Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olka35

Odchudzanie po 35-ce -

Polecane posty

Gość ksero
aha...1 dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *1968*
Dziś mojemu odchudzaniu pomaga grypa zołdkowa-nie moge patrzyć nawet na herbatę:( Pozdrawiam i radzę się często nie ważyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! 1968: Nie daj sie, odpoczywaj, to jest bardzo ciężka choroba, ja w styczniu wylądowałam z moja córką aż w szpitalu z tym. Nie ma sie co cieszyc, ze na herbate nie możesz patrzeć, właśnie powinnaś dużo pić. Trzymam za Ciebie!! Kolejny dzień. Właśnie zajadam marchewkę. Na wieczór zaplanowałam trochę grzechów ;-) (ale nie takich jak myslicie). Kolacyjka ostatkowa, dlatego dzuiś w ciągu dnia tylko jabłka i marchewka. A wieczorem jakis śledzik, kawałek serka w cieście francuskim, żurawinka... Zmieszajcie mnie z błotem, ale to w końcu OSTATKI, od jutra post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny.Zycze milego dnia.Wczoraj bylam u dietetyka.Dostalam rozpiske na 2 tyg.Okreslilam ile chce schudnac w etapie koncowym.Oczywiscie zrobilam podstawowe badania plus hormony tarczycy.Wszystko w normie :) Zaczynam diete od 9 marca.Ze wzgledu na sluzbowy wylot z kraju,niestety dietka musi poczekac.Wyjazdy nie sluza diecie.Mam kontrolne wizyty co 2 tyg.Pomiarowe :):) Dieta ma byc regulowana na biezaco.Mam nadzieje ze w koncu uda mi sie i schudne te 2-3kg w ciagu m-ca.Bo lato tuz tuz a i mi ciezko z tymi moimi 73kg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Widzę, ze wątek nam asie wykrusza. Gdzie są wszyscy? Ja mam dostęp do neta w pracy, w domu nie. Dlatego piszę rano. Dziś pracuję do 15.15, dlatego myslę, ze ktoś się do mnie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Olka35 to ja mam odwrotnie-w pracy nie mam szans na zagladanie i dopiero po pracy sprawdzam co i jak.Mam nadzieje ze watek nie umrze bo to bylby juz kolejny w ktorym probuje pisac i szukam wsparcia. U mnie dzis ladnie z jedzeniem sniadanie-brak...zaspalam i biegiem do pracy II sniadanie-surowka z 2 plastrami chudej szynki obiad-piers kurczaka z rozna bez skory i buraczki...zaraz bede jadla mniam...mniam kolacja-salatka z pomidorow i ogorkow z cebulka Steper ( 30min) hantle i twister beda pozniej ale na pewno beda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maggietka: To w takim razie bedziemy sobie opisywały nasze postępy na zmiane, ja rano Ty wieczorem. U mnie mały kryzys, tzn. chodzę zła i głodna. Wczoraj zjadłam w miarę tak jak planowałam, ćwiczenia też były. Dzisiaj I śniadanie 7.00: 2 kromki Wasy sezamowej z twarogiem, pomodorem i papryką, plus 2 łyzki płatków CiniMinis, MUSIAŁAM coś słodkiego do kawy 9.30 - jabłko 11.30 - płatki fitnes + odtłuszczony jogurt naturalny (mały) obiad 14.00: zupa pomidorowa II danie 16.30 - pierś z kurczaka duszona z warzywami przekąska 18.30 - banan albo jabłko albo baton fitness. Muszę się tego trzymać!!! Powodzenia wszystkim dziewczynom i odezwijcie sie jak wam idzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, jeszcze mam 2 rolmopsy sledziowe i NA PEWNO je zjem, moze zamiast jabłka? Ile taki rolmops ma kalorii, wie ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka-jak masz kryzysik i chodzisz glodna to kup chuda wolowine i zjedz gotowana lub duszona na obiad-wolowina jest wskazana w czasie odchudzania i swietnie syci glod i na dlugo to uczucie sytosci utrzymuje, jedz tez jajka bo one labnie zapychaja np. jajecznica na parze z 1 calego i 2 bialek. Ja dzis ide do ginekologa wiec nerwowa jestem (wiadomo zadna z nas za badaniem nie przepada) a jak jestem nerwowa to jem...wiec naprawde musze sie pilnowac...narazie sie trzymam z dala od lodowki A jutro wazenie...:) troszke narozrabialam przez kilka dni ale jestem dobrej mysli...ja chce 6 z przodu...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem juz po cotygodniowym wazeniu no i...jest 6 z przodu...rowniutko 69 kg Uciekam do pracy...bede poznym wieczorem zeby sprawdzic co tam u reszty :) Ale te zmiany na wadze daja mi kopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maggietka: Ale Ci zazdroszczę!!! Super!!! Twoje osiagnięcie napawa mnie wiarą i nadzieją... Ale gdzie tam u mnie 6 z przodu... Ani widu, ani słychu... Ja tak jakoś codziennie popełnię jakiś grzech. Kurcze. Wczoraj zjadłam kawałek szarlotki na ciepło. Buu... Moja wola jest bardzo silna, robi ze mną co chce... Ale to juz przestaje być śmieszne. Od dzisiaj przeprowadzamy sie do nowego, naszego nowego domu... Będę miała ogrodek, les obok, może to mi pomoże wiosną troche powstrzymać mój wilczy apetyt. Spacerki, wycieczki. Poza tym jem mniej jak jestem w domu, w pracy jakoś ciągle jestem głodna. I a to jabłko, a to batonik fitness... Brr... Wima, że najgorsze są początki i myslę, że sobie jakoś poradzę. Od wtorku będę miała @ czyli przede mną dni z wilczym wręcz apetytem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Olka-sprawdzilam zapiski swojego odchudzania i musze ci powiedziec ze przez pierwsze dwa tygodnie prawie wcale nie chudlam mimo ze bardzo sie ograniczalam z jedzeniem a potem jakos ruszylo...w nowym domu bedziesz miala sporo do zrobienia wiec wiecej ruchu masz gwarantowane Wyrzuc te batoniki fitnes a zamiast tego zjedz jajka albo jakis kawal miesa a jesli masz ochote na slodkie to zrezygnuj z jakiegos posilku na rzecz normalnego batona,kawalka czekolady lub cukierka a nawet kilku.Nie mozna popadac w skrajnosc, trzeba sobie troche zycie doslodzic-ja mam pelno drobnych grzeszkow na sumieniu, najwazniejsze to zachowac umiar i nawet jak zdarzy ci sie zjesc 3 kawalki ciasta bo akurat ktos w pracy cos swietowal to zadna tragedia-wystarczy zrezygnowac z jakiegos innego posilku i zmniejszyc porcje nastepnego.Ja tak robie i chudne wiec to tez jest sposob na gubienie kiloskow. Aaa...i zrezygnuj z bananow bo gdzies tam sie pojawialy w twoim jadlospisie Trzymaj sie Slonce i czekam na dobre wiesci a wiem ze wzcesniej czy pozniej nadejda :) I nie przejmuj sie ewentualnymi wpadkami przed @-ja mam apetyt za 10 w tych dniach-byle nie za duzo tych wpadek ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejszy jadlospis sniadanie-2 grzanki z pelnoziarnistego chleba weight watchers z plasterkiem zoltego sera light obiad- surowka z gotowana piersia kurczaka podwieczorek- 3 male kromki polskiego chleba z bialym serem light kolacja-jesli bedzie to grejfrut Z tym chlebam zaszalalam tym bardziej ze teoretycznie wyeliminowalam go z jadlospisu ale nie moglam sie powstrzymac...polski chlebek mniam mniam cwiczenia zaliczone 30 min steper i hantle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzis sniadanie-3 kawalki chleba z bialym serkiem light i duza iloscia czosnku(znowu probuje mnie zlapac jakies przeziebienie) II sniadanie- pol grejfruta obiad-piers kurczaka z cebulka smazona na malej ilosci oleju+ marchew tarta z jablkiem na kolacje bedzie tylko grejfrut bo poprzednie posilki i tak nie byly zdrowe. Oczywiscie bedzie steper i hantle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, maaggietka: Dzięki za słowa otuchy. Miniony weekend był w miarę ok. Prawie żadnych grzeszków. Masza rację z tym słodkim. Dzis zjadłam na śniadanie drozdżówkę z posypka i dopiero będę jadło obiad, w miedzy czasie ewentualnie jabłko. Na obiadek duszony łosoś z surówką. Potem tylko owoce. Zauważyłam już, że mam ciut luźniejsze dżinsy!!! Za chwilke pójdę sie zważyć. Zobaczymy. Moze chociaż pół kilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka-bardzo dobrze zrobilas z ta drozdzowka-smacznego ;) mam dzis wolny dzien-wracam do pracy w srode no chyba ze mnie wezwa wczesniej ale mam nadzieje ze nie Na sniadanie zjadlam kanapke z serem,szynka,pomidorem i ogorkiem II sniadanko-kilka plasterkow szynki obiad-bedzie kurczak duszony z warzywami podwieczorek-troche bialego sera ze szczypiorkiem kolacja-grejfrut Zaciekawil mnie ten losos z warzywkami-musze isc na zakupy :) Dzis przyszly zamowione przez net jeansy-2 pary rozmiar UK 10 czyli polskie 38 a w jeansach 28 Super leza na pupie ale jeszcze uda za bardzo obciskaja ale mysle ze za 2-3 kg bedzie super :) Olka-zmierz sie w obwodach bo czasem waga stoi w miejscu a obwody leca w dol-poza tym nie waz sie tuz przed @ bo masz pelno wody zatrzymanej w organizmie i waga moze byc mylaca Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka gdzie jestes? u mnie z dieta w porzadku,pojadlam troszke polskiego chlebka ale na obiad za kare zjadlam tylko gotowany kalafior wiec mam nadzieje ze bilans sie wyrowna ;) nie cwiczylam bo jakas taka bez powera jestem, jutro tez treningu nie bedzie bo od rana do wieczora w pracy 13 i pol godziny ...masakra ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, jestem. Miałam przerwę w pracy i nie miałam dostepu do neta. Ach, u mnie katastrofa. Nie daję rady ciągle mysle o jedzeniu. Swoje grzeszki próbuje jakoś wyrównywać innymi posiłkami i ćwiczeniami, ale mam @ i ogólniem nie mam nastroju. W piątek bedzie przeprowadzka i może to mnie trochę nakręci. W sumie wczoraj były smae grzeszki, nic zdrowego. Dziś na razie płatki Nestle fitnes z mlekiem. Planuję na II śniadanie: 2 kromki wafli ryzowych z plasterkiem szynki i 2 plastrami sera zółtego - muszę mieć siły bo jadę zaraz myć okna w moim nowym domku. Jabłko Obiad: 1 parówka w cieście francuskim i 1/2 sera cammembert w takim samym cieście. Później znowu jakiś owoc, albo najlepiej by było już nic. O wadze nie mówię ale mam @. Trzymaj za mnie bo mi się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Olka jezeli masz @ i do tego zamieszanie zwiazane z przeprowadzka...odpusc sobie na tydzien a nawet na 10 dni.Ustal sobie nowa date-do tego czasu nie mysl o diecie ale tez nie rzucaj sie na jedzenie...nic na sile...bo pozostanie zniechecenie i zlosc na sama siebie. A pozniej zacznij troszke inaczej wyrzuc platki i mleko-strasznie duzo tam weglowodanow ser cammembert to bomba kaloryczna i jeszcze w tym ciescie... zacznij jesc duzo surowek z miesem np. salata,pomidor,ogorek,papryka i kawalki gotowanego kurczaka albo 2 plastry chudej szynki-do tego odrobine majonezu light albo oliwy z oliwek z jakimis ziolami lub jogurtem na obiady-wszelkie miesa i ryby za wyjatkiem wieprzowiny duszone z warzywami bez ziemniakow,ryzu czy kasz ale taka porcja bys nie byla glodna potem znowu jakas surowka albo salatka warzywna z odrobinka majonezu Nie mozesz chodzic glodna bo inaczej wszystko szlak trafi I codziennie poskacz chociaz 20 min-to malo na spalenie tluszczu przez samo cwiczenie ale wystarczajaco na podkrecenie metabolizmu Z owocow rewelacyjnie wzmaga metabolizm kiwi i grejfrut No i jak lubisz watrobke drobiowa to tez bardzo dobra propozycja na smaczny a dietetyczny obiadek Nic sie nie lam, spokojnie nawet jak te kilogramy zaczna spadac troszke pozniej a nie w tej chwili to zadna tragedia sie nie stanie, wazne ze zaczna...mamy czas... U mnie tez zbliza sie ciezki czas czyt.@ wiec juz mam wzmozony apetyt ale damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Boże Maggietka, jak dobrze, że Cie mam ;-) Wiem, że nie mogę wariować od tej diety... Spróbuję zastosować się do Twoich wskazówek, bo brzmią mądrze ;-) To mieso z surówkami... Ok. W sumie powinno być łatwo bo zaczyna się wiosna i coraz większy wybór zieleniny na targu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggietka, właśnie się zwazyłam. Tak jak kiedyś sugerowałaś będę to robiła pod koniec tygodnia, a że nie mam wagi w domu muszę to robić w pracy w czwartki. I wiesz co MINUS 700 GRAM!!! A myslałam, że będzie znowu wiecej. Może jednak cos ruszy? wczoraj mineły 2 tygodnie jak ograniczam jedzenie, tzn. jem mniej niz wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olka...SUPER...widzisz ruszylo...glowa do gory...powolutku do celu U mnie wczoraj tragedia-caly dzien sie objadalam i to bardzo tlustymi potrawami ale mam wymowke...zblizajacy sie @ wiec absolutnie sie nie stresuje ;) Na wadze 68,4 kg wiec 600gram na minus-teraz bedzie szlo pewnie wolniej ale czas nie ma znaczenia-nie chce sie spieszyc tym razem bo musze te kg zgubic na dobre bez efektu jojo Jakies 2 lata temu tez sie odchudzalam-gubilam po 2 kg tygodniowo...no i co z tego ja pozniej i tak wszystko szybciutko wrocilo-tym razem nie popelnie tego bledu Zycze ci Slonce udanego weekendu-trening masz zapewniony (przeprowadzka) tylko sie nie przeforsuj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!!! Właśnie się minełyśmy ;-) Może kiedyś damy radę się spotkać równocześnie. Podaję Ci w takim razie moje gg 10149372. Nie mam zamiaru się bardzo forsować. Przeprowadzka jest organizowana stopniowo. Za każdym razem jak tam jedziemy to cos zabieramy, jakieś skrzynie z ciuchami, książkami. Wczoraj zawiozłam jedzenie, tzn. mąka, cukier, taki tam... olej, przyprawy. Gary juz na miejscu. Dziś przywożą nam meble do salonu i... Wracamy spać na stare mieszkanie bo mąż stwierdził, że \"piątek zły jest na początek\". Nie chcemy kusić złego. Juz i tak przeszlismy trudną drogę... Ten dom to dla mnie od męża, taka rekompensata? Pokazanie, ze mu na mnie zależy. No ale to nie topik o tym! Wczoraj było ok. Jedzonko w miarę planowe. Dziś jakoś nie mam apetytu, pewnie w związku z ta przeprowadzką. 7.00 Sniadanie 1 kromka wasy z miodem (ups... musiałam cos słodkiego do porannej gorzkiej kawy) 9.30- II śniadanie jogurt naturalny mały z mussli. 11.30 - jabłko albo marchewka, nastrugałam sobie wczoraj marchewy do pracy, hi, hi... 14.00 - łosoś z warzywami 17 - jabłko i zaczynamy przwprowadzkę to pewnie w trakcie też cos wsunę, chociaż... Trzymaj sie w czasie tej @ i jestem z Ciebie bardzo dumna!!! Ja też będę miała 6 z przodu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuups...u mnie byla mala katastrofa ale juz pan @ nadszedl wiec bedzie coraz lepiej Dzis juz dietetycznie i postaram sie chociaz troszke pocwiczyc Olka-zazdroszcze ci tego domku-my z synem mieszkamy tu w bloku ale umowe mamy do konca kwietnia i postanowilismy szukac tym razem domu do wynajecia-tak tesknie za ogrodkiem...jeszcze troszke i tez bede go miala Badz grzeczna od poniedzialku, ja tez bede... :) Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam... Zaczynam kolejny tydzień zmagań z chęcia spałaszowania połowy cukierni :-), ale jestem silna i Ty też. My po weekendzie w nowym domku, ciagle tam coś zgrzyta, trzeszczy, jestem cała w strachu... Muszę się przyzwyczaic do odgłosów tego miejsca i pokochać je. Chyba mi sie uda. Dzieciaki zadowolone to jest najważniejsze. Dieta... No cóż, wczoraj trochę odpusciłam, ale ogólnie @ sie skończyła to będzie dobrze. dziś na razie zjadłam kromeczkę bułki pszennej z szynką, małą kromeczkę. W pracy mam jabłko, i moze jeszcze kupię jogurt naturalny i mussli. Pisałaś żebym zrezygnowała z płatków z mlekiem, ok, ale jak ma sie do tego mussli? Mogę z jogurtem? Muszę się czyms zapchać ;-). Tak na marginesie - widzisz, że małymi kroczkami nadchodzi wiosna? Bardzo sie cieszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest zle...jem za duzo, nie mam energi na cwiczenia...chyba deprecha ...ja chce juz wiosny musze sie wziac w garsc bo jak tak dalej pojdzie to zmarnuje wszystko co osiagnelam zla jestem na sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggietka, nie daj sie! Nie możesz zmarnować tego co już osiagnęłaś!!! Wytrzymaj jeszcze troche tej paskudnej pogody, bo to ona działa na nas dołująco. Juz powinno świecić słonko i być ciepło. Może solarium poprawi Ci troche nastrój? naświetli Cię o ogrzeje, a przy tym trochę się opalisz ;-) Ja też gdyby nie mój nowy dom miałabym teraz deprechę. Patrzę za okno i widzę ten śnieg... Brr... koszmar jakiś. ja powoli robię w domu wiosenny wystrój, jakieś kwiatki w doniczkach, czy tulipany do wazonu... Trochę działa... Nie poddawaj sie a jak nie masz ochoty na ćwiczenia, to sie nie zmuszaj, bo to i tak nic nie da. Bedziesz jeszcze bardziej wkurzona. Trzymaj się... 🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×