NIAŃKA BIŁA MOJE DZIECKO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie wypowiem się jednoznacznie. Mój ojciec jest nauczycielem...mama też. Kiedyś pracowała w przedszkolu. Nawet najgrzeczniejsze dziecko jest w stanie mocno zdenerwować narozrabiać. Uważam że ta niania miała święte prawo krzyknąć . Z szarpaniem to przesadziła(oczywiście autorka mogła podkjoloryzować bo nienia może trzymała tylko za tą rękę a nie szarpała a mała sie wyrywała.) Zastanów sie autorko czy tak mogło być bo skrzywdzić kogoś łatwo takimi oskarżeniami. I jeśli nic złego innego nigdy nie zrobiła daj jej szanse może jesze jedną. Ale nie oskarżaj bo wiesz ja byłam nianią i zdarzylo mi sie złapać dziecko za reke które mi uciekało a ja chciałam coś powiedzieć mu bo coś spsocił. Ryk był w niebogłosy i szarpało wierzgało nogami-ja tylko trzymałam. To różnie można zinterpretować-pamiętaj oskarżyć łatwo tylko nie wiesz na dobrą sprawe o co chodziło-czterolatka ci nie powie.

Zwłaszcza teks : mama natalinki oraz biła moje dziecko mogą dać do myślenia że autorka troche koloryzuje-trzymanie czy szarpnięcie za ręke bo np. złapała ciastko a była pora obiadu nie oznacza bicia. Pomyślcie-znam dużo takich mamuś co to ich dzieci święte i nie lepiej żeby nikt słowa nie powiedzą bo gotowe zabić. A jak same sie mamusie wkurzają na te dzieci to drą sie w niebogłosy.

na huj to wyciagacie??? :O