyniszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapaaaa
do zawsze szczery i jedno i drugie..... tarami i ania1311 zgadzam sie z wami w 100%, wydaje mi sie, a wrecz jestem pewna ze nie jestem mu objetna, tylko jemu juz nie zalezy lub zalezy mniej, tylko dlaczego? Wlasnie wiem, ze dwie osoby musza chciec jedna niczego nie zwojuje... ale to boli zwlaszcza jesli dotad zapewnia ze kocha i udowadnial to. Dobilo i starsznie zabolalo mnie to jego zimne lekcewazace"trudno" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×