jaka pensja dla sprzedawcy?

Witam! Czy orientujecie się może ile średnio zarabia sprzedawca w sklepie z odzieżą? Moja pracownica pracuje od pn-pt 10-18, sob 10-14 i życzy sobie 1500-1800 brutto, a na razie ma 1300na rękę. Czy to nie za bardzo wygórowane wymagania? I jeszcze się skarży, że w soboty chce mieć wolne. Chyba ją zmienię.

ciesz sie ze chce tylko tyle.... w Warszawie za tyle się jest sprzątaczką ... Sprzedawca ma jakieś 2500 brutoo czyli 1800 na rączkę:)

Okey, ale tu nie Warszawa, tylko 20000 tys miasteczko na Dolnym Śląsku.

U nas zarabiają 1200-1300 w spożywczakach gdzie jak wiadomo dużo się nazginasz i narobisz. W butiku z odzieżą chyba nie ma tak dużo pracy... tyle,że wysiedzieć swoje musisz. Zależy też jakie to i czy duże miasto i jakie masz zyski ... Jeśli dziewczyna fajna i dużo Ci towaru sprzedaje to warto taką zatrzymać... Zaproponuj jej jakiś % od sprzedaży, jeśli się będzie starać i duże utargi robić to i Ty i Ona będziecie zadowoleni ;-)

ja pracuję w odzieżowym sklepie i mam 800zł na rękę :-o Praca od poniedziałku do piątku przez 8 godzin i 2 soboty w miesiącu. Śląsk

Dużo osób ma problem ze znalezieniem pracy. Jeśli taka suma (spora suma) jej nie odpowiada. To daj szansę osobie która będzie z tej kwoty zadowolona i podejdzie do tego z uśmiechem a nie z wymaganiem że za mało.

to jej daj , na rękę to wyjdzie jakieś 1180

Ludzie szanujcie się..Pensja 800 zł..to trochę więcej niż kuroniówka..Nikt was nie uszanuje jak nie będziecie szanować siebie.A wasze stawki spadną do 500 zł na miesiąc.

Kretynem to chyba ty jesteś, nie masz pojęcia o rynku pracy i pensjach! Trudno o pracę, a pensji 1300 na rękę to chyba wystarczające dla osoby, która nie ma studiów i lekką pracę? Dziś dla ludzi po studiach jest ciężko! Ale co ty możesz wiedzieć skoro z kuroniówki żyjesz...

no myślę że odpowiednio jej płacisz ja mam 21 i zarabiałam róznie od 1000-1400 netto teraz szukam pracy od kilku miesięcy i za 1000 zł mogłabym pracować byle na umowę o pracę dziwie się że dziewczyna ma takie wymagania w dzisiejszych czasach na jej miesce od razu by się zgłosiło 20 osób chętncyh nawet za mniejszą pensje niż ona dostaje

"...w dzisiejszych czasach na jej miesce od razu by się zgłosiło 20 osób chętncyh nawet za mniejszą pensje niż ona dostaje" i własnie przez takie teksty 4 lata temu spakowaliśmy walizki i wyjechaliśmy na stałe za granicę , jak ma się w tym kraju coś zmienić skoro teraz nawet potencjani pracownicy gadają takie pierdoły ?! te "dzisiejsze czasy " mają się dobrze odkąd pamiętam a to już ponad 35 lat ! ludzie powinni cenić własną pracę a nie podkładać sobie sami świnię! co do tematu ... jesli dziewczyna jest dobra i nakręca sprzedaż to dała bym jej zarobić, ktoś tu wcześniej wspomniał o procencie od sprzedaży to też niezły pomysł , bo co z tego że postawisz za ladą kogoś komu zapłacisz 1000 czy 1300 kiedy sprzedaż spadnie Ci na łeb na szyję a panna bęzie piłować pazury zamiast robić utarg ?! pytanie ile dla Ciebie zarabia ta którą zatrudiasz ?

ja bym jej dal w nagrode najnizsza krajowa brutto,a jak nie chce to bilet do posredniaka.Zawsze tak robie z pracownikami:)

No właśnie nie pracuje dobrze, nie stara się. Ostatnio klienci sie skarżyli, że nawet do nich nie podeszła, tylko ciągle siedziała za ladą i czytała gazetę. Ma pretensje, ze mało kasy, że wszystko musiała oddać na ratę za samochód. A co mnie to obchodzi? Wywieszę ogłoszenie, pewnie będą inni chętni, kórzy naprawdę potrzebują pracy.

a kodeks pracy to znasz? Wiesz co to norma dobowa i tygodniowa godzin? Norma tygodniowa wynosi 40 godzin, wiec jeżeli ta sama osoba przychodzi do pracy również w sobotę( tylko za jej zgodą) to za sobotę powinnaś płacić nadgodziny. I te wszystkie informacje powinny być w umowie o prace albo w załączniku do niej.

co wy pieprzycie w jakich czasch??? teraz na godne życie trzeba zrabiac 2 tys. na reke.. dla jednej osoby.. wiec lepiej sie szanujcie..a ja za taka prace dałabym jej 1600 na bank..do reki...

W Warszawie srednio dsotaje sie ok 1500 na reke plus prowizja, premia itd itp

ja pracuje w sklepie sportowym, mam tysiac na reke, robie 2 weekendy w miesiacu- sobota 12 h i niedziela 9h. Zajebiscie co? jestem studentka wiec nie nalezy mi sie umowa o prace wg mojego pracodawcy a pracowac musze bo mam studia za ktore sama place. Dodam ze mieszkam w miescie 100tys mieszkancow

no i oczywiscie od poniedzialku do piatku tez pracuje

nie radze tak pracowac lepiej juz poszukac pracy w jakim magazynie,hurtowni.tam daja około 2 tys na reke..

napiszę wprost każdy ma to na co się godzi ..... skoro jednym wystarcza 1000zeta niech mi po 30 latach pracy na emeryturze nie pieprzy, że nie miał za co oszczedzac... pamiętajcie o jednym: reguły rynku ustalamy my jako pracownicy a nie pracodawca ... Może inaczej na to patrzę, bo pracuję w dziale Zarządzania Zasobami Ludzkimi ... fakt jest kryzys, ale jak mi przychodzi "cipka" ktora chce na początek 1000zeta to sorka jest odrazy dyskwalifikacja bo się nie ceni. Nie wiem jak jest w sklepach malutkich tzw butikach - fakt jestem w Wawie, ale tu jesli ktos proponuje poniżej 1800-2000 po prostu nie znajdzie człowieka bo mu na życie nie starczy. Dopóki będziecie pieprzyc ze jest kryzys i ze trzeba pracować za grosze nic sie nie zmieni w tym kraju...

A M E N !!!!