Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

haireisis

przyjaciółka mojego chłopaka

Polecane posty

Gość ostry_meksykanin
@natka* ale ty durna jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wyobrażam sobie sytuacji w której mój chłopak miałby spowiadać się obcej babie z tego jaka jestem :o Brak tu w tym momencie szczerości i lojalności z jego strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olciapolcia - jakby naprawdę zależało jej na twoim chłopaku jak na przyjacielu oczywiście, to uszanowałaby jego decyzje... i jego dobro przede wszystkim :o to jakaś egoistyczna dziołcha, może zamiast twojego faceta potrzebuje dobrego psychologa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy dziewczyny, jak macie problem z facetem to nie rozmawiacie o tym ze swoimi przyjaciółkami? Jasne, że tak, a nawet roztrząsacie wasze prywatne sprawy na forum :) Tak samo oni rozmawiają ze swoimi przyjaciółmi lub przyjaciółkami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu ze masz taka fantzaje że pragniesz sexu z nim i kolezanką w trójkącie - sprawdz jak na to zareaguje bedziesz wiedziała jakie ma zamiary wobec kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgga
Natka, dziewczynę, którą się traktuje poważnie ma się na całe życie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby mąż chodził się zwierzać do przyjaciółki z problemów z żoną. Tak się zaczyna kiepski romans pt. "żona mnie nie rozumie". Nie wierzę w taką przyjaźń, a takie "przyjaciółeczki" są zwykle strasznie zaborcze i wydaje im się, że powinny być dla faceta ważniejsze niż jego własna dziewczyna. Patologia relacji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęło duuużo czasu i już wam opowiadam co i jak. Między moim chłopakiem a przyjaciółką i jej chłopakiem dochodziło coraz częściej do spięć. Zaczęło się od tego, że my zmieniliśmy mieszkanie. Przyjechali rodzice mojego chłopaka żeby nam pomóc przewozić rzeczy. Przyjaciółka kiedy byłam z moją "teściową" na zakupach, zadzwoniła do niej, że dowiedzieli się, że są i to wspaniale, bo wprawdzie jeśli nie mają czasu zjeść u przyjaciół kolacji, to w takim razie oni przyjadą do nas, przywitać się i w ogóle. Bez mojej zgody wprosili się do naszego mieszkania. Kiedy przyszli ja wcale się do nich nie odzywałam. Mojego chłopaka nie było wtedy w domu, był w pracy. W końcu przyjaciółka (byliśmy z godzinę w salonie) zapytała: a jak wasz pokój? Ja jej na to: dziękuję, ładny. Nie powiedziałam jej, żeby poszła zobaczyć. Później wrócił mój chłopak. Oni czekali aż rodzice pojadą do hotelu, żeby siedzieć u nas ale ja wcześniej poprosiłam teściową, żeby zostali u nas do późna. W końcu przyjaciele pojechali do domu. Następnego dnia napisali do mojego chłopaka sms, żeby przyjechał do nich SAM, bo muszą porozmawiać. Oczywiście okazało się, że wyczuli, że ja ich nie chcę widzieć. Nie wiedzą dlaczego ale oni też nie chcą mnie widzieć u siebie w domu. Mój chłopak powiedział ok. W takim razie będziemy się spotykać ale nie u mnie w domu i bez mojej dziewczyny, tylko w takim zakresie w jakim zazębiają się nasze zainteresowania. Powiedzmy, że lubili grać razem w pokera. Ja odetchnęłam z ulgą i więcej ich nie widziałam. Ale! Oni nie dawali za wygraną. Ciągle go namawiali żeby z nimi gdzieś pojechał. A to do kina, a to do pubu, na koncert, oglądać mecz itd itp. Z zaznaczeniem, że tylko on. Mój chłopak zawsze mi mówił co i jak. Ja nie miałam nic przeciwko. Chodził, jeśli tylko ja nie miałam jakiejś wybitnej ochoty, żeby z nim coś w tym samym czasie robić. Trwało to kilka miesięcy. Aż przyszedł czas mistrzostw świata w piłce nożnej. Przyjaciel jest wielkim fanem piłki nożnej i zapraszał mojego chłopaka na mecze. Kiedy przyszedł finał mistrzostw i ja chciałam oglądać. Chłopak najpierw zapytał mnie czy będę oglądać ten mecz. Powiedziałam, że tak ale żeby się nie oglądał na mnie i szedł oglądać w męskim gronie. Nie poszedł! Wybrał mnie! Później zaczęli go zasypywać zaproszeniami na koncerty. On nie miał ochoty iść, był zmęczony po pracy. Odpisał im, że nie idzie. Na to oni, że co ja z nim zrobiłam, że trzymam go w klatce. Czarę goryczy przelała właśnie przyjaciółka, w smsie: "Jeśli kiedyś będziesz potrzebował, żeby ktoś otworzył ci oczy, możesz porozmawiać ze mną". Mój chłopak dostał szału. Strasznie bluźnił na nią, na nich. Nic jej nie odpisał. Odpisał przyjacielowi, że oni sami wybrali taki układ, a on nie zostawi mnie tylko po to, żeby z nimi iść na koncert. Znajomość się skończyła definitywnie. My natomiast z tego powodu ani razu się nie pokłóciliśmy. Tworzymy teraz normalną parę 1+1. Jest zupełnie normalnie, jest dobrze. Dziewczyny, miejcie odwagę walczyć o swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to super !
gratulacje :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezka666666
witam moj chlopak ma az dwie przyjaciolki w pracy ktorym zwierza sie ze wszystkiego nawet z takich najintymniejszych spraw dotyczacych naszego zwiazku jestem tym zmeczona bo cokolwiek ja zrobie czy powiem wychodzi na to ze jestem tylko zazdrosnica a kiedy za duzo wymagam przestaje sie do mnie odzywac nie dzwoni nie pisze nie widzimy sie nic tylko dlatego ze uwazam ze im poswieca o wiele wiecej czasu niz mi ale on ma na tyle zaslepione oczy nimi ze nie widzi ze w takich najwazniejszych sytaucjach kiedy pojawiaja sie naprawde powazne problemy nie moze na nie liczyc ale mnie juz to powoli meczy ze zawsze musze konkurowac z jedna z nich a najgorsze ze chociaz bym nie wiem co robila zawsze sie bede czula przy nich jak jakas gorsza istota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczek005
Mam dla Was dobrą radę. Nie tkwijcie w takich związkach jeśli nie potraficie zaakceptować przyjaźni chłopaka z jego przyjaciółką. Niestety, często pomimo największych starań z waszej strony, taka akceptacja nie przychodzi a za to rodzą się niedomowienia, brak poczucia bezpieczenstwa i szacunku w zwiazku. I stajemy sie nieszczesliwe. Czlowiek jest w stanie zaakceptowac , że ktoś ma przyjaciółkę, przyjaciela. Nawet odmiennej płci. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować kiedy ta trzecia osoba staje się ważniejsza od nas. I jeśli tak jest... są dwa wyjścia. Albo nasz partner zmieni radykalnie swoje zachowanie. Albo sie rozstaniecie. Nie da rady byc z kimś , kto nas odstawia na drugie miejsce. Tak mnie się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myopia
Sama jestem taka przyjaciolka chlopaka, ktory raz jest w zwiazku, raz sam. Nie pociaga mnie w zden sposob, lubie sie z nim spotykac dla zabawnej a czasem powaznej rozmowy, kilku piw i tak dalej. Jako przyjaciolka wiem, jakich granic nie moge przekroczyc. Kiedy moj przyjaciel ma dziewczyne ograniczam nasze kontakty, zeby nie czula sie niepewnie, zwlaszcza na poczatku. Nigdy nie pozwalam sobie na wscibskie pytania ani na dawanie rad. Kiedy on ma z nia problem, a zwiazek jest powiedzmy, powazniejszy, ja moge go wysluchac i postarac sie uporzadkowac dla niego fakty ale mowie: nie wiem, co masz zrobic. Znamy sie ponad 15 lat, wiec tych dziewczyn bylo sporo, ale zawsze staralam sie dac im do zrozumienia, ze nic nas nie laczy i ze nie uzurpuje sobie zadnych praw. Niektore nie byly w stanie tego zaakceptowac, inne zostaly moimi przyjaciolami. Zmierzam do tego, ze przyjazn wymaga opieki i troski, to, ze osoba, z ktora sie przyjaznimy jest w zwiazku nie musi niczyjego zycia zamieniac w pieklo. Troche delikatnosci i taktu - zwracam sie tu do przyjaciolek. Troche wiecej wiary w zwiazek i faceta oraz wlasna wartosc - to do dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu tu jestem :) Między mną i już od kilku miesięcy moim narzeczonym jest w zasadzie wszystko w porządku. Nazywam sytuację "w porządku w zasadzie", bo gdzieś tam w środku we mnie została niepewność i zdumienie całą sytuacją. "Przyjaciółka" zniknęła z naszego życia, pozostawiając po sobie jedynie smrodek. Dzisiaj zastanowiłam się nad pewnym jego dziwnym zachowaniem. Otóż planujemy wyjazd zimowy (kilka dni w Zakopcu w przyszłym roku). I kiedys rozmawialiśmy o tym w grupie znajomych. Jedna dziewczyna bardzo chciała z nami pojechać. Więc ja dzisiaj przy okazji organizowania wyjazdu, zaproponowałam, żeby tej koleżance powiedzieć, że jedziemy. Miałam na myśli, że czy ona będzie, czy nie, mnie to nic nie zmienia. W końcu spać z nami nie będzie, jest sympatyczna i wesoła. No ja ją lubię. Tymczasem mój narzeczony powiedział, że on nie chce. Że pojedziemy sami, że to jest fajniej jak sobie sami pojedziemy. I to wszystko byłoby całkiem ekstra, mnie jednak zastanowiło. Pomyślałam: ja go nie znam. Nie wiem o co mu chodzi. Kiedyś ciągle i do zrzygania przyłaziła tamta dziewczyna.. Jeździliśmy razem na wakacje, na zakupy, do lekarza, no szok jak sobie przypomnę. A teraz nagle on się romantyczny zrobił. I już mi wszystko jedno czy sami, czy w dwadzieścia osób tam pojedziemy. Tylko zastanawia mnie jedno: co mu? Po 3 latach się obudził i zaleca się? Matko jaki ten świat pełen mężczyzn, którzy na sprawy oczywiste tracą 3 lata kłótni, dąsów, plączą się, ranią siebie i innych aby wreszcie na koniec, jak już nikt na to nie czeka, zdobyć się na w sumie chyba romantyczny zryw namiętności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zula69
Hej. Większość z Was pisze że nie ma przyjaźni między facetem a kobieta. A ja uważam że jest tylko wymagać to wiele odpowiedzialności i delikatności. Też mam takiego przyjaciela. :) . A od prawie 2 lat jestem mężatką. A my się przyjaźnińy razem 6. Teraz on ma swoją rodzinę a ja swoją. A mój mąż też czasem jest zazdrosny ale cóż, chyba mi ufa. Także więc więcej wiary w siebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może durna
też to mam.... ona jest okropna... jak cłopak z nią zerwał to rozgadała swoim koleżankom że podoba sie jej moj chlopak.... chodzi za mną mowi że jestm za gruba, że mam za małe piersi, że go ograniczam dlatego ze niechce zeby dawala mu buziaki nawet w policzko.... zadaje mu pytania jak moze ze mną być... on ją usprawiedliwia, że była przy nim jak go wszyscy opuścili... bla bla.... nie mam wiecej sił... nie postawie go przed wyborem przecież.... proszę pomozcie .;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
haireisis aAja mysle ze twoj chlopak ma klase.! Polapal sie w sytuacji i wybral ciebie a obecnie dmucha na zimne w zwiazku z ta dziwczyna Jestes my bloizsza niz potencjalne klopoty.. Mysle ze on tych dwoje po prostu lubil a oni to naduzywali. Czasem sie tak zdarza. My kogos zwyczajnie lubimy a ten ktos wyobraza sobie Bog wie co! na temat tego uczycia. i czego ma prawo zadac ! Mysle ze nie powinnas sobie zaprzeatc glowy podejrzeniami i zwyczajnie zrobic mu dobra kolacje i byc bardzo ale to bardzo mila dla niego.Moze twoj chlopak chce byc po prostu z toba ,bez "obcego elemntu"? Mysle ze ma takie prawo.Dalas mu przeciez sygnal ze zostawiasz mu wolny wybor wiec nie dziw sie ze zareagowal tymze wyborem. To ze nie sprzeciwilas sie tej dziewczynie wcale nie oznacza ze on uznal to za akceptacje jej obecnosci. Ja uwazam ze on jest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariner
haireisis A ja mysle ze twoj chlopak ma klase.! Polapal sie w sytuacji i wybral ciebie a obecnie dmucha na zimne w zwiazku z ta nowa dziwczyna Jestes mu widocznie blisza niz potencjalne klopoty.:) Mysle ze on tych dwoje po prostu lubil a oni to naduzywali. Czasem sie tak zdarza. My kogos zwyczajnie lubimy a ten ktos wyobraza sobie Bog wie co! na temat tego uczycia. i czego moze oczekiwac po nim ! Mysle ze nie powinnas sobie zaprzeatc glowy podejrzeniami i zwyczajnie zrobic mu dobra kolacje i byc bardzo ale to bardzo mila dla niego.Moze twoj chlopak chce byc po prostu z toba ?,bez "obcego elementu"? Mysle ze ma takie prawo.Dalas mu przeciez sygnal ze zostawiasz mu wolny wybor wiec nie dziw sie ze zareagowal tymze wyborem. To ze nie sprzeciwilas sie tej dziewczynie wcale nie oznacza ze on uznal to za akceptacje jej obecnosci.Mial wlasne zdanie i okazal jej,wiec czemu sie dziwisz/To jest rozczepainie wlosa na czwora:) i czepianie sie Ja uwazam ze on jest OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×