Próżność w sile wieku

Byłam w tym roku na wyjeździe,gdzie kobieta już mocno dojrzała opowiadała jak to kolega z pracy masował jej nogę po tym gdy się przewróciła.Ona sądziła że próżność,chęć zrobienia na innych wrażenia ma poza sobą jednak okazało się w tym momencie,że jest inaczej.Był to w dodatku wyjazd jak mi się wydaje z kościoła.Co sądzić o takich zwierzeniach na tego typu wyjazdach,chyba nic.

Po co komu takie wynurzenia na wyjazdach z kościoła?Mi to do niczego niepotrzebne nie znałam tej osoby ani jej nie znam.

a co, jak ktoś opowiada o pogodzie lub o tym, co kupił, to juz ok? :P czepiasz sie idiotycznie, chyba pomysłu na topik nie miałas. :O

Dobrze każdy ma prawo do opini ale nie po to wyjeżdżam z kościoła na wyjazd aby ktoś mi opowiadał takie bzdury; ktoś kogo nie znam lub jeszcze inna osoba katechetka żeby mówiła jak to wszyscy się niby nią zachwycają i niby jaka ona piękna.Myśle tu o systemie wartości ludzi związanych z kościołem.Pogoda to taka sama rozmowa jak masaż stóp i reakcje dojrzałej pani na to.

Pani katechetka gdy był temat ludzi atrakcyjnych fizycznie skromnie stwierdziła,iż ona jest taką osobą i już dawno temu gdy ją chwalono za wygląd mówiła ,,wiem''.Nie mówiła nigdy dziękuję bo to nie jej zasługa tylko ,,wiem''.I ciągnęła przy byle okazji temat tego jak to niby się nią zachwycają i jak to niby ona jest atrakcyjna i ma dosyć tego.Okazało się,iż na wyjeździe z kościoła jest druga pani w sile wieku którą znów kolega z pracy masował a ściślej Jej stopę po upadku i to wg niej rozbudziło Jej próżność gdyż już uważała ,że nie zależy jej na wyglądzie i na podobaniu się w tym wieku,sile wieku,dojrzałym wieku.I tacy ludzie wyjeżdżają z Kościoła.

Ksiądz chodząc po kolędzie mówił jaka to atrakcyjna nauczycielka pracuje w jego szkole i jak to wg niego urodą u chłopców chce zyskać autorytet ale się jej to nie udaje.To jakaś plaga? Nie wiem do czego dążą Ci ludzie poprzez swe wypominki.Wszyscy związani z kościołem a te dwie panie z wyjazdem z kościoła.

I tak katechetka- kobieta samotna a pozostałe panie na tym wyjeździe z Kościoła w większości po przejściach układają sobie życie z kolejnymi mężczyznami.Wiara im w tym nie przeszkadza ani obietnica na dobre i złe,bo tak trudno być z jedną osobą całe życie,że one nie dały rady.Tacy sa katolicy silnie praktykujący ,w sile wieku.

cos tam z twoja glowka jest nie tak szukasz igly w stogu siana, zapewniam cie napewno jej nie znajdziesz...a wiec pogadaj sama ze soba