Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem dziwna

Drugie dziecko?

Polecane posty

Gość jestem dziwna

Jest taki temat "Jedynaki?". Panie tam sie kloca, dlaczego trzeba miec wiecej niz jedno dziecko, lub dlaczego lepiej miec jedno dziecko. A ten temat jest dla tych, ktorzy mysla o dziecku. Lecz maja obawy? Napiszcie mamusie dwojki dzieci - z roznym stazem - jak sie czujecie w roli podwojnej mamy? jak wyglada Wasze zycie rodzinne? wreszcie - czy pojawilo sie mnostwo klopotow, ktore niosa jakies zle skutki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
JA dopiero w poniedzialek bede podwojną mamą. Ale juz widze negatywne skutki drugiej ciązy. Sam fakt ze nienajlepiej sie czułam przez całą ciąże a koncowka to juz w ogole masakra. Zamiast spedzic milo ten czas z synem, dac mu jak najwiecej mojej opieki , dac mu siebie w tych ostatnich mc. To ja lezalam plackiem w lozku. A teraz siedze bo nawet juz lezec nie moge ani chodzic ani sie schylac a tu ciagle mamo ale chodz sie pobaw, no bardzo chetnie tylko jak mam to zrobic ? Od trzech tyg nie wyszlam z domu:( zawsze spacerowalismy dlugo, a teraz... mam okrpne wyrzuty sumienia. A jeszcze malenstwo przynajmniej na poczatku bedzie bardzo absorbujące i juz w ogole sie wtedy rozkleje. Czasem wydaje mi sie ze tylko skrzywdzilam syna i samą siebie. Mimo ze ciaza planowana i przemyslana to teraz mysli sa zupelnie inne. Mam w cholere obaw jak sobie poradze, jak syn zaakceptuje siostre, jak mąż w tym wszystkim bedzie pomagal. Nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam synka i urodzilam calkiem niedawno coreczke.ciaze druga znioslam lepiej niz pierwsza,jakos szybciej zlecialo.tlumaczylam synkowi,ze nie moge z nim biegac i mialam wyrzuty sumienia.dzis sie raczej unormowalo,jak maz wraca z pracy bardzo mi pomaga,albo mala zabawi-a ja w tym xzasie jestem tylko dla synka albo ja mala karmie a maz bawi sie z synkiem.drugie dziecko chcialam dla synka...nie dla siebie i jak na razie moge podsumowac,ze jestem szczesliwa iz jest nas czworo.Wiadomo...na poczatku jest ciezko ale jak mowia...z kazdym dniem bedzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziwna
ja mam synka, ktory ma 10 miesiecy. myslelismy, zeby roznica wieku byla max 3 lata. zanim urodzialam synka, oczywiste dla mnie bylo, ze chce wiecej niz jedno dziecko. chcialam tego dla siebie, dla tego pierwszego, zeby mialo rodzenstwo, dla calej naszej rodziny. Bo zycie z wiecej niz jednym dzieckiem wydawalo mi sie lepsze, uwazalam ze zycie rodzinne jest wtedy lepsze. maz uwazal i chyba nadal uwaza tak samo. ja natomiast im wiecej mysle o drugim dziecku tym wiecej mam obaw. wczesniej gdybym chciala poprzestac na jednym dziecku, pomyslalabym ze jestem egoistka. teraz zastanawiam sie czy egoistka nie bede, jesli zdecyduje sie na drugie. bo boje sie, ze pierwsze tak naprawde na tym ucierpi. Glupie? mam tak jak ty - mysle, ze na pewno jest Ci bardzo ciezko. z samopoczuciem, z tymi myslami. i mysle, ze powinnas spojrzec jasniej na wszystko, odnalezc w slowach Veroniki M pozytywne przeslanie. Na pewno sie Wam ulozy, choc na pewno nie bedzie na poczatku lekko. Veronico M, gratuluje szczesliwej rodzinki. Fajnie, ze sie wypowiedzialyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
wiesz byłam optymistką na początku ciąży i w polowie i ogolnie wiedzialam ze bedzie ok. A poniewaz od 3 tyg czuje sie naprawde fatalnie to dopadly mnie czarne mysli. Nie wiem, wierze w to ze bedzie ok i ze sobie poradze ale zal mi syna juz dzis, mimo ze stane na glowie by nie czul sie odtrącony to i tak nie unikne pytan mamo a czemu nie teraz, mamo chodz sie bawic zostaw dzidziusia i chodz do mnie. Co mu wtedy powiem? Nawet jak ladnie mu wytlumacze to i tak bedzie mial żal napewno :( a moze tylko teraz tak czarno to widze. Cholera wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak jak ty - masz prawo widziec w czarnych kolorach wszystko, bo stoisz przed nowa sytuacja, a z tego co piszesz jestes tuz przed rozwiazaniem i wiadomo ze na koncu ciazy juz jest najtrudniej, najciezej. Zycze Ci wszelkiej pomyslnosci i szczescia rodzinnego 🌻 Jak pisze Veronica \"z kazdym dniem bedzie lepiej\". Trzymaj sie dzielnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
dzięki - dziś wyjątkowo mam cięzki dzień. Stąd tez pewnie te rozczulanie sie nad wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowałaś się. Jesteś już prawie na mecie ciąży. Będziesz miała drugie dziecko. Ciekawi Cię pewnie czy będzie podobne do pierwszego. Fajnie masz :) Jak topik przeżyje, to odezwij się jak już opanujecie sytuację 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
dzisiaj wszystko mnie bardziej martwi niz ciekawi :D lekarz twierdzi ze bedzie dziewczynka i tak sobie mysle ze syn ma 4 lata to miedzy chlopakiem a dziewczyną spora roznica i raczej w pozniejszym etapie nie bedą sie dogadywac. Ja z bratem w ogole sie nie dogadywalam ciagle klotnie awantury itd i tego sie boje. W poniedzialek napewno urodze bo porod ma byc wywolywany co jest kolejnym powodem do zmartwien. Nie chce tez syna zostawiac na te kilka dni z mamą - jakos nie mam do niej zaufania i boje sie ze cos bedzie nie tak. Taka sie dupa zrobilam ze dzis to sie wszystkiego boje. Chyba musze sobie walnąć szklaneczke coli z cytryną i z litra loda to moze mi przejdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wulkannnn
pamiętaj, że historia lubi się powtarzać, także wszystko możliwe, ze twoje dzieci będą też tak się bić jak ty z bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem mama 2-letniego synka. I na przelomie wrzesnia/pazdziernika, jak wszystko pojdzie dobrze, zostane mama po raz drugi. Chcielismy drugie dziecko przede wszystkim dla synka, by mial rodzenstwo, bo pomimo wszystkich tekstow wychwalajacych stan jedynactwa, uwazam, ze rodzenstwo dobrze wychowane, jest skarbem, ubogaca dzieci... Poza tym czulam potrzebe, by miec jeszcze jedno malenstwo, by miec wieksza rodzinke. Druga ciaze znosze zdecydowanie gorzej niz pierwsza, dopadly mnie tez obawy, czy maly nie bedzie zazdrosny o rodzenstwo, czy nie poczuje sie odtracony... Poza tym jak pomysle znowu te nieprzespane noce :-P Ale wiem, ze podjelismy sluszna decyzje, jestem pewna, ze gdybysmy zostali przy jednym dziecku, zalowalibysmy tego, a synek pewnego dnia byc moze poprosilby o brata czy siostre, ale wtedy byloby za pozno.... Po prostu musimy uzbroic sie w sile i optymizm i przetrwac te pierwsze najtrudniejsze chwile... A potem bedzie juz tylko LEPIEJ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, a ja zawsze chciałam mieć starszego brata:) Zwłaszcza w wieku nastoletnim i później, myślałam - miałabym starszego brata, to by mnie zapoznał z jakimś fajnym kolegą ;) na szczęście poradziłam sobie i bez brata :) nie zakładaj, że będą się kłócić i nie dogadywać. Na JEDYNAKI? babki piszą właśnie, że nie chcą więcej dzieci niż jedno, bo potem non stop tylko kłótnie. Ale ja myślę, że dużo zależy od wychowania, i jak Ci się uda, to Twój pierworodny będzie super bratem dla małej, a mała super siostrą dla niego. Czego Ci życzę serdecznie. A to takie działanie ma cola? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina, czyli niedawno zaszłaś w ciążę - gratuluję. Też myślę, że jeżeli nie zdecyduję się na drugie dziecko, to będę kiedyś tego żałowała :o a jeszcze gorzej, gdyby żałował tego mój synek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze między rodzeństwem. Bardzo bym tego chciala. Moje relacje z bratem sa takie a nie inne bo pewnie mama nie potrafila nas jakos nakierowac na dogadanie sie. On do dzis np ma zal do mamy ze obiecala mu extra pistolet i akurat w ten dzien kiedy miala mu go kupic zaczela rodzic i nici z zakupow. Pamieta to i pewnie to w nim odrazu spowodowalo ze mnie nie lubial za to ze pistoletu nie dostal :D niby przez mnie :D Takze początki juz byly trudne :Da pozniej mama wiecznie w pracy brat z jedną ciocią ja z drugą i tak jakos zostalo. Nawet nie pamietam okresu dziecinstwa w ktorych cos robilam wspolnie z bratem.Pamietam natomiast ciągle zadymy wlasnie o wszystko a to o kasety to magnetofon itd. Wszystko bylo zle i tak do dzis koty drzemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ze zrobimy z mezem wszystko, by nasze dzieci sie kochaly, by mialy w sobie wsparcie, by rodzina i rodzenstwo byly dla nich najwieksza wartoscia... Jezeli sie nie uda, trudno... Ale przynajmniej bedziemy wiedzieli, ze zrobilismy wszystko, co w naszej mocy... A z tym pistoletem- dobre :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
no powaznie on caly czas mi ten pieprzony pistolet wypominał :D a ze urodziny mial niedawno to mu kupilam taki karabin maszynowy na kulki :classic_cool: i juz nie gada o pistolecie. A jaki byl ubaw jak rozpakowal prezent przy gosciach hehehe az sie bordowy zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobre z pistoletem... wiesz, duzo ma do powiedzenia po prostu charakter, ja mam 2 siostry, z mlodsza o rok sie dogaduje super, a ze starsza tylko o 2 lata nie, poniewaz mamy takie a nie inne charaktery, ktore w polaczeniu prowadza to sprzeczek - niestety. rodzina, rodzenstwo - najwieksza wartoscia, kazda matka chce to wpoisc swojemu dziecku. niestety kiedys nasze dzieci spotkaja meza, zone i w zaleznosci jacy to beda ludzie - stosunki albo beda dalej dobre, albo sie pogorsza. mam nadzieje, ze moj syn bedzie mial dobra zone. wiadomo ze potem nowo zalozona rodzina jest najwazniejsza. ale o tej z ktorej czlowiek pochodzi nigdy nie mozna zapomniec - czasami synowe zwlaszcza tego nie rozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
29 :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha ha, rewelacja no to teraz albo stosunki sie jeszcze bardziej pogorsza, albo lody zostaną przełamane (czego z serca życzę) :) ale to trzeba mieć i poczucie humoru i odwagę, by taki prezent bratu kupić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje stosunki ze starsza siostra sie poprawily, jak przestalysmy wspolnie mieszkac :o smutne, ale prawdziwe. zaluje, ze wczesniej sie to nie stalo, o ile mniej klotni by bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
sama bym chyba na to nie wpadala ale synek zobaczyl w sklepie i chcial zebym mu kupila, odpowiedzialam ze jest za maly na takie zabawki i odrazu brat mi sie przypomnial wiec kupilam :D No my tez sie lepiej dogadujemy jak sie nie widzimy. Masz racje charakter jest wazny brat jest zupelnie inny niz ja - ja to taka spontaniczna, odwazna i w ogole taka inna a on dusigrosz, pesymista, wszystko jest zle i wszystkich wina tylko nie jego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mamą dwóch córeczek: 2latka i 1,5m-ca. Pierwsza to Diabełek, mały,zbuntowany dwulatek, a druga to słodki, śpiący cały czas, uwielbiający noszenie niemowlaczek:) Pierwsza córeczka wiedziała, że bedzie miała rodzeństwo, "że w brzuszku mamy jest dzidziuś, że pani doktor wyjmie dzidziusia i dzidziuś zamieszka z nami:) ". Także pojawienie się noworodka w domu nie było SZOKIEM:) Dzięki temu, że moja druga pociecha jest małym śpioszkiem, Zosia nie odczuwa "zagrożenia" z jej strony. Mogę jej poświęcić wystarczająco dużo czasu i uwagi. Karmię piersią i to karmienie jest rutułałem. Zosia wie, że nie jestem wtedy do jej dyspozycji. Muszę karmić w jej pokoju, ona w tym czasie układa puzzle lub buduje z klocków, albo ogląda ksiażeczki. Od niedawna zaczęłam angażować ją w kąpiel Małej i wykonywanie prostych czynności. Ale niestety Zośce się nawet nie chce wynieść pampersów do kosza hehehe:) Małe zasypiają ok. 20:00... więc od tego momentu mam czas dla siebie. Zazwyczaj godzinkę poświecam na sprzątanie = szkoda mi tracić czasu przedpołudniem i ugotowanie zupy:) A później na swoje zainteresowania. No i tak płynie dzień za dniem:)))))))) W domu czuję się "lepiej" niżkiedy byłam tylko z jednym dzieckiem... moze dlatego, że nie mam czasu na użalanie się, na zmęczenie (opiekuję się nimi sama, bez niczyjej pomocy) i wogóle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
zapach cynamonu - super:D moj syn tez wie ze bedzie w domu dzidzius, tlumaczylam rozmawialam i w ogole. Widac ze sie cieszy. Na miescie jak widzi niemowle to krzyczy mamo my tez takie bedziemy miec ? Zrobilam mu nawet pasowanie na starszego brata :D przejąl sie jak nic. Juz nawet lozko chcial pietrowe kupowac :D z tego co widze to najbardziej ja sie martwie. Reszta czeka z niecierpliwoscią na nowego czlonka rodziny tylko ja taka glupia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapach cynamonu - to brzmi jak sielanka. Super, fajnie że ktoś tak optymistycznie się wypowiedział, bo my tu mamy prawie rodzącą na pokładzie ;) a jak ma na imię Twoje drugie dziecko? mam tak jak ty - świetny pomysł z tym pasowaniem na starszego brata. Ciekawe czy ja będę miała takie fajne pomysły, jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sielanka???? heheheh Pierwsze planowane. Drugie nieplanowane. Ot... zakpił los z nas bośmy się rozchodzić mięli, bo każde inaczej przyszłość zarysowane miało, bo do pracywróciłamco dopiero i takie tam. Druga ciąża nauczyła mnie jednego: pokory. Towarzyszył mi przeogromny strach "jaki będzie poród" /pierwszy wspominam okropnie,córeczka dostała 4ptk. w Apgarze, nie byłowiadomo czy przeżyje itp./, bałam się że coś stanie się ze mną lub z dzieckiem itp. Końcówka ciąży = ostatni miesiąc to najgorszy czas w moim dotychczasowym życiu... Ale do czego zmierzam: cenię sobie to, że Los dał mi być z dziećmi, że jestem zdrowa, że moje dzieci są zdrowe, że poród łagodnie i szczęśliwie przeszedł i że Hania sobie znakomicie poradziła... I wiem, że muszę Zosi codzienność wypełnić i Hance również. Dużo zależy od zorganizowania dnia:) Jak Zosia wie co bedziemy robić to też "łagodnieje". Pewnie że są chwile, kiedy zaciskam zęby, albo jak głupia ryczę w łazience... ale na szczeście mamdwie takie istotki, którenie pozwalają mi się nad soba rozczulać:) które nie chcą mamy smutnej i sfrustrowanej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
najwiekszym problemem bylo wytlumaczenie synkowi ze moze byc dziewczynka a nie chlopczyk. On ma kolege w przedszkolu Wiktora i jak juz udalo sie malego pozytywnie do siostry nastawic to stwierdzil ze ok ale ma miec na imie Wiktor :D:D no i znow tlumaczenie przez kilka dni :P a teraz juz wszystko ZUZI bedzie kupowal. A ja sie dzisiaj usmialam - maly poszedl do wc a w pokoju w tv byla reklama i dziecko plakalo a maly drze sie z wc mamo co ty juz dzidziusia urodzilas ??? hehehhe albo jak zobaczyl ze brzuch rosnie to pytania " mamo a po co ty zjadlas tego dzidziusia?" oj juz mi sie humorek poprawil. Poczytalismy bajki pobawilismy sie maly usnąl zadowolony i ja tez zadowolona. Szkoda tylko ze spac nie moge :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to co ty - to takie teksty dzieci potrafia rzucac? :D :D :D idz spac kobieto, bo w poniedzialek juz mozesz nie miec takiej spokojnej nocki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak jak ty
no wlasnie nie moge zasnąc, niestety ale te skurcze sa tak bolesne ze tylko siedziąc w miare mi dobrze. A spie rowniez w pozycji siedzącej ale dopiero kol 3 w nocy zasypiam. Wszyscy juz spią a ja wegetuje i cole pije :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×