Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamu

nie wiem co robić - poraźdzcie

Polecane posty

dziwnie się czuję pisząc to tutaj, ale naprawdę nie wiem co mam myśleć 2 m-ce temu poznałam chłopaka wszystko się toczyło dobrze, mówił (i okazywał), że mu na mnie zależy itp poznałam jego rodziców, kumpli i wszystko pięknie - tylko jest małe ALE przyznał mi się wczoraj (nie chciał mi tego mówić, nigdy - po prostu tak wyszło, że się domyśliłam o co chodzi i wymusiłam na nim to wyznanie), że ciągle kocha swoją przyjaciółkę... (poznał tę dziewczynę, zakochał się w niej, byli ze sobą chwilę, a konkretnie 2 tyg - to było prawie pół roku temu, po tym jak ona została się po 4 latach ze swoim chłopakiem do którego później wróciła i się zaręczyli, a teraz jest jego przyjaciółką) twierdzi, że dzięki mnie zmienił do niej nastawienie że odkąd mnie zna to tamto uczucie maleje że chciałby tamto zakończyć i zakochać się na nowo ale prawda jest taka, że mnie okłamał... nie wiem co mam o tym myśleć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale agresja
nie chciał Ci mówić? takie rzeczy się mówi, choćby po to, żeby nie oszukać drugiej osoby A jeśli Ty byś się mocno zakochała, a on np. po pół roku (roku, 2 latach( doszedłby do wniosku, że jednak kocha tylko tamtą to co wówczas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała - mnie też się to nie uśmiecha ale on twierdzi, że siebie zna i już raz tak miał i u niego jedynym sposobem na całkowite zakończenie starej miłości jest nowa miłość a to co czuje do swojej przyjaciółki to już nie tamto co wtedy podobno \"pokochał ją jako kobietę, teraz kocha jak siostrę, ale z tamtego uczucia jeszcze coś zostało\" i rzekomo maleje przy dzięki mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i właśnie dlatego czuję się oszukana on chciał po prostu to ukryć odkochać się całkowicie zakochać się we mnie i myślał, że mu się to uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż... tamta jest zaręczona, traktuje go jak brata on wie, że i tak by z nią nic nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nie podjęłam decyzji... ale fakt faktem to że się wogóle zastanawiam i próbuję go usprawiedliwiać świadczy o tym, że bliżej mi do opcji - zostać a wynika to chyba z tego, że bardzo długo byłam sama, wcześniej kilka razy złamano mi serce, a on naprawdę przez te 2 m-ce pokazywał swoim zachowaniem, że mu zależy, że chce ze mną być boję się tylko tego, że znowu mogę być tą naiwną, która da się wykorzystać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghtyk
ja mam tak jak ten chlopak o ktorym mowisz musze sie zakochac na nowo zeby zapomniec o starej milosci. wiec jest to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli to niekoniecznie jest ściema? niektórzy tak mają po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, może niech się jakiś mężczyzna wypowie... wy jednak myślicie inaczej niż my, kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz powie facet...
po 1sze--nie powinien Ci tego mowic po 2gie---mozliwe ze on tamta laske idealizuje,wydaje mu sie ze ja kocha argumentu ze oklamal nie bralbym pod uwage,po prostu dopiero teraz stiwredzil ze jestescie na tyle blisko zeby Ci o tym powiedziec i sie przyznac...nikt na poczatku zwiazku nie mowi takich rzeczy... ja tez po rozstaniu z bylem,myslalem o niej,idealizowalem a zaczynalem nowy zwiazek,,,wiedzialem ze to tylko takie pozytywne wspomnienie osoby,przeszlo mi to po czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie chciał mi tego mówić po prostu tak wyszło, że się przyznał - bo ja drążyłam temat czyli widzisz szanse na to, że to się może ułożyć i że będzie dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze, że tamta laska po prostu do niego pasuje - świetnie się rozumieją, mogą rozmawiać o wszystkim, ona traktuje go jak brata, kocha swojego narzeczonego on jak mówi chciałby z nią być właśnie przez to, że tak bardzo są do siebie podobni, że tak się świetnie rozumieją ale wie, że nie ma takiej opcji i że ich związek byłby spisany na straty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×