nadzieja

Wczoraj minelo 20 lat mojego pobytu w innym kraju, z tego 19 przeplakanych z tesknoty za krajem ojczystym. Zawsze, gdy juz mialam wracac, stalo sie jakies nieszczescie ....corka w 19 latach wylew krwi do mozgu, potem 4 ciezkie operacje, opieka nad wnukami bo Jej maz powiedzial ze z chora nie bedzie siedzal, opieka nad moim jeszcze malym synem ...w tej chwili ma 20 lat. A na wszystko sama, bo z braku czasu dla meza i ten odszedl ...... Dzis mam 55 lat, mieszkanko male ale wlasne juz kupione w Polsce i jak tylko syn sie dostanie na studia ... WRACAM... Tyle slysze narzekania a ja kocham Polske, ludzi tam mieszkajych i ten przepiekny polski jezyk, polskie zwyczaje. Trzymajcie za mnie aby sie koniecznie mi udalo a jesli macie podobna historie do mojej, tesknoty, nadzieje i te spelnione i nie spelnione ... napiszcie, bedzie mi lzej.