jechaliśmy na wesele . . . . . .. . . . .. . .. . . . .. . . ...

w sobote wybieralismy się z moim narzeczonym na wesele. wyszliśmy z domu, lód niesamowity. ja w wysokich obcasikach, długiej kiecce z kwiatami i torebką. wyszlam i nie moge iść po tym lodowisku bo zaraz się przewróce a on sobie wyszedł minął mnie i poszedł. krzycze za nim "poczekaj na mnie. mam śliskie buty, nie moge iść" a on na to "a myślisz ze ja nie mam śliskich?" hehe jaki samolub, zamurowało mnie, niby to nic takiego ale mógł mi chociaż podać rękę a on sobie poszedł. taka troche komiczna sytuacja.

?

pewnie nie chciał wcale na to wesele isc i liczył ze sie wyjebiesz na lodzie i nigdzie nie pojedziecie

sliska sprawa

olał cię koleś hihi

...a jak będziesz chora to powie " czy ja jestem chory? "...i sobie pójdzie z kumplami na piwo :D

myślę, że to wystarczający powód aby z nim zerwać! i się zastanowić czy to faktycznie ten,z którym chcesz spędzić reszte życia ! czasami taki powód wystarczy kobiecie... -_-

i co w zwiazku z tym? czego od nas oczekujesz? nie bylo pytania... co mam zrobic? czy tez ktos tak mial... hmm ect;):)

:D rozumiem ze komentarz " gwiazdy tancza na lodzie" doprowadzilby w tej sytuacji do powaznego kryzysu w zwiazku? :p

nie no przestań przeciez to nic takiego

wiele do myslenia bo jak juz przd slubem cie olewa (mysli ze jak sie zareczylscie to juz ma cie w garsci a to guzik prawda)to co bedzie potem??? bedziesz zawsze gdzies dreptac obok niego albo za nim . no chyba ze ci to odpowiada. ja sobie nie wyobrazam takiej sytuacji

nie ma żadnego kryzysu. po prostu chciałam wiedziec jak to obiektywnie wygląda i napisałam:)

naprawde wy tak uwazacie, fakt troche mnie zdenerwował ale ogólnie jak teraz o tym mysle to ta sytuacja wydaje mi sie troche komiczna a nie jako powod do zerwania

kryzys dopiero przyjdzie,skoro w tak prostej sytuacji nie zauważasz jaki facet jest :)

..i gdyby to było dla Ciebie takie komiczne to pisalabyś o tym tutaj?