Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zagubionaaa20

Wątpliwości w związku?

Polecane posty

Gość Ylka
no u nas było tak, że on je miał, chciał zerwać a teraz ja je mam, wtedy płakałam i błagałam żeby tego nie kończyć... teraz jest niby ok, ale ja na tyle się boje, że to powtorzy, że mam wątpliwosci czy to ma wszystko sens. Do tej pory było pieknie i cudownie, nagle się urwało. 3,5 lata ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyVi
ja już sama nie wiem o co w tym wszysktim chodzi. Ylka a myślałaś może o jakiejś przerwie, na kilka tygodni albo coś? Bo ja się tak zastanawiałam ale jak mój facet to zaproponował to tak samo jak ty płakałam żebyśmy czegoś takiego nie robili... ale moze to by była rada...? W sumei to sama nie wiem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zenada ...
mija zauroczenie i tak sie dzieje czy kazdemu zosobna trzeba to w kolko powtarzac??? jak masz waty to pomysl jak by ci bylojakby go nie bylo czy moglabys spokojnie zyc jakby odszedl itd...albo rozstan sie z nim na probe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Odpowiem prosto na Twoje pytanie: nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak powiedział że mam się spakować ale tez powiedział że nadal mnie nie kocha powiedział że nie może znieść tego że się wszystkiego czepiam i że to dalej nie ma sensu od tygodnia codziennie się kłócimy jesteśmy ze sobą przeszło trzy lata zakończyć to czy błagać żeby mnie nie zostawił???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiiiiviii
hej,mam cos podobnego... jestem z moim od 8 miesiecy , bylo super , jednak w pewnych momentach zauwazylam,ze ten zwiazek jest dziwny : on mnie zle trakotwal,ja sie wkurzałam , on sie denerwowała,że " baba znowu mi gada " . postanowil poprawę , widzę zmieny,jednak coś we mnie sie przekomarza ... i to jest zwiazane z moim kumplem : tak nagle znikad,zaczal mi sie [chyba - nie umiem tego inaczej okreslic] podobać.. jest zupelnie inny od mojego chlopaka , z tym,ze kiedy rozmawiam z tym kolega nie czuje nic do niego wiecej [ jakies motyle w brzuchu itp. - wmowilam to sobie ] . jednak po prsotu obiektywnie wiem,ze on jest inny niz moj chlopak,i na zasadzie przeciewinstw nie cos do niego w głowie ciągnie... chce by z moim chlopakiem,czuje ze go kocham , jednego dnia jest dobrze,potem watpliwoci... pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkalilastars
ja też mam tak samo;( i jak się rozwiązało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech... "nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć tę miłość wziąć w ręce i przenieść ją przez całe życie" jakjoś tak to szło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady pank
I jak się u was dziewczyny sprawy rozwiązały??? Jestem bardzo ciekawa bo sama mam podobny problem i jestem załamana, nie wiem już naprawdę co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wątpliwości w związku nie zawsze musza oznaczać koniec, kryzys przechodzi każdy związek, zależy jaka to watpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto _czekać
Raz w życiu, w roku 2007/2008, byłam w związku, w którym nie miałam żadnych wątpliwości. Niestety ten związek rozpadł się, bo mój partner miał wątpliwości. Wcześniej byłam 6 lat w związku, gdzie stale miałam wątpliwości. Po tym, gdy mój związek bez wątpliwości (2007/2008) rozpadł się, próbowałam przez kolejnych 7 lat (!) różnych związków. Stale rozpadały się, bo byłam dręczona wątpliwościami. Z czasem zaczęłam sobie myśleć, że jestem nienormalna, niezdolna do związku. Jak to możliwe, żeby przez 7 lat stale mieć wątpliwości i porzucać kolejnych mężczyzn? Podejrzewałam siebie już o nimfomanię i niezrównoważenie psychiczne. Ale z drugiej strony pamiętałam, że w roku 2007/2008 byłam z kimś bez wątpliwości i to kazało mi czekać na związek bez wątpliwości. No i doczekałam się! Po 7 latach poznałam kogoś, z kim znowu jestem szczęśliwa i nie mam najmniejszych wątpliwości. Czyli jeśli są wątpliwości, to to nie jest właściwa osoba. Czekajcie na Waszą wielką miłość - bez wątpliwości - nawet 7 lat, jeśli trzeba. Opłaca się! Przez 7 lat czułam pustkę w różnych związkach, złe emocje jak lęk i niepewność, miałam wielu partnerów i stale czułam, że to nie to, a teraz czuję w obecności mojego partnera zawroty głowy, bo tak jestem zakochana. Jest tak pięknie! Jesteśmy z sobą wprawdzie dopiero czwarty miesiąc, ale mimo wszystko już mam stuprocentową pewność, że to ten, tak samo, jak kiedyś, w roku 2007/2008 ją miałam (tylko że wtedy niestety z kolei mój ówczesny partner miał wątpliwości). Czyli czas nie gra roli: mój najdłuższy związek trwał 6 lat i stale byłam dręczona wątpliwościami, a teraz już po trzech miesiącach związku wiem, że jestem z odpowiednią osobą! Mam nadzieję, że on nie ma wątpliwości i zostaniemy już z sobą. Będę miała niedługo 35 lat. Możliwe, że to za późno na dzieci, ale i tak opłacało się niezakładenie rodziny z kimś, kogo nie kocham, i czekanie na tego właściwego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto_czekać
Wpisałam się w kwietniu i zdaję znowu sprawozdanie: prawie po roku związku. Tak, nadal fascynacja jest i nadal nie mam najmniejszych wątpliwości! Niestety okazało się, że muszę iść do szpitala na co najmniej tydzień w celu przeprowadzenia badań w kierunku stwardnienia rozsianego. No więc teraz się dopiero okaże, czy ten związek jest faktycznie taki dobry... Jeśli jest naprawdę dobry, to zakładam, że moje ewentualnie poważne problemy zdrowotne go nie zruinują (piszę "ewentualne", bo jeszcze nie mam ostatecznej diagnozy). A jeśli mój partner miałby mnie zostawić z powodu ryzyka stwardnienia rozsianego, to to nie jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wątpliwości pojawiają się zawsze. Jesteśmy istotami myślącymi. Czasem trzeba to wszystko sobie w głowie poukładać, tak wiele rzeczy się dzieje codziennie, tak wielu ludzi spotykamy i te wszystkie opinie i obserwacje też wpływają na postrzeganie związku. Ale wątpliwości nie powinny doprowadzać do stałego zawieszenia. Należy szukać rozwiązania , wątpię to szukam, pytam, rozwijam się. Jestem w 11 letnim związku, właśnie usłyszałam " nic do Ciebie nie czuję " i pytam czy można wylogować się ot tak. Czy to jest tylko jego wątpliwość skoro nie było rozmowy o rozstaniu? Mieszkamy razem, rozmawiamy, jemy i oglądamy filmy razem. Tylko że ja nie wiem co mam ze sobą zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze są wątpliwości, najważniejsze to jest to na jakim są tle. Czy to jest coś podstawowego, bez czego nie ma dobrego związku czy coś mniej istotnego nad czym można popracować i CHCE się to zmienić...? Ideałów nie ma nigdzie, jak nie jedna wada u tego, to będzie inna wada u innego, ale zawsze coś Ci nie będzie pasowało w potencjalnym wybranku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona

Witam!!!  Pomocy!!!  Miłość nie kończy sie od tak. Ale u mnie jest inny problem bylam z facetem 11 lat rozstaliamy sie po długim czasie poznalam drugiego mężczyznę ale jest bardzo nerwowy i krytykuje wychowanie moich dzieci. Obawiam sie ze nie jest dla dzieci autorytetem. Ale zalezy mi na nim bardzo i nie wiem co mam robic? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×