czy to jest takie trudne?

Chwilę jeszcza spozierał spode łba na własne odbicie i niczym rażony prądem podskoczył, zakręcił się wokół własnej osi i klapnął ciężko siedzeniem na krzesło przy biurku. Odpalił starą maszynę i drżącymi z emocji rękoma, niemal panując nad szlochem zalogował się na Kafeterii. Założył nowy temat w swym ulubionym dziale i ścierając słone łzy roszące gęsto policzki wykrzyczał w cyberprzestrzeń. - TO JA PRAWICZEK I KROPKA. TERAZ JUŻ TYLKO KROPKA. OFICJALNIE ZMIENIAM NICK GDYŻ PIERWSZE ZBLIŻENIE MAM JUŻ ZA SOBĄ!!! Z ekranu płynęły nieprzerwanym strumieniem gorące gratulacje fanek i miłośniczek jego cnotliwej egzystencji. Szczere acz pełne niepokoju słowa wyrażały troskę, czy aby partnerka nie była nazbyt używana. Czy trzymała dupę wysoko i uda rozchylone pod odpowiednim kątem. Czy aby nie wlazła na niego brutalnie nie przygotowawszy i nie rozgrzawszy pierwej nieszczęśnika. Czy nie sprawiła mu bólu? Uspokojony kosmatym zainteresowaniem westchnął sobie ciuchutko i udał się na przechadzkę aby porozmawiać poważnie z istotą, która odarła go z dziewictwa. Wyruszył na poszukiwanie Zenka...

I co prawiczku powiesz na to?Tylko Zdzichu może cię chcieć.Cały dzień siedzisz na Kafe.Robisz coś wogóle poza tym?Jesz coś czasem?Wychodzisz gdzies?Pewnie jesteś stary,gruby i wogóle beznadziejny dlatego pozostalo ci tylko kafe.To jest forum dla kobiet wiec tylko tutaj sie nadajesz

oby se prawiczek i kropka po przeczytaniu tego krzywdy nie zrobił :(

Ech, na miejscu autora/autorki zajęłabym się czymś bardziej pożytecznym. Talent ma, widać po stylu i słownictwie. Ale co z tego, skoro używa go do pognębiania ludzi? ;/ Dajcie spokój prawiczkowi, przeszkadza Wam? Żaden to Wasz znajomy, nie zaszkodzi Wam w niczym, po co więc wypisywać takie pierdoły?

ZENADA !!!!! Glupie teksty. Kazdy potrafi pluc,a nie kazdy jak on... to opluwanie znosic. I na tym polega kultura osobista.... ktorej z calego serca... zycze Autorce.

baa... jakie tam więcej. W ogóle jakiegokolwiek poczucia humoru i mniej rynsztokowej terminologii. Jeszcze tylko nie dodałaś jadu. To takie słodkie gdy odpustowe baby wrzeszczą o pluciu jadem :D

Suuuuper. Pieprzycie głupoty a babeczka pisze świetnie:D

Trzy dni i trzy noce pielgrzymował ulicami ludnego miasta aż trafił do przybytku rozkoszy, w którym jego życie, światopogląd i co najważniejsze forumowy nick uległy gruntownej przemianie. Z wahaniem wkroczył w pulsujące światłem wnętrze i pełen rezygnacji usiadł przy stoliku. Kelnerka lśniąc diodami i cekinami podbiegła lekko niczym gigantyczny świetlik. - Czym mogę służyć - zamruczała ponętnie wyraźnie prężąc biust pod sztywnym stanikiem. - Dwie kawy - wyszeptał i patrząc z lękiem w jej modre oczęta dodał - Czy jest dzisiaj Zenek? Odeszła rzucając mu powłóczyste spojrzenie, wachlując się sztywną kartą z menu. Po chwili wróciła z Zenonem i dwiema parującymi oszałamiającym aromatem filiżankami.

o teraz jest ciekawie... czekam z niecierpliwoscia na reszte:)

myślę to zaraz przestanie ci się podobać:D Dawaj dalej autorko a może autorze :D

a tymczasem Zenek byl bardzo zajety. Siedzial na kiblu i brzuszek mial wzdety. Co ci sie Zdzisiu stalo? pytam go czule. ZJADAM JABLKA Z OGRYZKAMI i z bolu sie kule. Oj bidaczku moj slodki rade dam taka.Jablka z ogryzkami potraktuj sraka.Humor wnet ci sie poprawi. Lepsze samopoczucie sprawi . Tyleczka gownem oblepionego nie myj.Ja uwielbiam zapaskudzone meskie cialo.Lizalabym,lizala i ciagle mi malo i malo.

wybitnie nieudany, ale miło że topik żyje :)

- Musimy porozmawiać - wyszeptał patrząc Zenkowi głęboko0 w oczy. - Mów - nonszalancko usiadł przy stoliku i z cynicznym uśmieszkiem siorbnął kawę - Słucham. - Ja... ja nie wiem czy ty mnie tak tylko... no wiesz. Tak tylko dla zabawy czy może... czy może, no wiesz. Czy to coś może więcej. Bo ja wcale nie jestem z tych łatwych. Wiesz... ja... bo ja nie wiem... - jąkał się speszony mnąc w dłoniach o wątpliwym już prawictwie papierową serwetkę. Zdzich patrzył na niego zdumiony. Gdyby głupota miała skrzydła Prawiczek fruwałby niczym gołębica. "Ale nieźle liże" przemknęło mu przez myśl. - Kocham cię - powiedział patrząc mu prosto w oczy, a w duchu zwijając się ze śmiechu. Kocham cię jak nikogo dotychczas i bardzo chętnie pokażę ci w toalecie jak silne jest to uczucie. Prawiczek pokraśniał, zatrzepotał rzęsami i popiskując cichutko ze szczęścia niczym mały posłuszny szczeniaczek potruchtał za Zdzichem. Wieczorem. Szczęśliwy, rumiany i z dwiema poduszkami pod pupą zalogował się na Kafeterii. - TU KROPKA. NARESZCIE ODNALAZŁEM MIŁOŚĆ MOJEGO ŻYCIA. SPEŁNIA WSZYSTKIE MOJE WYMAGANIA. MOJA MIŁOŚĆ NIGDY NIE ROBIŁA LODA I NIKT JEJ NIE WKŁADAŁ NICZEGO DO TYŁKA. JESTEM SZCZĘŚLIWY :D Koniec