Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona909090

Niepełnosprawny brat mojego męża

Polecane posty

ona909090 czy mogłabyś się ze mną skontaktować? mój adres e-mail: halina.pyrzak@gmail.com Chciałam o coś zapytać a nie znalazłam tu możliwości wysłania prywatnej wiadomości będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o zrozo te rodziny to koszmar pomuc osobie niepelnosprawnej to problem hmmmmmm sam jestem niepelnosprawny potrzebuje pomocy w wielu zeczach mieszkam w DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ i jak widze zze ludzie lezacy maja opieke tylko sniadanie obiad kolacja to uwierzcie mi zgroza ja wywalcze o swoje a co z osobami starszymi badz lezacymi? choc potrzebuje pomocy to chve wyprowadzic sie z tego domu bo niezycze nikomu mieszkania tu . wiecej inf na email piniu73@onet.eu p.s sa inne mozliwosci pomocy w domach rodzinnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz czas na mnie
autorko, jak potoczyly sie Wasze losy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil47
aby ułatwic sobie zycie bedac osoba niepełnosprawna musimy zadbac przedewszystkim o dobrze przystosowane mieszkanie. I o to zeby mial kto sie nami zaopiekowac( chociaz z tym jest coraz ciezej w dobie spolecznej znieczulicy i egoizmu.) Uwazam ze jako osoba niepelnosprawna powinnismy wziasc los w soje rece i postarac sie namowic bliskich aby pomogli nam urzadzic wlasciwie mieszkanie. DUzo jest na ten temat informacji w sieci jednak korzystalem z tego bloga i okazal sie dla mnie pomocny:) http://mgprojekt.com.pl/blog/przystosowanie-domu-dla-osoby-niepenosprawnej teraz nie mam problemu chociazby z głupim podjazdem... Pozdrawiam nie poddawajcie sie nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kamil47, to nie miejsce na reklame!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym nie rozmawiała o tym przed ślubem bo to ślubu nie tyczy to moja miłość i 10 chorych braci nie ma nic do tego ,a po ślubie hmm nie zrezygnuje z pracy dla chorego brata męża ,ani ze swoich przyjemności ale tak to zawsze chętnie pomogę,a nie zrezygnuję bo nie bo to niesprawiedliwe i tyle ,moje zycie i moje prawa i moje szczęście ale jak mówię zawsze pomogę w tych pozostałych godzinach i z zaangażowaniem,jak czasowo to za mało by było mąż musi dobrać opiekę i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam chorego brata. Na pewno w razie śmierci mamy nie zostawię go samego, nie oddam do domu opieki. Gdyby mąż miał inne zdanie, sorry Vinetou, droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowuje niepełnosprawnego brata bardzo dlugo. Popieram wpis powyżej. Sorry vinetu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w gore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój były szwagier był niepełnosprawny i niesamowicie roszczeniowy. Wkurzało mnie jak darł japę "matulaaaa herbataaaa". Nie ćwiczył, bo po co, miał przykurcze, mógłby spokojnie śmigać o kulach, ale bez ćwiczeń ledwo balkonik mu pomagał. Pewnie teraz już śmiga na wózku. Najwięcej złego wyrządziła mu "matula" która latała na każde zawołanie i chyba była dumna z tego, że ma "niepełnosprawne dziecko". Każdą opowieść zaczynała słowami Zosia, no wiesz, ta co też ma niepełnosprawne dziecko... Chciała mu kupić auto dla inwalidy, gdy mówię, że młody nie powinien mieć prawka, bo ma drgawki i może w kogoś walnąć to ona że załatwi lekarza co podbije, że może zdawać na prawko :/ Z tego syna miała jakieś tam profity, bo co chwila udawała, że nie ma komputera i brała kasę z Pfronu na komputer, 10tys (10 lat temu!!!!) na kuchnię, bo trzeba barierki zrobić (oczywiście synuś w kuchni nic nie robił tylko darł ryja by mu przynieść). Jakby mi eksio powiedział, ze zamieszka z nami to bym go wyśmiała, zwłaszcza, że gdyby chciał to młody by sam mógł mieszkać, ale po co skoro ktoś za niego wszystko zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezloginu500000000000000
Sam mam niepełnosprawnego brata i mojej żonie to nie przeszkadza. Ma pokój z osobnym wejściem, kuchnią i mała łazienką i ja się nim zajmuje. Wolałbym się z Tobą rozwieźć niż zostawić rodzonego brata obcym ludziom w domu opieki. A każdemu kto oddaje najbliższych do domów opieki z całego serca życzę żeby was spotkało to samo. Może na starość a może jak spotka was jakiś wypadek i przestaniecie być takimi egoistycznymi ignorantami. Jak można żyć ze świadomością, że ktoś najbliższy cierpi, tęskni za mną i jest mu źle bo sam mu to zafundowałem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety tak na tym świecie bywa,że musimy się opiekować sowimi bliskimi. Nie ma się co martwić świat i technologie pomagają w opiece nad chorymi. Niedawno odwiedziłam ich stronkę https://pomocedlaseniora.pl . Znalazłam interesujące mnie rzeczy w przystępnych cenach. Nie można być egoistą w takich momentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość siostra siostrze
Dobrze, że ktoś założył taki temat. Można się chociaż wyżalić czy dać upust emocjom. Po śmierci mamy zajęliśmy się moją upośledzoną w stopniu umiarkowanym siostrą. Wyprowadziliśmy się z bloków, rozbudowaliśmy dom po rodzicach, w którym mieszkamy razem, chociaż kuchnie są dwie i łazienki osobne, sypialnie i nawet wejścia. Niby wszystko ok, mam ogromną pomoc ze strony męża natomiast zero zainteresowania i pomocy ze strony starszego ode mnie brata. Musieliśmy mu spłacić 1/3 domu po rodzicach a siostra moja tylko na naszej głowie od 13 lat. Moim problemem jest jej charakter. Nie znam bardziej ponurej osoby, osoby mniej empatycznej. I mimo, że wiem, że to wynik choroby, to trudno na codzień się z tym pogodzić. I uwierzcie, ciężar odpowiedzialności do końca życia jest bardzo trudny do udźwignięcia. Od dziecka żyłam ze świadomością, że tak będzie. I jest. I ucieczki od tego nie ma. Sumienie nie pozwala bo to jest rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość siostra siostrze a siostra ile lat ma?potrzebuje stałej pomocy?swoją drogą...brat się paskudnie zachował...część pieniędzy za dom chciał a pomocy siostrze, nie?weź mu powiedz, że obowiązek jest pół na pół, tak jak spadek, niech też zobaczy co to znaczy takie brzemie. Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

To ja też się czymś podzielę. Sytuacja nie dotyczy mnie, tylko mojej starszej siostry. Obie jesteśmy już w słusznym wieku. Siostra ma córkę (45 lat) i syna z zespołem downa (30 lat). Sama ma 73. Mąż siostry odszedł po urodzeniu się chorego syna. Wyjechał za granice i przesyłał pieniądze, ale tylko córce. Stwierdził, że nie chce syna kaleki. Bylo jej cięzko, ale dawała sobie radę. Córkę przede wszystkim dobrze wykształciła i teraz jest (moja siostrzenica i jej mąż) bardzo zamożnymi osobami. Moim zdaniem w tym miejscu siostra popełniła wychowawczy błąd. Powtarzała swojej córce: nauka i nauka i nic więcej. Nie wymagała od niej opieki nad bratem, a jak przynosiła świadectwo z paskiem (właściwie rok w rok) to brała pożyczkę pracowniczą i kupowała jej jakieś ciuchy, biżuterię, rzeczy które chciała. Nawet przerobiła mieszkanie, by córka miała niewielki, ale własny pokój. Byle się tylko uczyła. Siostrzenica skończyła szkołę, wyszła za mąż, urodziła dzieci (ma dwie 14-letnie córki bliźniaczki) założyli z mężem firmę i pobudowali duży dom. Cały czas wspierała moją siostrę, a swoją matkę finansowo. Nie żywiła natomiast żadnych ciepłych uczuć i nie miała czułości do brata. A jak miała czuć, jak najpierw matka ją izolowała i nie zmuszała do opieki, a potem sama się izolowała. Teraz siostra ma chory kręgosłup, małą emeryturę, kłopoty zdrowotne, przez które nie może mieszkać sama. Córka zaproponowała, że wieźmie ją do siebie ALE bez brata i że znajdą mu dobry ośrodek. Wyrosła na materialistkę i pozerkę, co się brata wstydzi i jej down nie pasuje do ślicznego domku z ogródkiem i drogich samochodów. Podobno nikt nie będzie się nim opiekował, bo siostra już nie ma na to zdrowia, siostrzenica i mąż w firmie a córki w szkole. A przecież to mąż siostrzenicy może zająć się firmą a ona- opieką nad bratem. To jej rodzeństwo przecież. Kolejny argument to uwaga: chory brat będzie molestował jej córki. No tak. Małolaty pewnie dają kolegom (oczywiście przystojnym i bogatym) a jak je chory krewny dotknie to już aj waj. Siostra niestety się łamie. Praktycznie zdecydowała się na przeprowadzkę do córki, tylko syna jej żal, ale tłumaczy, że znajdą ośrodek możliwie jak najblizej i matka będzie mogła go odwiedzać. Moim zdaniem rodzina nie powinna tak postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×