Chcę przeżyć COŚ niesamowitego w moim życiu, nie chce żyć jak wszyscy!

nie chcę mieć rodziny dzieci, mogę to "poświęcić" (i tak mi nie zależy na tym) dla czegoś, dzięki czemu będe uważała że moje życie było zaje\biste naszła mnie taka refleksja po obejrzeniu housa, który nie ma rodziny dzieci, zajmuje się rozpoznawaniem zagadkowych przypadków i jest chamem zamkniętym w sobie!- chciałabym być kimś takim, tylko w żeńskiej wersji albo femme fatale, traktującą mężczyzn jak szmaty.

czy jest jakaś kobieta której marzenia i ambicje kończą się na ciepłej posadce, dużym domu kochającym mężu i gromadce dzieci? czy to naprawdę jest spełnieniem lub marzeniem którejś z was?

Naprawdę myślisz że House gdyby istniał naprawdę byłby szczęśliwy? Abstrahuję od ciepłej posadki i domu.

uppp.... naprawdę odpowiada wam takie zwykłe szare życie?

owszem nie byłby. ale co to zmienia, mam całe życie spędzić zgodnie z moimi instynktami spłodzić dzieci itp. bo tylko to spowoduje wydzielanie się serotoniny w moim mózgu i da mi wrażenie szczęścia? nie dzięki wolę być inna ;) femme fatale też do najszczęśliwszych nie należały patrząc wstecz

Dziewczyno jeszcze ci sie odmieni i zapragniesz meza i dzieci jak tylko wszytskie twoje kolezanki sie ohajtaja i zaczna wystawiac na nk zdjecia swoich bachorkow.

i nie chciałabym żeby ktoś to źle zrozumiał, ale nie chodzi mi o to żeby np. zacząc uprawiać sporty ekstremalne jak martyna wojciechowaska np. bo ją akurat potępiam. zresztą ona stara się połączyć rodzinę z "pasją" i niezbyt jej to wychodzi.... jeszcze 2 lata temu wydawało mi się że moje życie jest wyjątkowe.. a teraz? nie wiem czy to zależy od pory roku czy od tego że dorosłam i uświadomiłam sobie ile ludzi jest naprawdę i jak powtarzalne życia wszyscy mają kiedyś w wieku 16stu lat (3 lata temu) liczył się dla mnie tylko mój mały świat- odpały ze znajomymi, własne przeżycia, kręcenie np. filmu sensacyjnego "dla jaj" czuję że coś bezpowrotnie straciłam... chociaż jak patrzę na to z perspektywy czasu to nie było to nic szczególnego... teraz mam swoją przyjaciółkę, całkiem inną od tego "wiejskiego" (tak jestem ze wsi) grona osób z którymi tak dobrze się bawiłąm i czułam, a teraz wszyscy wyjechali na studia do miasta itp.

Naoglądało się filmów, co?

tuffuncja - modlę się żeby tak nie było... chociaż i tak jestem ateistką, a reprodukcją i podtrzymaniem gatunku może zając się ktoś inny ja tego nie poterzebuję. miłości też nie potrzebuję.

widzę że wszyscy próbują mnie sprowadzić na ziemię- tak. czasem żałuję że nie mogę sama wykreować świata w którym żyję. zrobiłabym to na pewno lepiej niż ewolucja

up i idę spać, mam nadzieję że jeszcze ktoś coś napisze

hmm... no to fajnie, masz 19 lat i mozesz sobie wybrac zycie jakie chcesz. Jeszcze i tak ci sie ze sto razy odmieni :P

Śmiesznie się czyta to co piszesz biorąc pod uwagę,że masz juz 19 lat :P

może wszyscy będa z ciebnie brac przykład. ale będziesz pierwsza

ja wiem co czujesz :) chciałabym robić w zyciu coś wyjątkowego, chciałabym żyć niezwykle, chciałabym być jakoś zapamiętana, czuje się wyjątkowa..

to sie nie uda bo nigdy szczesliwa nie bedziesz.. albo rodzina albo kariera.

to jedzcie do Afganistanu i pomagajcie kobieta......

tez tak mam i co? musze sprzatac , gotowac , wychowywac dzieci ..a nie moge nie chciec.bo chcialam ale swiat nie daje kobietom mozliwosci.... niestety . pokaz mi taka co tak zyje .

Jest kobieta i tylko od niej zalezy jak jej zycie będzie wyglądać,jakby nie było normalni ludzie nie kieruja się tylko popędami reprodukcyjnymi.I nie ma albo albo. Po prostu to żałosne co ona pisze-ah,chcialabym zrobić coś wyjątkowego,srata tata.Ale siedzę na dupie i biadole na kafeterii nie robiąc nic :)

studiuje archeologie!!!! moje zycie to jedna wielka zajebista przygoda! polecam. Jaka to frajdaa w kaloszach bredzic w blocie i szukac np. noza tylcowego w stanowisku mikockim! odpal jakich malo. mamy kolo archeologiczne. bawimy sie w neandertalczkow,ze niby robimy narzedzia krzemienne jak oni.

albo! wszyscy jakis nudnych rzeczy sie ucza a ja zajebistych. uwielbiam to. Kocham... np. ostatnio sie dowiedzialamze u nas w okresie kultury mikockiej na terenie wyzyny krakowsko czestochowskiej zyly nosorozce i mamuty. Jaka faza! byly tez lwy i hieny jaskniowe (2xwieksze niz obecnie) kminicie? :) zajebiste.

dzieki za poprawke.......lata spedzone na obczyznie:P

hobby jakies? cos co lubisz robic w zyciu najbardziej? TO RÓB TO!!!

mam takie samo 'marzenie' jak ty:( chcialbym cos przyzyc, ale nie sama ylko z kims:) kiedys mialam duzo znajomych, zylam chwila nie zastanawialam sie nad jakimkolwiek sensem . teraz zostalam sama i brakuje mi osoby z ktora moglabym konie krasc, przezyc cos wspanialego:( prawdopodobnie mamy tyle samo lat, ja w tym roku bede miec 19 a ty zalozycielko tego tematu?;>

jak ja bylam w tym wieku co autorka chcialm byc astronautka :D interesowala mnie tylko NASA dzis mam 3 dzieci...męza, a plany na zycie 100 razy zmienialam :) powodzenia.

ja tam zyje moja archeologia. Sesja to pikus, bo nic nie ucze sie na sile. Tak kocham sie tego uczyc,ze sikam pod siebie jak dostaje njnowszy nr.Archeologii Zywej czy dokanczam czytac Mezopotamię Rouxa. Zyj z pasja! marzeniami!

do aaaaaaaaaaaaaaaa.....masz naprawde fajna prace....a zaczynalo sie na podworku:))))tez kiedys tak chcialem.....ale tez mam ciekawie.....jezdze po calej ameryce polnocnaj truckiem i poznaje ciekawych(nie zawsze) ludzi....ciesze sie z tego co mam.....

z ktora bedziesz mogla pogadac o tym co kochasz! bo samemu przezywac radosc to nie ciekawie.

najwazniejsze zeby miec pomysl na siebie wlasnego autorstwa.