jestem za dobra??

nie mam przyjaciół. choć staram się być miła i sympatyczna dla wszystkich na uczelni np ktoś rozmawia ze mną i potrafi nagle wstać i pójść do swojej grupki znajomych. a ja zostaje wtedy całkowicie sama i jest mi przykro. gdy ktoś prosi mnie o przysługę ZAWSZE ja spełniam, a gdy ja niedawno poprosiłam kogoś o coś, to ta osoba troszkę się skrzywiła, bo musiałaby dłużej zaczekać w kolejce (chodziło o wpis dla mnie) i do dziś mam z tego powodu wyrzuty sumienia, bo sobie myślę, że może jednak za dużo wymagam. a ciągle sobie obiecuję, że też będę tylko taka dla siebie, a wystarczy że ktokowliek się zwroci do mnie o pomoc i mi już jest glupio odmowic. a ludzie i tak mnie nie zauwazaja. jak sie zmienic? i tak siedze sama (chyba ze ktorejs dziewczynie brakuje w tym dniu jej kolezanki), nprawie nigdy nikogo o nic nie proszę. chyba chcę być lubiana.

ja mam to samo nie martw się tylko tyle że ja mam faceta nie wiem czy Ty masz i sobie tym rekompensuje :(

no wlasnie miesiac temu rozstalam sie z facetem i teraz to juz w ogole chcialabym kogos zdobyc. jakas grupke znajomych. ale mowie - jestem dobra gdy nie ma ktorej z kolezanek lub gdy cos potrzebuja. a odmawiac tez nigdy nie chce bo jest mi wtedy potowrnie glupio, ze jestem np nieuprzejma. za dobra chyba jestem a ludzie i tak tego nie zauwazaja :(

no wlasnie, tylko jak powli sie zmieniac? olac to - nie szukac juz na sile kolezanek, nie starac sie byc ciagle mila i sympatyczna i po prostu wchodzic do sali, siadac samej i znowu nie narazac sie na krepujace sytuacje gdy siedzisz z kims i bach! nagle sama zostajesz? sama nie wiem. smutno mi ze nikt nie chce mnie poznac :(