Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka najgorsza z najgorszych

za co nienawidzicie swojej matki

Polecane posty

Gość matka najgorsza z najgorszych

Kocham swojego syna najmocniej na świecie ,zawsze chciałam dla niego jak najlepiej ale bez narzucania swojego zdania ,czym bardziej mi zależało na dobrych relacjach tym bardziej mi pokazywał ,że nic dla niego nie znacze ,że można się ze mną nie liczyć,tak też i traktuje mnie jego dziewczyna ,jestem tylko do roboty sprzątanie ,gotowanie itd jak sie niezgadzam to ze mną nie rozmawiają traktują mnie jak powietrze.Uważam że nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie i jestem ciekawa jak inni odnoszą się do matek które zrobiły wszystko co mogły dla swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa jak dziecko
staje się całym swiatem dla matki.😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona która kocha męża
przyda mu się zimny prysznic, nie rób dla niego nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robiłas widocznie za sluzaca
by "przychylić nieba synkowi" to masz za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malalutka
Sama mam 12 letnie dziecko i nie wyobrażam sobie ,aby tak mnie w przyszłości traktowało.To oburzające.Przecież to Ty namęczyłaś przy porodzie.To Ty pielęgnowałaś i obserwowałaś jak wychodzą mu pierwsze ząbki.Porozmawiaj z synem ,dowiedz się może ma jakieś pretensje do Ciebie.Wiesz ,że ludzie często skrywają żale.Może to ta dziewczyna go buntuje.Nie pozwól się wykorzystywać!!I tak już pewnie w życiu dużo się napracowałaś.Poproś syna o szczerą rozmowę.Może warto mu opowiedzieć co czułaś jak go urodziłaś,zapytac szczerze czemu tak Cię traktuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka najgorsza z najgorszych
ale mnie dręczy pytanie dlaczego on mnie nienawidzi ,bo nie ukrywa tego ,a znam matkę która zostawiła swojego syna przez kilka lat nie interesowała się nim bo wyżej ceniła życie towarzyskie i zawodowe ,a teraz syn ją szanuje dba o nią i nie da złego słowa powiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robilam wszystko dla
dzieci ale takze dla siebie, swojego rozwoju. Moze nie maja o czym z toba rozmawiac? Ze mna dzieci i ich partnerzy chetnie gadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tfjfyjytujjycdthjncyj
Ja nienawidze swojej matki, mam 23 lata. Nienawidzę jej, bo zawsze wpakowywała się z buciorami w moje życie, bo niejednokrotnie mówiła, że wyglądam jak suka, że zachowuje się jak kurwa, choć nie miała ku temu podstaw, wg niej zawsze byłam najgorsza i nagłupsza, zzawsze dawała mi za przykład inne dzieci, a jak mi się udaje, to to znaczy, że mam szczęście. Jak się denerwowałam przed różnymi egzaminami (do tej pory), to zawsze mówiła przed wyjsciem "tez bym sie denerwowala na twoim miejscu, jakbym sie tak niewiele uczyła", jak nie zdawałam to text "wiedziałam". Mam 23 lata i musze z nią mieszkać jeszcze póki co (finanse), kontroluje mnie na każdym kroku, nie mam własnego życia, nawet jak wychodze rano do sklepu, to do jakiego, gdzie i po co i patrzy tym świdrującym spojrzeniem, jakbym chciała ją tylko okłamać. Spowiada mnie z każdego wyjścia, wydzwania na komórkę, szlag mnie trafia. Mówi, żebym zapomniała, że jak skoncze studia to się wyprowadze, bo na pewno nie bedzie mnie stac na wynajecie mieszkania, nabija się z moich planow na przyszłość i ironizuje. Nienawidze jej...chociaż wiem, że ona bardzo mnie kocha i te zachowania są wynikiem jej dziwnie pojętej miłości..i to mnie przeraża..może ktoś tez tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może próbowałas być
nadopiekuńcza itp.? chuchac i dmuchac na dziecko? to bardzo czesto je drażni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wiesz
że on cię nienawidzi? może zwyczajnie irytuje go jakieś twoje zachowanie a ty tego nie potrafisz dostrzec? nie mozna znienawidzić kogoś ot tak sobie, szczególnie matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tfjfyjytujjycdthjncyj
Kant dupy - czekam na możliwość wyprowadzki jak na zbawienie...a do autorki topicu - faktycznie moze nadopiekuńczość?? Nadopiekunczość jest...czymś okropnym..naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka najgorsza z najgorszych
syn ma 28 lat , zawsze wiedziałam że syna wychowuje się dla innej kobiety (takie jest powiedzenie)ale nie myślałam że kiedyś mnie znienawidzi za święta ,obiady ,pieczone ciasto ,pranie i sprzątanie ,nawet nie myślałam że on ma to w jakiś sposób docenić ,myślałam że to co robie jest normalne ale i normalne jest szanować matkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co autorko
czytam to co piszesz i zaczynasz mnie irytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprowadziłas sie do roli
kucharki, sprzątaczki, praczki itp. to czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez matka doroslych
mysle,ze ciasto, pranie, sprzatanie jest nieistotne. Ciasto mozna kupic, pralka pierze, balagan tez mozna wytrzymac. Najwazniejsze, zebys miala o czym z synem rozmawiac.Dla dorosłych dzieci trzeba byc przede wszystkim partnerem intelektualnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka najgorsza z najgorszych
może macie racje że byłam nadopiekuńcza , bo mąż był draniem ,broniłam przed wyzwiskami i biciem,walczyłam o to żeby nie odstawał od innych dzieci ,o sobie nie myślałam tylko żeby miał lepiej w życiu bo oboje przechodziliśmy w domu piekło ,a teraz mój syn mówi że nie jestem osobą z którą warto rozmawiać , pracuje z mlodymi ludzmi jestem przez nich lubiana i szanowana mam zawsze o czym rozmawiać tak samo dzieci moich znajomych ,jak mam problem prędzej mi pomogą niż syn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tu błąd ze o sobie
nie myslałaś. poza tym syn widocznie obserwował jak ojciec odnosi sie do ciebie i nawet nieświadomie może powielac jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tu błąd ze o sobie
no i oczywiscie może mieć żal, ze nie odeszłaś od męża jak to wyżej napisano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko topiku, ja też byłam nadgorliwa, a zbyt mało wymagająca. nie wiem jakTwój syn, ale mój syn choruje, co prawda, nie mam tak jak Ty wrażenia , ze on mnie nienawidzi, ale wyczuwam że ma do mnie spory zal za ta nadmierna opiekę. Ja tez zmagałam sie w trudnym związku. Syn mój pracuje, ale ja dotąd nie mam odwagi by go poprosic o to, aby dołozył sie cos do zycia. mało zarabia, sporo zapłacił za swoją operacje,podarował nam czyli mnie i męzowi komputer, nie jest tak jak Twój jakiś arogancki , tylko raczej rozżalony. Sama zmagałam sie z jego wychowaniem, bo mąz stale sie ze mną o cos spierał, no i sporo sie udzielał towarzysko. Po cichu bardzo chcę by sie usamodzielnił, teraz doszedł pies, którego wyprowadzanie mnie bardzo meczy , zwłaszcza, że syn sporo choruje. Ale cóz, kazdy ma cos do udzwigniecia. Nie jest to zły chłopak, tylko my same jestesmy winne, byłysmy za dobre dla nich , dla męza i dla syna, bynajmniej ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno jest pewne
nie możesz dac soba pomiatać!!! pamietaj, że jak sie do samej siebie nie ma szacunku to inni tez go nie beda mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka najgorsza z najgorszych
mój syn jest dorosły i chyba potrafi zrozumieć ,że nie mam i nie miałam gdzie odejść ,a ktora normalna matka w sytuacji w ktorej żyliśmy myśli o sobie a nie o dziecku ,czy by mnie szanował jak bym znalazła sobie faceta a jego zostawiła z ojcem psychopatą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w przeciwieństwie do was w niczym nie kontroluje swego syna, czasami tam o cos zapytam, ale on nie chce mówic , ja nigdy nie nalegam. Postanowiłam byc bardziej asertywna do moich domowników. Gdy syn był zdrowszy, nie wychodziłam nad rankiem z psem, nie wmuszam posiłku, nie chce, nie je, zmieniam sie bardzo na stare latka ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak Ty, ale ja najbardziej na świecie pragne by sie usamodzielnił, wreście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galantynka to musisz mu to
mówić. bo sam się nie domyśli albo tez stwierdzi, ze skoro nic nie wspominasz o tym to moze sobie wciaż beztrosko mieszkac pod dachem rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Syn do mnie ma zal, że za mało go naucyzłam samodzielności, wychowałam jak potre\afiłam i zal mi go bardzo, ze tak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M ówie, ale on to odbiera nerwowo, jak bym chciała sie go z domu pozbyc i mam wrażenie , że ma łzy w oczach . ja nie potarfie tego odpowiednio wyartykuowac, by zrozumiał, ze to dla jego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to racja często ma się zal
do rodziców o to, ze nie nauczyli dzieci samodzielności tylko wszystko za nie robili i chronili przed światem sądzac, ze w ten sposób najpełniej okazują miłość wobec nich. a potem wyrastają takie życiowe kaleki.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostawiła go dziewczyna , zarzucając mu to wszytsko, teraz jest z inną , al enie wiem jak to bedzie. Myśle , że te tez kocha, ale jak to bedzie , nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgoska00000000000000
ja mam zal do moich rodzicow o to ze nie umieli stworzyc normalnego domu rodzinnego, odkad pamietam zawsze sie klucili, nieraz dochodzilo i do rekoczynow prawie. tata byl nad opiekunczy ale nadrabial dobrac za mame za to moja mama traktowala zycie olewjaco gdy mialam 8 lat zachorowala na schozofrenie, i zaczely sie sziptale pobyty u rodziny. nigdy odkad pamieam nie czulam w niej oparcia zebym mogla sie wygadac wyzalic, pogadac jak z kolezanka. nie zawsze byly obiady nie zawsze mialam sie w co ubrac i nie wiedzialm jak stosownie do pogody itd.i tak jest do dnia dzisiejszego tyle ze teraz ma to moja mlodsza siostraja,ja juz swoje przezylam i patrze by sie wwyprowadzic, a rodzice nie wiem czy na starosc beda potrafili zyc ze soba, nieumieja zyc rozmawiac ze soba we wszystkie swoje problemy wciagaja nas, moja rodzina ;/ szkoda slow i zaglebiac sie w to wszytsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×