spotkałem fajna dziewczyne ale ma jakąs chora manie

a mianowicie przykład ciągle coś liczy jak wlewa z czajnika wode do kubka liczy w myslach,czesto liczy schody po których wchodzi,schodzi.Nie wiem czy to objaw choroby czy tylko nieszkodliwy bzik

hmmm.... to jakiś rodzaj może nerwicy natręctw :)

do terapeuty marsz

nie wiem o co to chodzi ale moze ja ktos za głupią uznac

n0o to ja poznaj z Monkiem i po sprawie

ja kiedyś tak miałam, ze kilka razy sprawdzalam czy coś pozamykane, wyłączone przed wyjściem itd ale kiedyś jak miałam 5 lat palił sie dom naszych sąsiadów :( i po prostu stad to miałam.... teraz na szczescie wyrosłam...

mam taki swój zwyczaj że zaparza sobie do takiego wiekszego dzbanka herbate i pozneij nalewa bardzo wolno do filizanki i twedy jest skupiona lekko porusza ustami i nie odpowie na pyt jesli w takeij chwili ja o cos pytam lub mówie do niej

ale ona głośno liczy?? poważnie do lekarza powinna sie przejść, ale Ty nie uznaj jej od razu za wariatkę ... moze porozmawiaj o tym z nią... jak jest wartościowa to ją wspieraj :)

ona jest super kocham ją ,kiedys spytałem co liczy a ona że że liczy do 200 ze sie musi w tym zmiescic ta wlewana herbata to jest zadowolona że jak ma 200 doliczone to cos jej sie uda np zdac egzamin itp

a chodzi na joge?

generalnie taka lekka wariatka ale miła uczynna w towarzystwie fajnei tez sie gada ale taki jakis śmieszny nawyk

Typowy objaw nerwicy natręctw. To sie leczy psychotropami, niestety może powracać. Mój znajomy się z tym zmaga, stąd wiem.

nie chodzi na joge ale ćwiczy u siebie w pokoju bardzo czesto rowerek skakanka i tym podobne i wtedy tez liczy

moim zdaniem nerwica natrectw :) ale nie uważam aby to czyiło z niej wariatkę lub mniej wartościową kobiete

ale skąd to sie bierze?jakiś uraz?jak sie zachowuje ten znajomy Twój?

a skad sie moze brac? chce sie czuc bezpiecznie wydaje jej sie, ze te rzeczy jej to zapewnia

a co będzie jeśli to się jej, że tak powiem "rozwinie", rozbuduje? Przy zmienianiu pieluch też tak będzie liczyć?

no ale co przeszkadzam ci to w czyms? wiem ze to niezrozumiale noi ale kazdy ma jakiegos bzika

To nie jest uraz. To swoistego rodzaju choroba psychiczna. Może być nastepstwem np. depresji, tak było u mojego znajomego. Mój znajomy też wlaśnie tak liczy do iluś, podczas robienia jakiejś czynności. Inaczej jest niespokojny. On musi to "zaliczyć", tak jak Twoja dziewczyna zdać egzamin. Np. przed wyjściem z domu sprawdza po kilkadziesiąt razy czy kurki są zakręcone, czy gaz zakręcony...drzwi zamknięte :-( Niektórzy np. musza po ileś razy powtarzać jakie słowa lub zdania, inaczej są niespokojni. To pewnego rodzaju obsesja. To choroba zwana ZOK: tu masz link do niej, poczytasz...będziesz wiedział więcej http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_obsesyjno-kompulsywne

Leczenie Leczenie natręctw jest czasami bardzo długotrwałe i wymaga od pacjenta zaangażowania i woli pozbycia się owego natręctwa. Czasami pomaga tylko zmiana otoczenia,na przykład inne miejsce zamieszkania,ale niekiedy konieczne jest leczenie farmakologiczne. Ale mimo wszystko najlepsze efekty leczenia osiągane są wtedy, kiedy pacjent zostaje poddany terapiom psychoterapeutycznym, na przykład w formie psychoanalizy. Takie leczenie, w przypadkach o mocno zakreślonej nerwicy natręctw,odbywa się głównie w specjalnych ośrodkach,w których to stosuje się kompleksowe leczenie,czyli leki oraz psychoterapia. Jak widać nerwica natręctw to bardzo uciążliwa choroba,która czasami nie tylko choremu,ale też i otoczeniu,nastręcza wiele nieprzyjemnych sytuacji. W dobie,gdzie każdy za czymś pędzi,dąży do polepszenia swojego statusu społecznego,bardzo łatwo o taką chorobę. Dlatego czas najwyższy,aby tempo naszego życia stało się wolniejsze i przede wszystkim,w miarę możliwości,unikajmy sytuacji stresowych,które w większości przypadków są podłożem do wykształtowania się danego natręctwa.

moj znajomy liczy WSZYSTKO- ile orzechow, wisni czy jablek wchodzi na kilogram, wagony, schody, doslownie WSZYSTKO! tak juz ma, wszyscy sie do tego przyzwyczaili i mamy wiele smiechu, gdy opowiada o swoich dokonaniach liczbowych.

Nie bardzo wiem z czego tu się śmiać, jeśli leczy się to psychiatrycznie :o Raczej powinno sie pomóc takiej osobie, a nie bagatelizować sprawy

czyli jak widzę - sporo ludzi to ma....

no ciekawe to jest

ona mówi że nie mam jakiegoś specjalnego przymusu bardziej ze sprawia jej przyjemnsoc to

to jest na innej zasadzie niż liczenie do iluś, aby uzyskać spokój i móc normalnie funkcjonować, czy wchodzenie w niejaki trans poprzez wypowiadanie okreslonych slow. nie powoduje skutkow ubocznych w postaci strachu. nie jestem jednak psychologiem czy psychiatra, by stwierdzic jakie sa zagrozenia z tym zwiazane, ale skoro on sam nie zauwaza w tym problemu, gdyz nie jest to dla niego w zaden sposob uciazliwe, to chyba ok.

to ja wam lepszego coś powiem jak byłam bardzo młoda 17-20 lat spotkały mnei porazki sercowe zraziłam sie długi czas miałąm jakiś wewn.przymus że mam olewac jak facet jest miły i mam zrywac znajomosć długo trwało zanim sie z tego wyleczyłam

tez tak mialam przeszło mi :)

każdy ma jakiegoś bzika! ale nie na forum siedzi istota , która w 4 minuty zapoda dziewczynie której na oczy nie widziała diagnozę :-O moja ciotka jest całkowicie normalna, a mówi, że jak z kimś rozmawia to patrzy na niego i... liczy wszystkie jego dziurki :-D (uszy, nos, usta) i jak policzy to dalej słucha :-D

jeśli wam przeszło to raczej nie była to nerwica natręctw...tylko jakaś lekka odmiana natręctwa...tamto tak szybko nie przechodzi bez fachowej pomocy