CZY WASI FACECI ROBIA WAM PREZENTY ???

teraz tak jestem mężatką ale nie ejstśmy razem i za każdym razem kiedy się widzimy znaczy zjeżdza za granicy przywozi drogie perfumy ale o co chodzi po co to nie wiem w koncu to on mnie rzucił a teraz daje

Nie mozesz z nim szczerze pogadac? Po prostu? Cos w rodzaju: "przyjemnie Ci dostawac ode mnie prezenty? Byc zapraszanym na kolację? wiesz, my kobiety odczuwamy podobnie, jak Wy, faceci. Mi również byłoby przyjemnie, gdybyś mnie czasem gdzieś zapraszał, gdybyś sprawiał mi czasem drobne niespodziewane upominki". A swoja droga trudno mi uwierzyc, ze ktos moze byc na tyle glupim, zeby sie nie domyslec, ze inny czlowiek uwaza, ze przyjemnie jest cos dostac. Stawiam na egoizm...

a najbardziej mnie dziwi ze glupie kanpaki tez mu robisz;p bozia raczek nie dała? to juz lekka przesada, ja bym powiedziala ja zawsze robie jedzenie wiedz fdzis twoja kolej, jestem zmeczona;p mow wprost: ja dzis robie kollaje, ty kup wino.

Chce mu to dzis powiedziec,ale boje sie,zeby nie odebral,ze moze jestem materialistka ,czy jakas rozpieszczona baba ;/ No ale nawet moj brat zwrocil mi uwage.Ze ja przesadzam,ze tak go rozpieszczam i spytal mnie tak,,A czy on tez tak robi Tobie?Bo skaczesz nad nim i on sie tak nauczyl'' ;/ Wiecie,jak bylismy na przysiedze jego kumpla,to byl postoj w sklepie spozywczym i on poszedl z kumplami do sklepu ,ja zostalam i jak wrocil,to sobie kupil batona,drozdzowke ,napoj a mi nic ;/ Nawet nie zapytal ,czy czegos chce.Czekalam na jego ruch i sie nie doczekalam.

I jak mu powiedzialam,ze mogl mi cos kupic,to on na to ,,Lojejku nie wiedzialem,trzeba bylo powiedziec,albo isc sobie samej'' wow ;/

ja swojego tez rozpiescilam ,ale... on nie jest mi "dluzny" ;) prezenty bez okazji to np.: jakis szal, bransoletka, kwiaty, butelka wina z jakiegos egzotycznego kraju ;), wychodzimy na obiad/kolacje , wezmie moj samochod i pojedzie na myjnie (i zatankuje) takie drobnostki . a ostatnio zabral mnie na zakupy (ale to w sumie byl prezent imieninowy raczej) ... i wydal kolo 1000 zl ;)

hehe sie przejumujesz ze cie zle odbierze;/ straszne. jak pogadasz z nim nie atakujac go to powinien doberac to normalnie. jak wyjdzie z kumplami to powiedz ze fajnie by bylo jakby ciebie tez w tym tyg gdzies zaprosił. ale przestan kolo niego skakać;/ co on 5 letnie dziecko jest. ja rozumiem ze po to jestescie ze soba zeby sobie pomagac jak ktos zmeczony zrobic kolacj itede ale bez przesady, to musi dzialac w dwie str. odpierdalasz obiadek a ten sie pozniej pyta gdzie kolacja;p powiedz chleb jest tam , reszta w lodówce;p

a ja mojemu robie sniadania , obiadki itp. i nie uwazam ,zeby to bylo cos uwlaszczajacego ... no ale on mnie inaczej traktuje :P

no ale jakby cie tak traktował chyba bys sie zbuntowala w koncu ?

no a to jednak jest strasznie głupio zainicjować rozmowe na ten temat... sama nie wiem jakbym to rozegrała... ja mam tendencje do zamykania sie w sobie i niby wszystko jest w porządku, ale jestem wściekła. jednak nie potrafie wy łuszczyć sytuacji. Dlatego fajnie by było gdyby faceci byli bardziej domyślni. powodzenia dzisiaj przy rozmowie, jednak najlepiej będzie gdy wspomnisz ten temat, i napisz potem jak poszło buźki :*

ja sie wlasnie buntuje ,bo uwazam,ze zle mnie traktuje.I nie robie tych prezentow,zeby byl mi dluzny.Ale uwazam,ze to oczywiste jest,ze tez moglby cos od siebie sam dac,zrobic.Wszystkie wypady ,czy to do rstauracji,do zwyklego baru sa moja inicjatywa.Nad jeziorem we wakacje tez bylismy dzieki mnie,bo inaczej on by nigdy na to nie wpadl.Tylko by w domu siedzial i zebym mu jedzenie robila.Przeciez ile mozna?Na kregle nie chce isc,na bilard tez nie,do kina nie,do parku nie,no nigdzie.A jak idziemy ,to z mojej inicjatywy i ja place za to ;/

A ja wlasnie czuje,ze dzis wybuchne i boje sie,ze uzyje zlych slow,dlatego chcialam sie do tego przygotowac,bo nie mam pomyslu jak zaczac.Oki,lece juz ,bo niedlugo przyjezdza,jutro dam znac na tym topicu jak poszlo :) Dzieki za rady i pozdrawiam :*

są różni faceci,MOjego byłego też tak rozpieszczałam,a on mi nawet kwiatka na urodziny nie kupił.Wyręczałam go we wszystkich domowych obowiązkach,moja mam mnie ostrzegała,że go rozpuszcze i wtedy nic już się nie da z tym zrobić.Jak poczułam że mam dość i zaczęłam mu mówić co mi leży na sercu,to mnie wyśmiał,powiedział"przesadzasz,weź się w garść".Uciekłam od niego Mój obecny sam mnie rozpieszcza,więc ja jego też,ale bez przesady,już nie taka jak kiedyś.Potrafię powiedzieć wprost:umyj po sobie naczynia,zrób dziś obiad bo jestem zmęczona a ty tak wspaniale gotujesz,wyrzuć śmieci,proszę

noi w kolko mowisz to samo;/ my rozumiem jak sie raz napisze. po porstu przestan tak robic, a nie tylko marudzisz. jemu dobrze ma kucharke, sprztaczke, kochanke, sponosrke

Twój facet autorko się nie wykazuje w związku i ma w dupie co będzie dalej

cdcvdc bnbnb Ostatnio zdalam egzamin,rodzice i brat kupili mi bukiet,to samo zrobil moj kolega.Przyniosl mi bukietow kwiatow.A moj chlopak?Jdynie gratuluje. Jezusie Chrystusie nawet gdyby moj mi nie dal kwiatow z tej okazji, to chyba umarlby z zazdrosci jakby zobaczyl kwiaty od innego! Dziewczyno, jesli nie jestes juz przypadkiem z kolega od kwiatow, zainteresuj sie nim!