Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam sie zalamywac

wczoraj dostalam wyplate, dzis zostalo mi 20zl...

Polecane posty

Gość zaczynam sie zalamywac
teraz jest poczatek kryzysu, a co bedzie potem... kto to wie bylo dobrze, a teraz znow idzie gorsze stresuje mnie to wszystko co sie dzieje na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---< autorka ...czyli mama ma emeryturę najniższą, jesteś jedynaczką?, czy to efekt słabej pracy, czy słabych dochodów, mama musi dorabiać - nie ona jedna dorabia na emeryturze bo ma kredyt - to oczywiste, że musi do czego zmierzam? strasznie dużo w tym wszystkim narzekania i cierpiętniulstwa, nie mnie oceniać, ale Ty również masz do tego skłonność, obie jesteście tylko nieszczęśliwe, jesteś nieszczęśliwa, bo m u s i s z kupować soczewki bo mało zarabiasz, bo ...wszystko, a na dodatek studiujesz politologię.. A co Ty będziesz robić po tej politologii? Masz jakąś własną wizję pracy, zarabiania, czy tylko po prostu studiujesz to co Cię interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
dzis mam slabszy dzien, zdolowala mnie wtsokosc tej wyplaty, bo liczylam na wiecej dziekuje Bogu za to co mam a co po studiach, ucze sie intensywnie wloskiego, chcialabym moze znalezc prace w jakijs miedzynarodowej firmie, w ostatecznosci wyjechac do wloch i tam zaczac zycie nie wiem jak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neneneneneiki
ja mam 447 renty,i zeby nie moi rodzice z ktorymi mieszkam nie tylko ze wzgledu na moja niepelnosprawnosc ale i na sytuacje ekonomiczna dawno zdechlabym z glodu!o kosmetykach naet nie mysle daje na moje utrzymanie bo rodzicom tez ciezko moja mama nie dostala emerytury bo jakis zlamas jebany nie chce wyslac jej wykazu zarobkow w firmach w ktorych pracowala!i kto ma lepiej?aha ja nosze okulary bo na luksus szkiel kontaktowych mnie nie stac!wiec przestan pieprzyc farmazony leniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
to ja Ci powiem jak będzie wyjedziesz do tych Włoch, podejmiesz jakąś byle jaką pracę, za trochę lepsze pieniądze niż w Polsce i znów będziesz...narzekała, że skończyłaś studia i .... Ja myślałam, że dlatego studiujesz dziennie, żeby podnieść "rangę" studiów (wiadomo dzienne lepiej się traktuje) w związku z tym, że chcesz mieć większy atut przy podejmowaniu pracy. Tymczasem wszystko jest tu jakieś przypadkowe. To po co studiujesz dziennie jeśli zamierzasz wyjechać "gdzieś", robić "coś", bliżej nie wiadomo co. Dlaczego to piszę? Bo ja niekoniecznie wykonuję te zawody, które są moją pasją, nawet chyba wolałabym robić coś innego, ale wiem, że wtedy zarabiałabym grosze. Są chwile, że mojej pracy nienawidzę, ale daje mi ona duże pieniądze, robię to też dla mojego też dziennie studiującego dziecka. Widzisz tak już jest, że człowiek mało kiedy ma wszystko, co chciałby, zawsze trzeba iść na jakiś kompromis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Włochy? Północ. Nigdy nie jedź niżej niż szerokość geograficzna Rzymu. Z wielu powodów. Z tego co wiem kryzys gospodarczy we Włoszech bardziej teraz widać, niż u nas. Oby minęło. Dzieciaki są teraz przed maturą. Pomyśl o udzelaniu korków z włoskiego, geografii, historii. Możesz też zakręcić się w okolicy szkół ekonomicznych. Politologia to dość szeroki zakres. Widziałam kilka ogłoszeń w sklepach w kato, że przyjmą studentki do pracy. Dużo jest prawdy w słowach 'chciec, to móc'. Ułoży się. Przeżyjesz i ten kryzys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimo wszystko warto patrzeć przez różowe okulary ;) takie życie uczy kombinowania, bycia silnym i doceniania tego co sie ma; jakoś sobie trzeba dawać rady pomarudzić też można, ale nie za wiele, bo to sie potem udziela :P cześć prawiczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
następna się odzywa co to znaczy, że jakiś złamas nie daje wykazu zarobków, to żart? W tej kwestii nie ma "chęci złamasów", te sprawy regulują przepisy prawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neneneneneiki
jest tak jak mowie!nic nie wymyslilam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
wlochy podobaja mi sie jako kraj ale nie ukrywam, ze chcialbym znalezc dobra prace w polsce a do wloch to jezdzic na wakacje tylko nie oszukujmy sie ze politologia to kierunek ktory niekoniecznie taka prace mi da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie twierdzi, że neneneneneiki coś wymyśliłaś. Koccahnie wyraźnie pisze, że na to są druczki prawne. Musicie pokobinować z osobą, która się na tym zna. Nie może tak być. Yh, chyba są jakieś porady prawne na necie... Włochy? Temat rzeka. Pod względem pracy, życia i spędzania tam wakacji. Gdybym mogła coś pomóc, pytaj. I mam jedno pytanie... czemu w takim razie politologia? Przecież ten kierunek studiów daje masę możliwości. Nie jest wcale zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
w zeszle wakacje bylam tam w pracy 2 miesiace, poznalam jezyk w stopniu komunikatywnym, fakt faktem zarobilam malutko bo pracowalm u Polki w te wakacje planuje jechac tam ponownie, mam paru znajomych wlochow, obiecali cos zalawic, ale jak bedzie zycie pokaze oczywiscie chce jechac na ponoc Wloch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
a mozesz mi powiedziec jakie mozliwosci daje politologia? praca w urzedzie chyba tylko to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co przesadzacie
To po co zyc, jak to zycie ma sie skladac tylko i wylacznie z pracy. Dziewczyna studiuje, dorabia w weekendy. Co jeszcze ma zrobic??? Ja pracuje na etacie, tez czasami w weekendy dorabiam i ledwo co wiaze koniec z koncem. Nie kazdy jest pracoholikiem, zeby spedzac wiekszosc swojego czasu na pracy :O A gdzie czas dla rodziny, dla siebie, na przyjemnosci?? Powinno byc na to stac kazdego kto pracuje. A na luksusy sie powinno dorabiac tylko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> casertana dziękuję za poparcie, staram się być rzeczowa (doświadczenie) ---> autorka no właśnie! wiedziałaś, że masz trudną sytuację materialno-rodzinną to po co poszłaś na politologię? teraz narzekasz? Z Twoich wypowiedzi wynika, że jesteś zdolna mogłaś wybrać coś bardziej praktycznego i "przyszłościowego", są takie kierunki, które wręcz gwarantują dobrą pracę. Myślisz, że inni młodzi ludzie nie mają podobnej do Ciebie sytuacji? Tak się składa, że w obu moich zawodach mam okazję obserwować na co dzień Twoich rówieśników i wierz mi dużo o tym wiem. Widzę też b.dużo takich młodych ludzi, którzy uważają, że wystarczy przyjść "do pracy", żeby dostawać pieniądze, narzekają, są niezwykle roszczeniowi. Ale kiedy proponuje się im pracę wymagającą minimum zaangażowania czy kreatywności mówią "nie ja się do tego nie nadaję". To skoro akceptujesz pracę polegającą na "nicnierobieniu", to nie narzekaj, że mało zarabiasz. I odwrotnie. Ja przychodzę do domu padnięta, ale za to zarabiam b. dużą kasę (w domu jeszcze muszę wszystko zrobić). Jeśli chcę, żeby moje dziecko wyjeżdżało na narty do Włoch pracuję na drugim etacie, ale nie narzekam - coś za coś. Chciałabym być dobrze zrozumiana, to są wypowiedzi bardzo doświadczonej osoby i bardzo życzliwej osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> wiecie co.. jasne, możesz mieć rację, ale jeśli chcesz mieć i żyć na wysokim poziomie - pracuj więcej. Jeśli zadowala Cię to, co robisz nie narzekaj! Wszystko ma swoją cenę, wybieramy sami! Apropos pracoholizm to coś innego niż piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
to co ja mam zrobic? wybralam politologie, stalo sie i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawiczek, przez różowe okulary długo można patrzeć, to ratuje przed załamaniem :P byle do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co daje politologia? To nie ja ją studjuje. A praca w urzędzie jest zła? Czasem można tam nieźle zarobić. Jeśli ktoś ma inne predyspozycje po politologii może znaleść pracę w mediach, biurach, firmach międzynarodowych lub zostać na uniwersytecie. Studia to nie wszystko. Dlatego w cv wypisuje się dodatkowe umiejętności. A co do pracy we Włoszech. Uważaj. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
"powinno być każdego stać..." a myślicie, że w państwach o wysokim poziomie życie ludzie pracują tak jak w Polsce? Zapewniam Was, że nie! Ci, którzy w Polsce pracują tak, jak na powiedzmy Zachodzie (np. ja) też żyją na wysokim poziomie. Tam też jest miejsce na pracę i odpoczynek. I wcale "tam" też nie jest słodko, wierzcie mi, zjeździłam prawie cały świat i bardzo dużo widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia-śmudia
kocchanie, bardzo mądrze mówisz :) moim skromnym zdaniem studia dzienne, a przynajmniej większość kierunków, to czysta strata czasu! gdybym teraz podejmowała decyzję o studiowaniu, to zdecydowałabym się na zaoczne jednocześnie pracując - poważnie! a studiowałam kierunek, który faktycznie był moją pasją i który właściwie zapewnia mi chleb (jestem tłumaczem), miałam stypendium, jeździłam na wymiany - ale 5 lat studiowania to stanowczo za dużo! polecam zmianę trybu studiów i poszukanie lepszej pracy - to moja rada, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bzdury Prawiczku. Jeśli jest ktoś dobry ma szansę na pracę w urzędzie. Najwięcej zostaje tam ludzi, którzy mieli tam praktyki, staże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> autorka napiszę co j a bym zrobiła, masz rzeczywiście niełatwą sytuację rodzinną zmieniłabym studia na wieczorowe - tam mniej wymagają, ma się więc więcej czasu, utrzymałabym (chwilowo) tę pracę co mam (żeby mieć z czego żyć), ale natychmiast poszukałabym pracy, która będzie wstępem do stałej - na 4 roku sporo już "merytorycznie" wiesz, jak studia skończysz, będziesz już miała "coś porządnego" w cv i będziesz bardziej "konkurencyjna" od rówieśników. W wakacje (czas urlopów) choć na 1 miesiąc poszukałabym pracy właśnie w jakiejś dużej firmie, banku itp, na jakieś zastępstwo, zlecenie. Otrzaskasz się z czymś sensowniejszym niż pub, to daje pewien kapitał w poruszaniu się w tych sprawach. Moje dziecko jest na 1 roku SGH, ale już rozmawiamy o ewentualnych praktykach wakacyjnych powiedzmy po 1 - 2 roku, właśnie po to co wyżej, chociaż stać mnie na to (przynajmniej dziś tfu,tfu), żeby nie pracował w ogóle. Po trochu zaczynamy "widzieć się" co ewentualnie mógłby później robić, bo - jak sporo młodych ludzi - też nie bardzo wie co chciałby "tak naprawdę" robić, poza oczywiście "zarabianiem dużych pieniędzy", czego pragną wszyscy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katowiczanka...
Studiuje dziennie (II rok) to moje kolejne studia, pracuje w administracji na 3/4 etatu. Mm indywidualny tok studiów, otrzymuje stypedium naukowe. Każdy weekend mam wolny choć od poniedziałku do piątku totalny nawał zajęć i życie w biegu. Ale na wszystko mi wystarcza skromnie bo skromnie ale starcza, nawet okładam na \"czarną godzine\". A i też chodzi o Katowice. Najważniesze nie załamywać się. Z tego co wiem na UŚ można mieć indywidualny tok nauczania i większość przedmiotów zaliczać eksternistycznie. A to daje wiecej czasu w tygodniu. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> caserata w tym samym momencie myślałyśmy i pisałyśmy to samo tylko ja - jak zwykle - obficiej. apropos "studiów - śmudiów", dużo w tym prawdy do piszesz. Studia to owszem wiedza merytoryczna, ale niestety najczęściej mało wykorzystana w praktyce (poza oczywiście superspecjalistycznymi typu medycyna, prawo etc), studia to głównie szersze horyzonty. Ja swoich lat nauki często w ogóle nie wykorzystuję, a języki praktycznie tylko podczas licznych podróży (a wiecie jak ciężko uczy się języków), u mnie najważniejsze są osobiste predyspozycje i inteligencja. No i co mam zrobić? Zabić się, że latami uczyli mnie niepotrzebnych często rzeczy? Tak już jest, ale trzeba umieć się w tym wszystkim odnaleźć i wykorzystać tak jak tylko się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> prawiczek oczywiście nikt nikomu nie każe pracować za darmo, nigdy! Ale czasami warto zacisnąć zęby, pokazać się z jak najlepszej strony, "przełknąć" ten np miesiąc za darmo, bo to może okazać się super inwestycją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam sie zalamywac
myslcicie ze przyznadza mi its, jak mam srednia 4,6 uzasadnie ze mam niskie dochody, mam trudna sytuacje finansowa i musze dorabiac... wlasnie sciagnelam podanie i jutro polece do prodziekana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocchanie
---> autorka ja myślę, że tak Ale pamiętaj, że its wymaga więcej dyscypliny i samozaparcia!!! Szkoda by było zmarnować to co już masz za sobą. Moja rada ("starszej pani") trzeba z każdym rozmawiać w sposób rzeczowy, bez sensacji, bez egzaltacji, z godnością, nie wstydząc się, że rozmawiamy o swoich kłopotach, bo każdy je ma lub może mieć. Tak postawa zjednuje ludzi. Warto używać określeń typu "chciałabym wziąć los w swoje ręce", "uważam, że powinnam odciążyć moją mamę", itp. Warto nauczyć się (jeśli jeszcze nie umiesz) mówić dobrze o sobie w stylu "uważam, że jestem inteligentna, pracowita, stać mnie na to czy tamto, wiem, że sobie poradzę", bez chełpliwości, spokojnie. Na pewno sobie poradzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×