Facet słaby psychicznie czy silny psychicznie?

Jaki lepszy materiał na męża?:)

dodam, że oboje pracowici. Jednak jeden słaby, drugi - silny charakter. Pierwszy potulnym, grzeczny, pokorny- drugi zawsze wiedzacy co powiedziec, pyskaty.. nie dajacy w kasze dmuchac;)

Najlepiej wypośrodkowany

Facet taki jak Ty..Kochanie!!!...tylko gdzie takiego znajdzie ta dzindzia..

z tych dwoch opcji to lepszy bogaty :-)

Ok, ale pytanie jest jasne- facet słaby czy silny psychicznie?:)

mnie tez to interesuje! wiem o co chodzi... ja mam tego pierwszego - ciapa :o

oczywiscie chodzi mi ktory bedzie lepszy na męża. Ja tez mam tego pierwszego, jest cudowny, niestety szybko się załamuje, nie umie walczyć o swoje, z drugiej strony facet silny psychicznie może.. nas przytłaczac, ponizać. Oczywiscie nie uogolniam. Mialam wielu facetow, ten silny psychicznie wszytskich gnoił, wyzywał (wyżej sra niż dupe ma).

tylko tak się zastanawiam czy ten słaby psychicznie ( nie len, pracowity, odpowiedzialny) moze byc dobrym mezem? czy poradzi sobie w zyciu?

poważnie? naprawde tak jest z tymi mocniejszymi? bo ja to dosc upierdliwa kobita jestem... ten jest moim I-szym, i nie wiem czy probowac szukac silnego... ;) ale moze mialby jaja zeby mi cos wytlumaczyc, walczyc o swoje? a nie milczec, zeby sie nie narazac (co tylko pogorsza sprawe :o

ja też jestem upierdliwa, ale raczej o silnej psychice, co czasem wykorzystuje niekoniecznie w dobrym celu.

i nie piszcie ze lepszy bogaty, po prostu zastanawiam sie.. z kim mi będzie w zyciu lepiej.. Młoda jestem :)

no i masz, nikt nie pisze! :o

"ale moze mialby jaja zeby mi cos wytlumaczyc, walczyc o swoje? a nie milczec, zeby sie nie narazac (co tylko pogorsza sprawe" Drogie panie, jak walczymy o swoje to to też pogarsza sprawę :) Zdecydowanie silnego psychicznie polecam, ale że ktoś jest silny to nie znaczy, że ma kogos wyzywać, czy tez dominować, to sa inne cecy charakteru... Ktoś o silnej psychice nie jest podatny na załamania, trzeźwo mysli w cieżkich sytuacjach i stresie... jeżelichodzi o to, czy uległy czy dominator, to to już zależy od Was... Jezeli same jesteście dominatorkami to radzę wam uleglego, bo chyba nie lubicie sie kłócić co 5 minut... potem jeszcze zacznie was bić... jeżeli jesteście ulegle, to o wiele lepszy bedzie dominator ktory pokieruje związkiem, jak oboje bedziedzie ulegli to wasze rozmowy będą wyglądać tak: --->Przepraszam to ty masz rację... --->Nie kotku, to ty miałaś rację... --->nie, zróbmy tak jak ty uważasz... --->nie... itd.. Wtedy to do niczego się nie dojdzie :) a dla osob wypośrodkowanych, osoby wypośrodkowane :)

mój jest uległy ale gdy dochodzi do kłótni robi sie z niego zakuty łeb przysłowiowy - NIC nie kuma, ciężko myśli i najczęściej albo złapie agresora albo milczy bo nie wie co powiedziec a gdzie KOMUNIKACJA???????? myślę że potulny nigdy nie będzie zdolny do tego. Co do zawalczenia, no wlasnie zawalczyc zeby prowadzic rozmowę, mimo że ja jestem wkurzona na maxa, tylko żeby ta rozmowa byla - na litosc- LOGICZNA i blyskotliwa czy to tak wiele... :o

Drogie panie ośmiałem sie jak mało kiedy

Hahahaha Polska kobieta to tzw.Biała buła albo białe pieczywo