Kocham, szanuje nie zdradzam z miłością się zgadzam. Kobiety nie zdradzonee.

Kto nie został nigdy zdradzony, takiego tematu jeszcze nie widziała tu, mówią, ze w tych czasach nie ma zwiazkow szczesliwych bez zdrad, moim zdaniem to nie jest prawda, KOBIETY NIE ZDRADONE ŁĄCZMY SIĘ!

od 3 lat zdradzam zone i ona nic nie podejrzewa. Jest przekonana ze nie. Tylko ze ja sam juz mam dosyc zdradzania, licze na to ze moze sie dowie w koncu i ze bedzie to dobry powod do rozstania.

męża...niczego się nie domyśla ;)

ja moja żonę zdradziłem tylko raz (narazie )

:( a mówiłam że NIGDY!!! :(

O matko, zaczynam watpić w ludzi. ja jestemz chłopakiem cztery lata i nigdy nie zdradziłam . on mnie też nie. jestem tego pewna.

??? zabawne... pewne to jest tylko to, że umrzesz! Ja też byłam pewna - do czasu aż nie zobaczyłam na własne oczy. Nieźle się maskował. Dałabym sobie rękę uciąć za sku***syna! Nic w życiu nie jest PEWNE! im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla ciebie .

a jednak jestem pewna..

JAPIERDOLE CZY NIE MA wiernych ludzi

Muszą byc, wierze w to szczerze. Ja jestem wierna i nigdy się to nie zmieni, jeśli przestanę kochać to się rozstane.. nie będę zdradzała. To nie ma sensu!!

a świstak siedzi i zawija je w te sreberka buhahahah

...

nie zdradzenie? cholernie trudne, graniczy z niemożliwością. Tyle tych ciach chodzi po świecie.... i choć zdrady nie lubię ale jestem tylko człowiekiem i wszędzie dookoła czyha na mnie pokusa (nie całkiem goła) ;)

nie ma wiernych kobiet

Ja jestem 13 lat po slubie i nie zdradziłam. Zdradzających uważam za obłudnych kłamców.

kachna. SZACUNEK DO CIEBIE! Wiedziałam, że są tacy.

No pewnie że są!!!!

Ale co się dzieje z ludźmi, ile zdrad.. kłamstw.. matactw.. :(

mój maż na pewno mnie nie zdradza, bo świata poza mną nie widzi a ja jego od roku bo widzę świat poza nim :P

to odejdź od niego, idiotko!

Byłem w dwóch związkach: - w pierwszym nigdy nie zdradzilem - ona zdradzila - w drugim - ona nie zdradzila - ja zdradzalem ile wlezie, na oko w ciagu kilku lat zerżnąłem ok. 200 kobiet, w tym wiele cichodajek. Nieraz bylo tak,ze wychodzilem do sklepu, a dwa bloki dalej cichodaki: zachodze, wolę w odbyt taką jedną fajną małolatę, płace, wychodze. wracam do domy, ide sie odeszczac, patrze na penisa, czy gównem nie wali - ale wszystko ok, w miare czysty. Potem ze swoją sexik, zapodaje jej TEGO SAMEGO penisa do ust, ona nic nie kuma, ciąga, oblizuje, połyka podczas wytrysku, a ja rozkoszuję sie myslami,ze ten sam czlonek pol godz. temu bym w odbycie inne kobiety. To byla taka moja psychiczna asekuracja, gdy ona mnie kiedys zdradzila. No i co? jak sie rozstalismy, czulem sie szczesliwy ze nie marnowalem czasu. A rozstalismy sie ze wzgledu na inne rzeczy.

"beeerrrrnd Ale co się dzieje z ludźmi, ile zdrad.. kłamstw.. matactw.. " co się DZIEJE?? ludzie zawsze tacy byli, tylko nie pisali o tym na kafe :P

"Potem ze swoją sexik, zapodaje jej TEGO SAMEGO penisa do ust" takiego obszczanego do ust brała??? debilka :-o

nie tylko obszczanego, ale bedacego wczesniej w odbycie innej laski. Nic nie zakumała.Do dzis jak o tym pomysle to mi staje.

jesteś żałosny. naprawdę.

fuuuu, takiego śmierdzącego fiuta lizać :-o baby, czytajcie i uczcie się, żeby ZAWSZE, zanim w paszczę weźmiecie pogonić faceta żeby chuja wymył :P

aż przykre :(

Masakra...... "zdradzam na wypadek gdyby ona mnie zdradziła" Prymitywne i żałosne!!!!!!!