poce sie bo o tym mysle

Coraz czesciej dochodze do wniosku że pocenie to problem natury psychicznej. Jak nie mysle o tym ( a rzadko tak jest) to jest wszystko super, sucho, pachnaco., a jak tylko o tym mysle czy sie nie spocilam, czy nie waniam nieładnie to jest na odwrot. Mokre pachy, niezbyt fajny zapach i nie jest to pot jako smierdziuch tylko ta chemia która wylazi z tych anty i odklada sie na ciuchach. Dlatego mam pytanie- ile aplikujecie deo ?? Ja zawsze odruchowo jakos tak wiecej, bo bje sie ze jak za malo poloze to jak sie spoce to bedzie ten pot- smierdzacy? Powie mi ktos? tez tak macie??

jedna rada jest, myj sie codzienie, ogol pachi, i pociagnij jakims deo bedzie dobrze, troche mydla i maszynka moga zdzialac cuda:D

i to mne na kafe wkurza- ktos ma problem a zawsze znaja sie osoby ktore potrafia tylko przycinac Dla Twojej widomosci( choc nie musze sie tłumaczyc nikomu)- z higiena nie jestem na bakier, myje sie nie codziennie ale kilka razy dziennie, pachy mamogolone zawsze i uzywam deo, roznychh i tych aptecznych tez wiec jak masz takie madrosci pisac to lepiej sie nie odzywaj wcale. pozdro

u mnie na przykład zależy to od dnia cyku.... ale i tak niestety mam prawie wszystkie bluzku czarne :(

i nic.