zacynam zalowac!!!

czasem corcie oddaje na jedna noc do babci, tak raz na dwa tygodnie, synka tez dawalam pare razy do tesciowej ale po takiej nocy u niej zaczyna spac jeszcze gorzej u mnie, wiec zrezygnowalam z kolejnego podrzucania go na noc

po co komentujesz to co ja pisze, pomoz zmeczonej kolezance i juz.. kazdy ma prawo do swojego zdania...wyluzuj hahahhahah

i niech mi ktoś powie ze praca i siedzenie w domu nie meczy ;] 3maj sie minie to z czasem .. potem jak dorosną bedziesz dumna z siebie ze bylo ciezko ale Ty dałaś rade

dziekuje wam dziewczyny, jestescie kochane, tylko wy rozumiecie co i jak... smutno mi troszke ale przejdzie... teraz musze juz spadac do synka, i corci. potem tu wejde, moze uda mi sie wieczorem..pa

mam dola jak nigdy.... ma pojechal z rana do lekarza, wial L4 a wracajac wstapil do mamy swojej i do tej pory go niema. Ja sama z dziecmi, maly w koncu zasnal, z corka teraz rysujemy sobie ale zasypiam nad kartka. Chce mi sie wyc, nie mam juz sil na nic, staram sie trzymac ale ledwo moge... jak maly wstanie to idziemy na dwor, chocia wtedy nie jeczy... dlaczego jest mi tak zle, gdzie ta wiosna i pogodna mina...????Jeszcze dzwonia do mnie z banku ze kredyt nie zaplacony, a wzielismy dla tesciow i co?? nie splacaja w terminie.... zyc sie nie chce

Przechodzisz ciężkie chwile, potrzebujesz dobrego twardego snu. Jesteś tak zmęczona ze az rozżalona w serduszku. Bądz dobrej myśli, ten nastrój minie i znowu będziesz uśmiechnięta i radosna. Może poproś męza żeby wział z dwa dni urlopu, on zajmie się dziećmi a Ty odpoczniesz, idż do fryzjera, zrób coś co może poprawić Ci samopoczucie. Trzymam za Ciebie kciuki

nie wiem, co te baby w tych czasach sobie mysla..... ciagle marudza, ze im ciezko..... kiedys kobiety rodzily dzieci nawet rok po roku, mialy nawet siedmioro dzieci i nie plakaly po katach...... przeraza mnie to, widze po kolezankach-gdy zajda w ciaze, snuja plany, ciesza sie na bobaska, a potem dopada je rzeczywistosc-nieprzespane noce, placz itd. i czar pryska. cieszcie sie ze macie zdrowe dzieci. chore male to dopiero tragedia i smutek. wy chyba myslicie, ze posiadanie dziecka to tylko radosci, ale nie-to tez poswiecenie. jesli wam sie nie podoba, po co decydujecie sie tak szybko na dzieci-nie lepiej poczekac, wyszumiec sie, a nie zalowac potem, ze sie nie ma na nic czasu, znajomi sie rozchodza... do autorki-naucz sie cieszyc macierzynstwem, znajdzcie znajomych, ktorzy tez maja dzieci. i glowa do gory, masz prawo do takich myski, ale zrob cos, zeby poprawic swoje zycie-zostaw czasem dzieci z mezem, czy babcia, wyjdz gdzies sama lub z mezem zrobcie sobie wieczor tylko dla siebie, zaangazuj tez corke w zabawe i opieke nad braciszkiem.

jasne ze sie ciesze maciezynstwem, sa chwile kiedy nie moge przestac calowac moich dzieci, oboje, ale synek jest tak absorbujacy, ciagle domaga sie uwagi a to jest naprawde meczace jesli jestem sama w domu z dwojka. Jak nocowal u tesciowej to ona byla pelna podziwu, mowila ze wygladam swietnie, ze az dziwne ze jeszcze nie padlam, bo taka miala nocke. Maly tak zle spi ze no masakra, budzi sie w nocy bywa ze nawet co 10 min... ale juz wsystko wyprobowalam i nic nie dziala na lepsze noce. Mam zly dzien chyba, podziwiam naprawde samotne matki i mamy majace blizniakow. boli mnie kregoslup od noszenia, jestem niewyspana, brak mi checi do zycia.... mam nadzieje ze jutro obudze sie szczesliwsza,,, choc i tak nie pospie