Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość StudentkaUzupelniających

Dlaczego istnieje przkeonanie ze prywatna uczelnia jest gorsza?

Polecane posty

Gość StudentkaUzupelniających

Ukonczylam studia licencjackie w Wyzszej Szkole Bankowej we Wroclawiu. Obecnie jestem na drugim roku studiow uzupelniających na akademii ekonomicznej we Wroclawiu ( obecnie zwie sie to uniwerystet ekonomiczny). Wybralam AE, bo każdy mówil mi że jak pojdziesz na ae to masz wieksze szanse na dostanie pracy itd. Ok zgadzam się. Pracodawcy przyjmując kogos wybiora kogos z uczelni panstwowej bo taka ma prestiz. Ale nie rozumiem skąd przekonanie że na panstwowych jest wyzszy poziom niz w prywatnych? Mam porownanie, i naprawde.. nie widze roznicy w poziomie,a nawet jestem sklonna powiedziec ze wiecej uczylam sie na prywatnej niz teraz na AE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oisuytwa
kolejna ,która nie rozumie faktu ,że wskoczyła na 4 rok na uczelni :o a najtrudniejsze są pierwsze dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prywatne szkoły
można policzyć na palcach jednej ręki :o reszta to maszynki do robienia pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoha
taaaakk...nie wiesz dlaczego?? poniewaz wszyscy wiedza, ze dzienni nie robia nic (na uczelniach ekonomicznych szczegolnie!) chodza 2 razy w tygodniu na zajecia (a zaocznych za to gnoja, choc sami maja zajete TYLKO te dwa dni a nie tak jak zaoczni praca + weekend) i w ten sposob chca sobie dodac prestizu bo DZIENNE...chuj ze nic nie robia caly rok akademicki, wazne ze dzienne...coz, czyms sobie trzeba podniesc samoocene!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prywatne szkoły
oho jakiś zaoczny nie rozumiejący tekstu pisanego się wpisał :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ohoha
taaaak chcialblys/chcialabys :) to by ci poprawilo samoocene co? haha akurat tu sie mylisz :) na kazdej uczelni 2 pierwsze lata sa najciezsze - to tak na marginesie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre prywatne szkoły
hehe mam gdzieś twoje zdanie stać mnie na dzienne :D tylko temat jest o uczelniach prywatnych i państwowych a nie o studiowaniu dziennym i zaocznym :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To juz zalezy... Nie mozna np. prowonac SGH do dajmy Jakiegos Gallusa/Ziętka.... Ale wiadomo, że istnieją b. dobre szkoły prywatne tylko, że śa także proporocjonalnie droższe..:) Ja studiuje na panstwowej na dziennych i chwalę sobie, mimo, że nauki jest sporo.. Ale mnie to wciąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to myślę
Powinno dać ci do myślenia że wszyscy profesorowie szkół prywatnych wywodza sie ze szkół państwowych. W szkołach prywatnych pracują wykładowcy niższej rangi, tacy co są gotowi zarwać weekend aby tylko zarobić. Szkoła prywatna musi przymykać oko na poziom, i nie szarpać studentów trudnymi zagadnieniami, żeby na skutek niepowodzeń nie poodchodzili w nadmiarze - bo kto wtedy będzie płacił? Studenci szkół przywatnych mają poczucie niższości, ciągle próbują sobie udowadniać że jednak szkoły prywatne nie są gorsze a nawet lepsze. Studenci szkół państwowych nawet nie mają im jak odpowiedzieć bo sa w tej chwili za najęciach i mają to gdzieś. Studenci szkół przywatnych pracują w niskoopłacanych zawodach, tak by starczyło im na czesne traktując te wydatki jako inwestycję. Siedzą przeto na kafeterii, oszukując pracodawców że coś robią, tworząc głupie tematy i okazując swoje rozgoryczenie. Studenci szkół państwowych mają normalne studenckie życie, nigdy nie żałują że byli normalnymi studentami, lubią się zabawić, od razu zdobywają interesującą ich pracę. i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sztudencina
Hm. to ja Wam powiem tak: Studiuję równocześnie dziennie na uniwersytecie, drugi kierunek robię zaocznie w szkole prywatnej. I nie powiem, żebym na zaocznych miała mniej pracy/nauki. Będąc na dziennych dużo dają mi zajęcia-w sensie, że wiele z nich wynoszę, na zaocznych, gdzie siedzę 2 dni po praktycznie 12 godzin muszę się lepiej przygotowywać sama w domu. Poza tym w tym semestrze mam na Uniwesytecie mam w tyogdniu łącznie 8 zajęć, na prywatnej w jeden weekend 12. Ponadto wykładowcy z zaocznych to Ci sami, którzy uczą u mnie na Uniwersytecie i wcale nie wymagają mniej. Na swojej skórze, widzę więc, że mitem jest to, że na zaocznych jest łatwiej( ale to również zależy od rangi uczelni-to inna kwestia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×