Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to może być

pytanie do rozwodzących się lub roziwdzionych Panów, proszę o pomoc

Polecane posty

Gość jak to może być

głównie z powodu rozpadu małżeństwa spowodowanego zdradami żony czy: - kiedy może krzyczycie, że jej nienawidzicie, że Wam obrzydła, to to jest to prawdziwe uczucie, czy to które zasłania zranioną miłość do tej kobiety? - kiedy mówicie, że poprzednią zdradę wybaczyliście dla dzieci, i tolerowaliście kłótnie, rosnącą niechęć i brak zaufania, to mówicie bo tak było, czy także to jest przykrywka dla zranionej miłości do tej kobiety? - kiedy mówicie, niestety to ona podjęła decyzję o rozwodzie i rozwaleniu rodziny, i o to jesteście na nią źli, że rzekomo odebrała dzieciom dom, to jest to prawda, czy przykrywka dla smutku, że ostatecznie odeszła? - czy po 20 latach małżeństwa, wiedząc że było się zdradzonym pierwszy raz 9 lat temu od dnia dzisiejszego, jest w was miłość do kobiety, czy walka o dzieci to walka o dzieci, czy o to by wróciła kiedy jej przejdą amory? krótko mówiąc, czy jesteście w stanie pokochać inną kobietę, dać jej to na co zasługuje i otoczyć ją miłością? czy Wasza była żona w Waszym życiu jest matką dzieci, czy kobietą której pragniecie i skrycie chcecie odzyskać, ponieważ jest matką dzieci właśnie i jedyną jaką kochaliście kiedykolwiek? Chcę zrozumieć pewnego mężczyznę, którego poznałam i obserwuję jak się szamota z własnymi uczuciami. To uparty człowiek, zawzięty ale dobry. Trudno do niego dotrzeć i nie wiem jak z nim rozmawiać o jego życiu? Pełno w nim sprzeczności. 'Niestety to ona postanowiła to wszytko rozwalić', chwilę później że jest "k... i jestem jej wdzięczny za to z się wyprowadziła że nas wreszcie zostawiła w spokoju" Jeśli prawdą jest to wszytko co wiem o zdradach itd. to musiało mu być szalenie ciężko. Chcę wiedzieć jak zrozumieć to co do mnie mówi. Potem zastanowię się co zrobić ze sobą w tej relacji, wiec proszę nie atakujcie mnie że jestem naiwną kochanką czy tym podobne, bo tu nie mam miejsca na to. serdecznie z góry dziękuję za mądre uwagi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
jestem w trakcie rozwodu..... i powiem tak..myśle że z czasem być może kogoś pokocham (chodz nie spieszy mi sie do tego ) ale juz napewno tak nie zaufam..bedzie to inna miłość niż ta co była teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
a czy kochasz jeszcze swoją żonę, byłą żonę, trudno mi teraz określić, bo skoro się rozwodzicie? czy to uczucie którym ją darzysz to miłość z smutkiem, że niestety nie przetrwała chciałabym wiedzieć czy kobieta, która się może do Ciebie, do Was kiedyś zbliży, okaże się dobrym i mądrym człowiekiem, czy może liczyć na miłość uczciwą? bo w końcu może dać z siebie równie dużo albo i więcej, czy w takim razie mam szansę na bycie tą kochaną, ważną? czy może to jest tak że po 20 latach małżeństwa nie szuka się już miłości, a bierze co jest po to by nie być samemu i 'jedzie' na tym minimum, zaś w sercu pamięta tylko tę pierwszą miłość, do matki dzieci, bądź co bądź najważniejszych ludzi w Waszym życiu? chodzi mi o prawdziwy związek, ten co łączy na wielu płaszczyznach, czy jest możliwy mimo tej bardzo ważnej i bolesnej przeszłości? chodzi mi po głowie przykład choćby Gustawa Holoubka i Magdy Zawadzkiej, głupio tak sięgać po takie porównania, bo też jak pogadać z Panią Magda o zmarłym ukochanym. Ich ponoć właśnie to połączyło? Nie tylko ta inna miłość, nazwijmy ją praktyczną? Czy niezrozumiałe zachowanie tego mężczyzny bierze się z ukrywanej miłości do żony mimo wszystko, czy też autentycznie może cieszyć się z rozstania ale np. bać się ponownie zakochać? nie byłam w takiej sytuacji, chcę być delikatna i nie pchać się tam gdzie można narobić więcej szkód niż pożytku, z szacunku dla własnych uczuć i tego człowieka, który oprócz wszystkiego innego jest też Ojcem ah i znów apel, tylko nie piszcie że głupia idiotka ze mnie żebym się nie pakowała w związek z rozwodnikiem, że muszę być zdesperowana ... 1. rozwodnik to nie trędowaty 2. jam nie desperatka, tylko człowiek który lgnie do mądrych ludzi pozdrawiam i dziękuję za dotychczasową wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Wiesz czy ja kocham..nie już nie chodź długo cierpiałem. Nie czuje do niej nienawiści chodź mam ogromny żal, za to co zrobiła i jaka okazała sie osoba ....Tak jak ci pisze nie szukam nikogo, ale czas pokaże. Napewno jeśli będzie nowa miłość to będzie inna może dojrzalsza, oparta na innych niz ta sprawach. Nie jest to proste..a Tobie radze sie z niczym nie spieszyc , życie pokaże i u ciebie i u mnie co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
dziękuję, wierzę Ci, ja się nie spieszę, postępuję bardzo ostrożnie jak pisałam z szacunku dla swoich uczuć i tego mężczyzny jest mądrym człowiekiem i wiem że jest mu ciężko zależy mi na uczuciach nie na powierzchownej przygodzie, bo ona w niczym nie pomoże, a zaszkodzi jak pisałam, lgnę do mądrych ludzi, to moje jedyne kryterium doboru znajomych, przyjaciół i chcę związać moje prywatne życie z mądrym mężczyzną emocje są tam gdzie są intensywne przeżycia i to zrozumiałe ale nie na tym chcę oprzeć mój ewentualny związek dziękuję Ci bardzo za wypowiedź, by życie i Ciebie i mnie jeszcze mile zaskoczyło :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Nie wiem jak masz na imie a było by prościej klikac ale Tobie życze tego samego. Wiesz faceci często czują sie zagubieni w trakcie i po rozwodzie, niewiem jaki harakter ma twoj..nazwe to kolega, ale niczym sie nie zrażaj na poczatku może być ciężko np. z zaufaniem, z relacja z toba ale jak kochasz bądź cierpliwa i nie spieszcie sie z niczym. Musisz także pamiętac o relacjach z jego dziećmi..ale tu ciężko coś radzić bo to bardzo delikatne i indywidualne przypadki, naprawde życze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Przepraszam cie za błędy i haos w pisaniu, ale ostatnio niewiele sypiam i czasem ciężko pozbierać myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
rozumiem, Anka jestem, nie przejmuj się drobiazgami typu błędy :-) lepiej się może spróbuj wyspać, nieufny, podejrzliwy, zaborczy, skryty, zmęczony ciepły, czuły oddany Ojciec, twardy z zewnątrz w środku łagodny ale jaki uparciuch, uch, uch, uch :-) uwielbiam Go teraz postanowił mi dać nauczkę, bo za bardzo marudzę, że mi się nic nie układa :-) ciągle dopytuje czy już kogoś sobie szukam innego itp. rozumiem co się dzieje tam w środku, rozumiem mimo że to dla mnie bywa bardzo trudne do zniesienia pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Aniu , ma podobne cechy do moich, no może nie jestem zaborczy ale napewno skryty i nieufny...i taki niby macho...a w srodku mięciuteńki jak niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
to znaczy że będzie dobrze, czego Ci życzę bardzo mocno :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Ja Tobie taż życze wszystkiego najlepszego i poukładania Waszych spraw pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z pewną
z pewną ostrożnością wypowiem się na twój temat, z ostrożnością bo nie lubię wypowiadać się na forum - po pierwsze , wszystko zależy od tego jaką osobowość ma ten mężczyzna, nie ma reguł...ale o tym to ty wiesz Ty szukasz jakichś prawidłowości, czegos obiektywnego dlatego zabieram głos, nie wiem czy napiszę przejrzyście i zrozumiale, spróbuję Podstawowa sprawa że w psychice osób tak zranionych jak ten twój znajomy...falują ambiwalentne odczucia...są przeciwstawne i ich natężenie zmienia się w czasie....a więc raz cieszy się że nie jest z taką żoną , raz nienawidzi , raz obojętnie do niej...aby potem zafalowało w drugą stronę...i będzie tęsknić za nią, i kochać i pragnąć za wszelką cenę być z nią, i chcieć wybaczyć i tylko ona...a potem zafaluje w drugą stronę w zależności w jakiej fazie wypowiada słowa..mówi dziwne rzeczy. słowa złe lub dobre mogą się przeplatać ..być może w tej małej chwili szczerze tak czuje...ambiwalencja uczuć , pragnień, reakcji.... z biegiem czasu falowanie spłaszcza się i nawet oddala, jest w stanie przekierować uczucia na inną osobę i tylko abyś wiedziała że raz na jakiś czas jakieś tam echo falowania pojawi się w nim, nawet po latach pojawią się w nim drobne chwile i absolutna tęsknota i kochanie tamtej osoby...ale pamiętaj ...to będą tylko drobne ambiwalentne chwile. on nie będzie chciał tych chwil.....pozostały czas może w pełni należeć do nowego szczęśliwego związku. Jeżeli zaakceptujesz tę ambiwalencję, to jest szansa na dobry związek., bo tej ambiwalencji będzie coraz mniej i będzie ona coraz mniej ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
jestem w stanie to zrozumieć i cenię tę wypowiedź tym bardziej że jak piszesz, nie jesteś tu częstym gościem, dziękuję za nią myślę że nie próbuję stosować reguły ale dowiedzieć się najwięcej jak się da, jak piszesz, osoba zraniona często "faluje emocjonalnie", myślę że są pytania z którymi wręcz nie powinno się kierować do nich, mają prawo do czasu bez poczucia że są ponaglani lub maja się dopasować do czegoś mój znajomy jest oddanym Ojcem, bardzo, bardzo przywiązanym do dzieci, kocha je bardzo i zapewnia im wszytko czego im potrzeba, to człowiek dla którego największą wartością była rodzina, nie kobieta a rodzina jaką z nią tworzył, choć mogę się mylić, bo w końcu gdyby nie była tą, prawdopodobnie nie pojawiłby się dzieci to człowiek też bardzo egoistyczny ale dla bliskich poświęci wszytko, nie przywiązuje wagi do kokardek,kwiatków i pierdół, jak to określa, wg niego okazywanie miłości i troski nie do tego się sprowadza wiem że bardzo cierpi, wiem że jest przemęczony i skołowany zastanawiam się czy taki mężczyzna, który chce całemu światu udowodnić że umie zająć się swoimi dziećmi nawet po rozwodzie,, który za nimi tęskni, który dla nich poświęca swoje szczęści, czy taki mężczyzna nie robi tego po to by wróciła CO NICH, CO DOMU, kobieta, na której naprawdę jej zależy. dziękuję za wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to może być
CO NICH, CO DOMU, kobieta, na której naprawdę jej zależy, ma być DO NICH, DO DOMU, kobieta, na której naprawdę jemu zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reece
wiesz ja jestem dopiero co po rozwodzie 20 grudnia zona oznajmila mi ze odchodzi 2 stycznia zlozyla pozew 9 lutego dostalismy rozwod cala ta sytuacja byla dla mnie najwiekszym ciosem w calym moim zyciu ciagle tak naprawde nie wiem jak sie pozbierac do kupy ale moj prawie 70 letni szef powiedzial mi zebym nastawil sie na najgorsze bym myslal o mojej zonie jak najgozej bym traktowal ja jak wroga to mi bedzie lepiej pomyslalem wtedy jak mozna traktowac kogos jak wroga jesli sie go tak bardzo kocha ale sprobowalem i faktycznie bylo mi troszke lepiej ja osobiscie mysle ze twoj facet bardzo cierpi bo byla zone kocha moja historia to samotny w tłumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam w moim chyba kończącym związku już się rozstaliśmy ja wyniosłem się do mojego rodzinnego domu z nakazu żony.Od początku było coś nie tak jesteśmy w związku 12 lat ale po 9 miesiącach wyjechałem za granicę w celach zarobkowych troszczyłem się wysyłałem na bieżąco chciałem by mieli wszystko wiadomo ze czas był ten ciężki żona cały czas kontrolowała każdy mój *****meile fb itp nawet nie miałem szans założyć cały nic by była moja prywatnościa 6 miesięcy wróciłem temu do polski czas za granicą myślałem że wykorzystałem dobrze wybudowaliśmy dom kupiliśmy też mieszkanie problem nastąpił teraz wszystko wali się na głowę ciągle pretęsie żal ze strony żony że jestem oszustem pisałem z d******* nawet jeśli te osoby były koleżankami z fb ze szkoły podstawowej i pisałem o swojej rodzinie a na urodziny wysłałem kwiatka online ciągle że jestem oszustem teraz gromadzę wielki ból że starałem się o nich bo mamy dziecko które zawsze kochałem i bardzo za nim tęsknię wiem że czeka mnie rozwód i nie wiem jak przebrnąc przez to nie wiem jak się zabrać z to brakuje mi żony i dziecka bo czuje miłość ale nie da się żyć i być maltretowany psychicznie a czuje z jej strony że miłość się wypaliła a moim zdaniem ciężko walczyć o osobę jeśli ona nie chce boję się każdego dnia jak to będzię nie mam sił na nic nawet pracować budząc się każdego dnia jestem wymęczony psychicznie jak rozumiecie mój przypadek czy to się da jakoś skomentować?dziękuję z góry za komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×