Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem sama sama sama

Koniec cudnego związku

Polecane posty

Gość rtddd
Tez zazdrosc jak mialam studniowke to nie moglam z kolega zatanczyc bo krzywo sie wtedy spojrzal a jakiekolwiek wyjscia too loo ile klotni bo przeciez mnie ktos moze poderwac tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohhh my goodness
powiem tak: jakby naprawde był dobry to nigdy nie nazwał cię złym słowem, a już tym bardziej nie podniósłby na ciebie ręki ja nazwałabym to tak: on jest ZŁYM FACETEM a jedynie czasem miewa przejawy dobroci pod twoim adresem ja trwałam w 5-cioletnim związku, 2 lata wspólnego mieszkania jego problemem nie była zazdrość, a to że zawsze musiało być po jego, jeśli nie to zaczynały się wyzwiska i nie raz szarpanina w twarz nigdy nie dostałam, ale pięścią po ręce i to tak, że siniak o średnicy 10 cm trzymał się przez 2 tygodnie, do tego szarpanie, popychanie i zawsze gadka, że to moja wina bo ja sprowokowałam (chyba tym że byłam :O Przy nim było mi wygodnie, bo miał kasę i żyło nam się na luzie. Tyle tylko, że przez jego zachowanie zaczęłam go nie nawidzieć, skończył się seks, więc pewnego dnia usłyszałam "że nie jestem kobietą, że jestem OBOJNAKIEM :O Jednak wciąż bałam się samotnego życia. Pewnego dnia koleżanka powiedziała mi "dziewczyno popatrz na siebie, masz 25 lat powinnaś cieszyć się życiem, a ty żyjesz tak jakbyś całe życie miała już za sobą". To pomogło mi uświadomić sobie, że wolę żyć sama niż z takim skurw....spędzić całe życie. Zebrałam siły, znalazłam nową pracę, nowe mieszkanie, zaczęłam nowe życie. Przy nim nauczyłam się wspaniałej rzeczy, a mianowicie uwierzyłam w to, że sama mogę wszystko i nie potrzebuje niczyjej pomocy. A to dlatego, że będąc z nim, rzadko mogłam na niego liczyć, więc nauczyłam radzić sobie sama, ze wszystkim. Zamieszkałam sama i nie czekałam długo, bo los na mojej drodze postawił cudownego faceta, który od kilku miesięcy jest moim mężem. Nie jest idealny, gdyż nie ma ludzi bez wad, lecz wiedz że na nikogo bym go nie zamieniła, a już za żadne skarby na tego poprzedniego. Jak popatrzę w przeszłość to uśmiecham się do siebiei w głębi serca czuję, że jestem SZCZĘŚLIWA :) A tak niewiele brakowało, a z własnej woli zrezygnowała byym z tego co teraz mam. I to z własnej głupoty. Kobieto nie patrz w przeszłość, patrz przed siebie. Nie wierz w zapewnienia, że się zmieni. Bo on się nie zmieni!!! Albo zmieni się na krótko a za kilka lat znów będziesz miała piekło. Świat pełny jest naprawdę dobrych facetów, wierz mi. I walcz o normalne życie, bo zasługujesz na to, aby tak jak ja teraz spojrzeć w przeszłość, odetchnąć z ulgą i pomyśleć JESTEM SZCZĘŚLIWA !!! Nie zmarnuj tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem sama sama sama
Ja wiem, że to co zrobił jest niewybaczalne, ale ja tez nie byłam zawsze idealna i miła ... Juz nie wiem co mam o tym myśleć. Bardzo za nim tęsknię, nigdy nie poznam takiego chłopaka jak on, inni są nudni, nie podobaja mi się, nie potrafię z nimi rozmawiać i duzo mozna by tak jeszcze wymieniać. Uważacie, że wizyty u psychologa mogłyby tu pomóc? Czy on ma szanse żeby się zmienić? Zależy mi na nim, chciałam spędzić z nim resztę życia, a teraz wszystko sie posypało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red rock
czesto zazdrosc nie wynika z samego charakteru, tylko z braku zaufania co jest powodowane niejednokrotnie przez ta 2 osobe, ja tez jestem strasznie zazdrosna, ale gdyby nie pewne zachowania mojego faceta i sytuacje z przezlosci to nie mialbym powodu do zazdrosci, oczywiscie nie bije go ani nic, nie wyzywam tez, ale czesto sie z nim kloce, zwlaszcza, kiedy on chce wyjsc gdzies beze mnie, ale niestety sam jest sobie winien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem sama sama sama
Niestety jest bardzo zazdrosny, nawet o wyjścia z koleżankami. Jak mieliśmy kryzys po Sylwestrze nocowałam u koleżanki podczas zjazdu w innym mieście (a nie jak zwykle u niego) i jego to bardzo zdenerwowało. Na początku namawiał mnie, żebym przyjechała do niego, nawet przyjechał po mnie na uczelnię, ale ja pojechałam do koleżanki bo nie chciałam z nim rozmawiać. On wtedy coś wypił i wyzywał mnie w smsach, pisał mi takie teksty, że po prostu nie mogłam uwierzyć w to co czytam:( Ja nic nie odpisywałam tylko czytałam ciągle przychodzące wiadomości. Wyzywał mnie od k....., nie wierzył że jestem u koleżanki w mieszkaniu tylko gdzieś na imprezie w klubie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red rock
ja tez nie jestem zadowolona jak moj wychodzi z kolegami tylko, zwlaszcza, ze nie podoba mi sie to towarzystwo, poza tym ostatnio zle sie to skonczylo, przyszedl spozniony, schlany i jeszcze nie widzial problemu, pozniej sie dziwi, ze ja nie umiem mu zaufac, smierdzial sama wodka, a jak wychodzil twierdzil ze wypije jedno piwo i wroci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ktorym miejscu ten zwiazek byl cudowny? mam inne pojecie" cudownego zwiazku":O no ale oczywiscie moge sie mylic... moze teraz jak ktos wyzywa, ubliża... to dopiero okazuje swoja milosc? .. hmmm musze to przeanalizowac:P:D haha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem sama sama sama
Wiem, że to tak źle wygląda ale to na prawdę dobry chłopak. Wyda Wam sie to smieszne ale on jest bardzo wrażliwy i zawsze był dla mnie kochany. A te "akcje" spowodowane były chorą zazdrością. czasem ja byłam dla niego bardzo zła i nie miła i on wtedy nie podniósł na mnie reki i nie wyzywał. Był dla mnie zawsze dobry, przecież nie byłabym z nim 6 lat gdyby mnie tylko bił i wyzywał. Ja go nie bronię, ale chce tylko pokazać, że to nie jest jakis skonczony dupek... Nawet nie wiecie jak o mi zawsze pomagał, tyle mu zawdzięczam, zawsze był przy mnie, wiem że bardzo mnie kocha. Jak czytam czasem jakies historie dziewczyn na kafe o tym jak ich facet sie nachlal, poszedl na jedno piwo i nie wracal cała noc, ma mase "przyjaciółek", olewa, nie pamieta o urodzinach itp to ja sobie mysle, że miałam najcudowniejszego człowieka na swiecie. Tylko ta jego zazdrośc no.... Dlaczego!!! Ja juz nigdy takiego nie spotkam, takiego inteligentnego, dobrego, dla którego bede oczkiem w głowie. On kocham za bardzo, chora miłoscia, stad to wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×