Szukam wsparcia

Pomóżcie mi zrozumieć męża...........:(Dlaczego w tajemnicy przede mną wybiera pieniądze z kart kredytowych i zaciąga kolosalne długi nie wiadomo na co?/ Mamy troje małych dzieci i nie zarabia kokosów dlaczego tak postępuje?:(:(:(:(:(

z tego co wiem od 10 lat naszego małżeństwa ...lubi sporo wypić i pograć w totka, ale o reszcie nie mam bladego pojęcia:((

coś kombinuje , niekoniecznie złego

Przed chwilką przyszedł kolejny wyciąg z karty kredytowej i ku mojemu zdziwieniu znów 300 zł więcej....nie wiem o co chodzi przecież ja z niej nie wypłacam:((

a twój mąż nie rozumie że pieniądze są potrzebne na tyle dzieci ?

A najbardziej boli mnie to, że nic mi o tym nie mówi.....a jak się wydaje to się tłumaczy, że na jedzenie traci i na piwo...poco skoro jeździ blisko do pracy i co dzień o 5-ej rano wstaję i szykuję mu wymyślne śniadania? CORAZ WIĘCEJ DŁUGÓW ......:(((

a pytałaś się na co mu te pieniądze?

a może zamiast rozmawiać z nami powinnaś porozmawiać z mężem ? 10 lat a Wy nie rozmawiacie o takich sprawach ?!

No właśnie on chyba nigdy nie dojrzeje do życia rodzinnego, bo czasami zachowuje się jak dziecko

nocą - masz całkowitą rację

no właśnie nie wiem jak mam zacząć tą rozmowę....owszem rozmawiamy, ale za każdym razem ta rozmowa kończy się kłótnią

a zakupy i rachunki kto robi? bo jak ty to on ma wolną kasę i myśli że może je wydać bo są jego

ostatnio ciągle mówi, że "" sory,popełniłem błąd"" itd...ale ja mam już dość jego błędów, bo jak tak dalej pójdzie to nas zamkną z długi, a dzieci zabiorą do domu dziecka

Oczywiście , że ja robię zakupy i płacę za wszystko, ale to on nas utrzymuje, bo mamy jeszcze małe dzieci i nie mogę iść do pracy, a on z wypłaty nie traci kasy tylko z kart kredytowych, które już są prawie maxymalnie przez niego wykorzystane i ja o tym wcale bym nie wiedziała gdyby nie wyciągi:(

jak zacząć ... myslę że od tego że w małżeństwie wszystko jest wspólne , pieniądze też i nie można bez wiedzy partnera zaciągać dłuówi które odbijają się na budżecie całej rodziny , macie na utrzymaniu dzieci a niespodzianki w postaci czarnych dziur na koncie to nazwyklejszy brak odpowiedzialności ... może powinniście prowadzić wspólne rozliczenie ,podzielcie pieniadze które wydajecie na konkretne cele , tyle na opłaty , tyle na życie a tyle na własne wydatki w ten sposób uniekniesz głupiego tłumaczenia z jego strony , ustalcie zasady dysponowania pieniędzmi z góry na cały miesiąc...

wiesz, że jak opóźnisz się z uregulowaniem należności za kartę kredytową to procent zajebiszcze rośnie aż głowa boli ?

karty kredytowe to pułłapka dla ludzi nie mających wyobrażni ... i pieniędzy , bo tak na prawdę są świetnym rozwiązaniem dla tych którzy mają co jakiś czas spory napływ gotówki aby spłacić całość , inaczej spłaca się tylko odsetki i tak mozna do końca życia :(

no wiem, ale mój mąż najwyrażniej ma to w d***ie

to już staje się nie do zniesienia...wpadłąm na pomysł , ale nie wiem czy dobry....doradźcie, bo chcę właśnie schować przed nim te karty...żeby nie miał możliwości korzystania z nich, ale boję się, że skończy się to wielką kłótnią i może zacząć mi robić jeszcze bardziej na złość:(:(:(

Nie mam lepszego pomysłu:(

tez o tym pomyślałam, ale musisz najpierw z nim o tym poważnie i bez nerwów pogadać. Powiedz że to ty będziesz miała karty i zobaczymy czy bez nich wytrzyma skoro twierdzi ze wszystko jest ok

Ostatnio często popija i ciągle znęca się psychicznie na de mną, a dzieci to widzą..........pogorszyły się w nauce, a do tego mamy problemy z sąsiadami, bo nie akceptują jego psa z którym wychodzi na podwórze i nie pilnuje, a jak narobi to nie sprząta po nim, a ja mam co dzień awantury przez sąsiadów i straszą, że zgłoszą to na straż miejską. Już nieraz mam ochotę się rozwyć jak dziecko nad tym wszystkim

a karty są na niego ? bo jesli tak to po kłutni pójdzie do banku i powie że zostały skradzione poczym wydadzą mu za pewne nowe ...:(

jestem roztrzęsiona po tym jak zobaczyłam wyciąg z karty.....boże kiedy my to spłacimy....to nie możliwe..................

Tak :(:(:(:(wszystkie są na niego:(((

nie mam pojęcia jak można życ z takim typem ... chyba pozostaje Ci zrobć rozdzielność majątkową , przynajmniej nie będziesz odpowiadała za jego przyszłe długi :(

Nie wiem jak mam z nim gadać.....on i tak pewnie się wywinie sianem................załamka:(:(:(:(

A możesz mi powiedzieć jak zrobić tą rozdzielność majątkową, bo nie mam zielonego pojęcia od czego zacząć:(

Gdzie się udać i czy to coś będzie kosztowało??

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jak-ustanowic-rozdzielnosc-majatkowa-miedzy-malzonkami-1349986.html proszę może to coś Ci podpowie a jesli tam za mało wiadomości to wklep w gogle i na pewno coś znajdziesz ;)