zwierze w mieszkaniu a agencja

Bardzo bym chciala kupic kotka, ale w mieszkaniu, ktore wynajmuje nie mozna trzymac zwierzat. Jak myslicie, gdyby sie dowiedzieli ze mam kota, to tylko wypowiedzieli by umowe czy tez jakas kare pieniezna by nalozyli? Ktos mial podobna sytuacje? W sumie jest bardzo male prawdopodobienstwo, ze sie sie dowiedza...

pzreszkadzal to bierz kota, mysle,ze jakby agencja sie dowiedzilaa to bedzie ci kazac pozbyc sie kota ,chociaz maja calkowite prawo dac ci wypowiedzenie za breach of contract ,jezeli w kontrakcie jest klauzla dotyczac zwierzat,a no 99% jest ,ale watpie zeby agencja chciala sie ciebie pozbyc zlwaszcza jezeli placisz na czas...

a ztymi sasiadami to mi chodzilo ze inaczej sie poskarza.... nie ze z grzecznosci :-)

Dziekuje Ci, ja dosyc strachliwa jestem, ale zalezy mi..w moim mieszkaniu poprzedni lokatorzy mieli nielegalnie psa, sasiedzi zauwazyli i poszli do agencji z pytaniem czemu oni nie moga jak sasiedzi maja. I tamci musieli sie wyprowadzic..no ale z kotem nie bede wychodzic , ewentualnie moga uslyszec miauczenie :)

jak masz depozyt to najpewniej go stracisz (czesto tez godzac sie na zwierze w domu depozyt jest wyzszy). Jak kot podrapie meble, drzwi, sciany to bedziesz musiala to doprowadzic do porzadku przed zdaniem mieszkania - inaczej agencja sie domysli i nakaze naprawe + przepadek depozytu.

jesli sie dowiedza mozesz stracic depozyt bo mieszkanie bedzie wymagalo "profesjonalnego" czyszczenia z siersic itd bo nastepnie lokatorzy moga byc uczuleni dlatego najczesciej w agencji placi sie z gory depozyt za zwierzaka te pieniadze po wyprowadzce sa przeznaczane na takie sprzatanie (pranie dywanow itd.) jesli sie dowiedza to sporo ryzykujesz, maja prawo Ci wymowic umowe choc zazwyczja najpierw stawiaja Ci warunek ze muszisz sie pozbyc zwierzaka a potem kontrole itd

ja tez wynajmuje z agencji i mam dwa kotki, kociczki dokaldniej agencja wie o jednej tylko a nikt nie przychodiz na kontorle i nie sprawdza..koty w sumie nie sa halasliwe, chociaz jak moje maja ruje to pod domem siedzi stado kocurow a moje kocice strasznie miaucza i wydaja dziwne odglosy.....ale co jest najlepsze, ze wogole nie niszcza zadnych mebli w meiskzaniu..kupilam im ten drazek do drapania i tylko tego uzywaja....i wcale nie placilam wiekszego depozytu z powodu posiadania zwierzecia...ale wiem ze moja znajoma podpisywala klauzule ze swoja agencja na wypadek szkod wyrzadzonych przez zwiwerze..ze odejma z depozytu.

uzgodnic, moze sie zgodza. A jak sie dowiedza i kaza ci sie pozbyc kotka? co z nim zrobisz!!!