Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niańka

mąż woli kolegów niż mnie

Polecane posty

Gość niańka

Wystarczy jeden telefon od kolegi a on już się zrywa, to do knajpy, to na narty, raz nawet nie zjadł obiadu, bo spóźniłby sie na narty z kolegą. Mam tego dość powiedziałam albo koledzy albo ja - na razie jest milczenie owiec. Co mam zrobić by mąż był bardziej za mną i za dziećmi, a dodam że małżeństwem jesteśmy dopiero 5 lat. Ubezwłasnowolnił mnie, jestem jego gosposią, praczką i sprzątaczką - nie narzekam, chcę by mnie doceniał i szanował. Proszę o rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
ale z nim nie da się porozmawiać, słucha i nic jak grochem o ścianę, nie przejmuje się niczym i nikim, postanowiłam zastrajkować i nie gotować przez tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
ja do męża mam 100% zaufania jeśli chodzi o inne kobiety i wiem, że jestem tą jedyną tylko ci koledzy, gdzie tylko razem się ruszymy już są, a widzi się z nimi codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj biedniutka
jak sama piszesz nie narzekasz czyli ci odpowiada rola kuchty. i chciałabyś żeby mąż siedział cały czas w domu, zerwał wszelkie kontakty z zewnętrznym światem i tylko cały czas podziwiał twoje "poświęcanie się". i pewnie do głowy ci nie przyszło że mogłabyś rzuciś w cholerę ciągłe sprzątanie, gotowanie obiadków i sama wyjść gdzieś z mężem do ludzi - do knajpy albo na narty. A przede wszystkim mogłabyś ruszyć tyłek do pracy. I nie zasłaniaj się dziećmi - są żłobki, przedszkola, opiekunki i chuj wie jeszcze co. Na to wszystko możesz zapracować i nawet jak niewiele ci zostanie z pensji to będziesz żyla a nie gniła w domu. I podzielisz prace domowe na pół. Skończą się wypieszczone obiadki i codzienne sprzątanie ale może wtedy zyskasz szacunek męża. Bo innej drogi nie widze. Myślisz że mąż będzie cię szanował za wysprzątane na błysk mieszkanie i 3 daniowe obiadki podtykane pod nosek? Akurat! Faceci mają w dupie takie rzeczy i mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
a co do utrzymania przez męża no cóż sam tak wybrał, bo pracowałam, ale nie zarabiałam za dużo, on zarobi jak za trzech wiec... a po resztą mam teraz małe dziecko więc i tak nie miałoby to sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj biedniutka
pracujesz dla siebie i bez oglądania się na pensję męża nawet jakby była 20 razy większa. Dziecko nie jest wytłumaczeniem, chyba ze naprawdę na krótki czas. Ale u leniwych kobiet ten czas przeciąga się do 26 lat. a co do tego 100% zaufania - trochę to naiwne. Piszesz że mąż cię nie szanuje ale mu ufasz. A wytłumacz mi jak mąż który nie szanuje żony ma mieć jakiekolwiek opory przed zdradą? I po co miałby się temu opierać? Zwłaszcza że wspomniałaś że jesteś kuchtą, sprzątaczką i praczką, ale jakoś nie widzę w tym spisie kobiety i kochanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
biedulko masz trochę racji odżyłabym, wiem jak chodziłam do pracy, zawsze to jest jakiś kontakt z ludźmi, ale nie rozumiesz, że cały dzień w pracy z kolegami i poza nią to nie za dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
po życie małżeńskie jako samo w sobie jest OK i wszystko jest jak należy, przeraża mnie jego zachowanie tu mi słodzi a za plecami dzwoni do kolegi i jadą na narty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOAANAAANAANNA
ooo, wdze ze sie niezle wkopalac moze poprostu zostaw mu raz jakis czas dzieci , wyjdz z koleznaka na kawe, zaproponuj wspolny wypad na narty a dzieci np babci oddaj pod opieke, zainwestuj w wyglad, kup sobie jakis ciuch , odwiedz fryzjera... trzymaj go troszke na dystans moze mu si epo prostu znyudzilas jako kura domowa bez pasji, bez zaintereowan i uwierz mi, popmimo dzieci mozzna robi crzeczy ktore sie lubi!!!!!! wymys cos............ jedno jest pewne--> musisz cos zmienic w swoim zyciu!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donia.27.80
jak czytam takie posty to Bogu dziękuję, że mam jeszcze trochę rozumu w głowie i nie pozwoliłam się w domu zamknąć i mam swoje własne życie. Pracuje i mam swoje pieniądze a to podstawa, mam swoje pasje i hobby - mój mąż też. Jesteśmy 12 lat po ślubie - ciągle za sobą przepadamy, ciągle za sobą tęskimy i bardzo się kochamy. nie było nigdy takiej sytuacji żeby mąż wolał spędzić wieczór z kumplami niż ze mną i dzećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojoj biedniutka
no to sobie zadaj sobie pytanie co on ma w tym domu że ma tam siedzieć? Żonę która poza dom nosa nie wyściubia? Zajętą tylko gotowaniem i sprzątaniem? Widać że mu na tych obiadach nie zależy skoro nawet ich nie kończy. Są dwie opcje: - albo on czegoś innego oczekuje od kobiety - i może ci to komunikuje tylko tego nie widzisz - albo faktycznie chce mieć tylko sprzątaczkę (coś w rodzaju serwisu hotelowego) jako żonę, a wszystkie swoje potrzeby realizuje poza domem - ale wtedy zapomnij o szacunku, miłości i wierności - a to że wyszłaś za takiego mężczyznę, masz z nim dzieci (l.mn.) i siedzisz potulnie w domu - to tylko i wyłącznie twoja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno wyjdź do ludzi,a w pierwszej kolejności idź do pracy żebyś za jakiś czas nie płakała,że się poświęciłaś ,a on poszedł w pizdu z młodszą,a ty na lodzie zostałaś.Pracuj dziewczyno na siebie i swoją przyszłość.Dziecko? No żesz kur... ma też ojca,który ma wobec niego obowiązki,a jeśli tego nie rozumie to lepiej uciakaj od niego bo jak amen w pacierzu bedziesz kiedyś płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOAANAAANAANNA
uwazasz ze facet non stop bedzie siedzial w domu ...:O czasmi jest fajnie sobie posiedziec w domu, al emoze zacznijcie spedzac czas bardziej aktywnie, zaproponuj wyjsci do kina, a nawet rodzinny wypad na basen, z dzieciakami.., jest tylke rzeczy do zrobienia, do zobaczenia, a ty non stop w domu z tymi obiadami???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeraża mnie jego zachowanie tu mi słodzi a za plecami dzwoni do kolegi i jadą na narty rozumialbym, gdy za plecami z kolegami do burdelu a ty jezdzisz na nartach? robisz cokolwiek poza domem? masz jakiekolwiek kolezanki z ktorymi sie spotykasz wieczorem? czy tylko wijesz sie jak bluszcz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
prze ślubem było inaczej "nosił mnie na rękach", tęskniliśmy za sobą gdy się długo nie widzieliśmy teraz nie wiem co się dzieje, nie pije nie bije mnie, kupuję sobie co chcę tylko ci pi.. koledzy. Planując np wyjazd mówi zadzwonię po np Marka w gronie jest weselej, mówię mu swoje oczekiwania, że chcę go mieć tylko dla siebie czy tak dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOAANAAANAANNA
chcesz mu odebrac kolegow,przyjaciol dla swojego widzi mi sie???:O no twoja postawa jest nieco zalosna:O daj facetowi troche luzui sama WYJDZ DO LUDZI!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Wam łatwo pisać
też kiedys miałam tak samo. Koledzy na pierwszym miejscu... Pewnie, że można zastrajkować jeśli chodzi o męża, ale dzieci są przecież. Nie mozna nie ugotowac, nie posprzątać, nie zrobić zakupów, czy po prostu wyjśc wieczorem z domu, skoro on wychodzi. Trzeba myśleć o dzieciach... współczuję Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dark fairy lady
ja uwazam ze w malzenstwie finanse powinny byc wspolne,jezeli maz i zona pracuja...tak bylo kiedy moja mama pracowala.a co do obiadkow to ja nie wiem...nie bedziesz gotowac?a gdzie bedziesz zarla leniu?denerwuja mnie takie topiki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
piszesz, że też miałaś kiedyś tak samo... więc co zrobiłaś , że się zmieniło? Sama sobie współczuję, w kółko to samo pracy od rana do wieczora a efektów nie widać i co dzień to samo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisz kobieto
W domu będziecie siedzieć na emeryturze....Przyjdzie moment że na starego patrzeć nie będziesz mogła i będziesz się cieszyć że idzie w cholerę i nie marudzi.... kto Ci każe siedzieć w domu ? skoro on umawia się z kolegami, pakuj dżinsy na tyłek, dzieciaki ze sobą i idź z nim.... skoro mąż ucieka z domu to dlatego że go nudzisz, więc albo niech więcej zajmuje się dziećmi wtedy nie będzie miał czasu na nudzenie się albo ty wychodź z nim, przecież Ci nei zabroni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOAANAAANAANNA
nie zwlekaj z decyzja... jak najszybciej staraj sie zmienic co s wtym marazmie wlasnym!!!! wyjdz z domu, na areobik, z kolezanka si eumow, rob cos kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niańka
dziękuję wszystkim za rady naprawdę muszę coś zmienić by odżyć, pojadę jutro do fryzjera i zrobię sobie nową fryzurkę , nad resztą popracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzisz kobieto
Mój jeszcze przed ślubem żył tylko kolegami, wiecznie mnie to wkurzało i byłam zazdrosna. Potem wszyscy się pożenili, porodziły im się dzieciaki.....teraz gdy dzwonią do niego kumple to ma alergię bo nie chce się spotykać z nimi i z ich żonami i dzieciakami... rekompensuje sobie to różnymi hobby, więcej wyjeżdżamy i spędzamy aktywnie czas... myślę że Twoim problemem jest brak zainteresowań i hobby, gdybyś je miała nie przeszkadzałoby Ci że męża nie ma w domu, poczytałabyś ksiażę, poćwiczyła, obejrzała film itp a Ty sie nudzisz bez niego.... bo w sumie nie narzekasz że nie pomaga Ci przy dzieciach a to byłby jedyny argument który by jeszcze miał sens że wolisz męża trzymać w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Wam łatwo pisać
ja w przeciwieństwie do Ciebie pracowałam, miałam tylko kilka miesięcy wychowawczego. Wole nie wspominać jak był mi ciężko, kiedy dzieci były małe... ale zawsze byłam niezależna finansowo. Dzieci podrosły, kiedy były nastoletnie zaczęłam tez znikać wieczorami :) nie wiedział gdzie jestem. Teraz jestem szczęśliwa... mąż się wyszumiał a ja nie jestem starą , samotną i zgorzkniałą kobietą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OOOOOOOOAANAAANAANNA
wkoncu cie przekonalysmy:) ciesze sie:) powodzenia, 3mam kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak Wam łatwo pisać
własnie, nie rozumiem kobiet, które na własne życzenie są na utrzymaniu męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×