Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama 2-latka..........

Jak spedzic dzien z 2-latkiem i nie zwariowac??????????

Polecane posty

Gość mama 2-latka..........

Drogie mamy dzieci okolo 2-letnich..... Prosze, opiszcie jak wyglada wasz dzien z dzieckiem, od wstania do pojscia spac..... Moje dziecko dzis wstalo o 6, 2 razy budzilo w nocy, teraz rozrabia... a ja siedze bez energii i sie zastanawiam, jak zorganizowac swoje zycie, by bylo ciekawsze zarowno dla dziecka, jak i dla mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
nie, juz nie spi w dizen :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstajemy godzina 8.00, włączam bajki idę robię mleko, wypija jedną butelkę idę robić drugą gdy Synek wypije przebieram Go z pizamki poczym kłąde się jeszcze pod kołderkę i łapię drzemke :) Synek ogląda bajki,ewentualnie bawi się. koło 10.00 idę do łazienki robię z sobą porządek;) potem robie śniadanko dla siebie i 2śniadanko dla synka, jemy.. Po śniadaniu zmywam naczynia i tu już zależy jak jest dużo prania wstawiam pranie,odkurzam,sprzątam koło 12.00 wychodzimy na spacer,zakupy. Przychodzimy do domku po około 1,5h. około 14.00kłade Synka spać. Śpi 2h. Wtedy robie obiad i zalezy jak już mam posprzątane i nic wiecej nie trzeba obejrze coś w tv.około 16.00 budzi się synek więc jemy obiad. Oczywiście różnie z tym schodzi jeżeli jest to zupa 15minut i zjedzone a jeżeli drugie danie Synek je je sam więc to nawet do godziny się przedłuża. Po obiadku to już zależy w jakim nastroju jest dziecko czasem potrawi polezec jeszcze pol godzinki ze mna a czasem jest odrazu zabawa. i tak do wieczora zabawa nie zawsze ze mną czasem się bawi sam. koło godz 20.30 idziemy się kąpać i 21.00 spać a przed kąpaniem jeszcze kolacja. usypia czasem w 10min a czasem w godzine. potem mam czas dla siebie. ta wersja dotyczy okresu zimowego i gdy taty nie ma (tata pracuje na wyjazdach także czesciej Go nie ma jak jest) w okresie letnim troche inaczej wyglada nasz dzien przede wszystkim wiekszosc dnia spedzamy na dworku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwoje
córka 2 lata, syn pół roku mój dzień: Wstajemy koło 7.30. biore synka do łóżka i karmie go mlekiem. przychodzi córcia i mi opowiada, pokazuje misie i lalki. przebieram ich z pizamek, czesze, myje buzie i raczki,zmieniam pieluszki idziemy do kuchni. synka wkladam do krzesla do karmienia, córcia wskakuje do swojego. robie jej sniadanko. mała je sniadanko, synek chrupkę albo pietke chleba a ja nastawiam obiad wstawiam pranie sciagam suche. jak zjedza myje im łapki i buzie i dajje zabawki synkowi, córcia idzie sie pobawic z psem a ja sprzatam kuchnie. wracamy na góre (kuchnie mam na dole a cała reszte mieszkalna na górze) córka sie bawi karteczkami, gazetkami i kredkami- ostatnio to ja najbardziej cieszy. synek bawi sie w lezaczku albo na macie. sciele łózka i co zwieksza sprzatam. i mam w zasadzie czas dla siebie. kolo 11 wkladam synka do wozka i go usypiam. jak zasnie ide zrobic córci 2 sniadanko- owoce albo jogurt. mala je ja doprawiam obiad. kolo 12.30 usypiam mała- czytam jej ksiazki. mala zasypia synek slucha bajek w lezaczku zjadajac swoje skarpetki. przychodzi maz na obiad. jemy. kolo 13.30 wstaje córcia. chwile sie przytulamy i bawimy i daje jej obiad. maz zajmuje sie synkiem i karmi go zupka albo ja karmie synka on córcie, różnie. zalezy jaki jest dzien tyg i na ktorą mąż ma popoludniu do pracy to mam czas dla siebie albo do 15, albo do 17. W tym czasie on sie bawi z dziećmi. Kiedy wychodzi do pracy to ja przejmuje opieke nad maluszkami. Jak jest ładna pogoda to idziemy na dwór, albo gdzieś jedziemy w odiwedziny do rodzinki, albo bawimy się w domu. Okolo 18.30 kąpie synka, a córcia albo się bawi albo mi pomaga. Karmie synka i usypiam i biorę się za kąpanie corci. Robie jej mleczko i kladę do spania. Ogląda cliforda i slucha kolysanek na minimini. Potem jej śpiewam i czytam bajki i zasypia. Okolo 20.40 wraca mąż. Robi sobie kolacje i je ją przed komputerem, a ja w tym czasie idę się wykąpac. Kladę się spać i nie wiem co się dzieje dalej aż do 7.30 następnego dnia Kiedy tu budzi mnie gaworzenie synka albo calusy córeczki. Tak wygląda nasz dzień chyba ze robimy coś innego. jedziemy na calodniową wycieczke, albo ide do szkoly, albo idziemy na zakupy, do lekarza. Nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
masz super synka skoor nie musisz zwstawac do niego w nocy, maly nic nie je przez cała noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci 1 musisz dzien zorganizowac,, troche bajki, malowanie kredkimi, zabawy wspolne, bieganie, ganianie sie... ja zauwazylam po mois synku ze jak nie ma zajecia to \"dokucza\" ale on poprostu sie nudzi!!!! zorganizuj czas malcowi :) i pociesze cie moj synek ma prawie 3 laltka i moze od 6 mies spi w nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dwoje
Nie. Synuś nie budzi się w nocy na jedzenie. Przesypia ładnie aż do rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
mam nadzieje ze tez bede miaąłdiecko ktore bedzie przesypiało calutka noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
jak czytam, to dociera do mnie, ze moje dziecko jest nadzwyczaj niegrzeczne.... Az mi sie wyc chce. On jest strasznie rzadzacy i nie da sie tego zmienic. Moge krzyczec, moge tlumaczyc, ale on i tak bedzie swojego dowodzil, to tak meczy, ze szok....... gdyby nie moi rodzice, do ktorych z synkeim chodze w ciagu dnia, albo oni przychodza, to bym oszalala... naprawde, nie dalabym rady przebyc z nim sama calego dnia.... jest tak absorbujacy, ani chwili spokoju.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polinka1234
moja dwuletnia corka tez dzisiaj wstala w nocy, myslalam ze zasnie, ale nie zasnela dopoki nie przynioslam jej mleka:Oi tak jest od paru dni, a juz przesypiala noce... uwsteczniamy sie...?:O ogolnie nie jest zle. nasz dzien wyglada tak, ze wstajemy z lozka ok. 8, ubieram mala i wlaczam jej bajke, ide do lazienki sie ogarnac, potem robie sniadanko dla nas dwoch. po zniadaniu mala oglada jeszcze chwile bajeczki, ja sie czesze, maluje, ubieram i zazwyczaj wychodzimy z domu: zakupy, plac zabaw, spacer - schodzi nam ze 2-3 godziny. po powrocie jemy zupke, jak jej nie ma z poprzedniego dnia to gotuje. pozniej bawimy sie razem: budujemy z kolckow, czytamy ksiazki, rysujemy, ukladamy ukladanki itp. pozniej drzemka. jak nie ma drzemki a jest wyjatkowo ladna pogoda, to idziemy jeszcze na plac zabaw, ktory mamy w poblizu domu. ok. 16 - 17 gotuje obiad, 17.30 maz wraca z pracy, jemy razem, pozniej ja ide sie kapac i na komputer. :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2-latka..........
Juz ja widze, jak moj da sie posadzic przed bajka..... Z reguly nie chce ogladac, ewentualnie sie wnerwia, ze mu chce tv wlaczyc... koszmar, mowie wam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze poprostu zle podchodzisz \"do sprawy\" Twoje emocje sie malemu udzielaja! Jesli ty jhjestes zla on tez bedzie.. ZAUFAJ TAK NAPOPRAWDE JEST!!! Co do niegrzecznosci.. mam synka w czerwcu skonczy 3 latka i... moge trabic strzelac mowic prosic krzyczec bic a on jak nie chce czegos zrobic nie zrobi.. i koniec!! Ale jak go podejde postepem :D np na niejedzenie mam sposob.. wystrczy ze powiem mu JAK NIE TO NIE ZACZYNA SIE KRZYK I FOCHY... Wiec jak chce aby jadl mowie Nie jesz..jak nie to nie ja zjem..i przybiega z krzykim :D na sprzetanie zabawek znalazlam sposob - 1. bal sie pompki do materaca..nie chcial posprzatac wlaczalam papke..w 5 minut caly pokoik wysprzatany :D:P 2. nie posprzatal ja sprzeatalam mowiac nie sprzatasz ja posprzatam i chowalam zabawki do szafy i ja zamykalam.. przez caly dzien nieraz 2 jak bardzo wyl i sie upominal i chcial postawic na swoim nie dostawal ich na 2 dzien mowilam jak bedziesz grzeczny dostaniesz zabawki.. i.. byl grzeczny i je dostawal... Twoje zalozenie ze jest nieznosny nie jest zbyt dobre! postaw sie w jego sytuacji.. mowi? bo jak nie to wiedz ze dzieci niemowiace sa bardziej nerwowe bo nie moge powiedziec co chca... poza tym dziecko szybko sie nudzi.. jesli ty nie bedziesz kreatywna to on bedzie dla ciebie nieznosny wlasnie bo chyba bys nie chciala stac w bialym pokoju na 1 nodze prez 4 godziny... A dla takiego dziecka godzina to juz kaaaaaawal czasu a 1 dzien to przepasc.. Poza tym dobry sposob to angazowanie dziecka do prac domowych moze ci pomoc nawet herbate mieszac to nic ze wyleje polowe..trzeba wtedy zachwycac sie i mowic ze slicznie..motywowac malca... i moze wyjdz z nim raz na jakis czas do znajomych do innych dzieci... zobaczysz ze wtedy dziecko inne sie staje ps a nowe zabawki nie dzialaja? moj syn nowym autem potrafil sie bawic nawet godzine w tym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno i drugie
rusałka, nie wiem czy straszenie to jest dobry pomysł, jak z tą pompką, ja uważam, że nie, ale Twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agathsu
Mój synek ma 2,5 roczku wstaje około godziny 9 - 9.30, budzi mnie włączamy bajeczki przytulamy się chwilkę witamy się. Wstaje robić mu kaszkę. Jak kaszka się studzi przebieramy się i idziemy do pokoju jeść śniadanko. Po są bajeczki lub zabawa, zależy na co mały ma ochotę, mama w tym czasie "się ogarnia" ubieramy się i lecimy na spacerek połączony z zakupami na obiadek ;) wracamy około 12-13 zależy od pogody. Wtedy czas na 2 śniadanko, odpoczynek, zabawa, mama robi obiad. Około 14 zupka i lulac do około 17 lub jak ciepło i ładnie to znów spacer. około 17-18 obiad 2 danie. I zabawa (lato spacer) do 20-20.30 kąpiel, kolacja i około 22 spanko ;) Bawimy się autami, klockami, w chowanego, malujemy farbami, kredkami, lepimy z ciastoliny, malujemy po tablicy, czasem w berka, często tańczymy, śpiewamy, jeździmy jeździkiem, gramy w piłkę, gotujemy, sprzątamy, odkurzmy, wycieramy kurze, wstawiamy pranie, czasem mycie raczek trwa około 20 minut (cała łazienka mokra) hihi jest super zawsze coś wymyślimy ciekawego. A na spacerki chodzimy na plac zabaw do piaskownicy i na huśtawki, dużo jeździmy rowerkiem, zbieramy kamyki kasztanki listki. Inaczej spędzamy weekendy, wychodzimy na długie spacerki z tata, często jemy obiadki u babć lub na mieście. Chodzimy na "kulki"lub do znajomych spędzamy raczej weekendy poza domem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalny dzień ze mną: 1/młoda śpi ładnie całą noc, ewentualnie ok 5 przychodzi do nas do łózka, obstawiam złe smy lub po prostu potrzebę bliskości. 2/wstaje ok. 7, przynosi mi pilaty do łóżka i przeważnie dostaje nimi w skroń lub oko, jest to sugestia, że czas na bajkę na minimini i kaszę 3/ona ogląda, siedząc na nocniku a ja w tym czasie przygotowuję posiłek(kaszę) 4/ogarniamy sie, ja biore prysznic, młoda siedzi w wanience z gumowymi kaczuszkami 5/idę do kuchni przygotowywać obiad, mloda dostaje pojemniki wypełnione garstką ryzu/makarony/kaszy i ja gotuje i ona też przesypuje, miesza i bawi się, choć przeważnie kuchnia po tej abawie wyglada jak pobojowisko i wymaga gruntownego sprzatania, w miedzyczasie gdy sie jej znudzi zabawa idzie sobie posmyrać psa lub powyciagać rózne rzeczy z łazienki, gdy protestuję ona wrzeszczy jak typowy dwulatek i lamentuje 6/po przygotowaniu obiadu wychodzimy na dwór, przeważnie robie jej kilkukilometrow sacer w wózku i młoda zasypia na ok 1.5 h, czasem nie śpi i bawimy się klockami, ksiazkami, lub czym innym - kwestia pomysłu w trakcie jej drzemki ja sprzątam chalupę, czasem popracuję, potem podgrzewam obiad bo wraca mąż, jemy, on idzie dalej do pracy, a my albo jedziemy na zakupy, albo coś załatwić, albo do jakiejs koleżanki, która ma dziecko w wieku mojej córki wieczór spędzamy w domu, młoda usilnie stara sie zwrócić uwage mojego meża a jej ojca, a on przypina się do komputera i dopiero po mojej interwencji odczepia się i zajmuje dzieckiem a ja przeważnie robie cos dla siebie w przerwie wieczornego ogarniania domu Potem pakuję ja do wózka i idziemy spacerkiem ok. 2 km. po mleko, ja słucham mp3, a młoda ogląda świat 7/ok 21.45 robie kaszę i uswiadamiam córę, że już koniec dnia i tyle, zasypia od razu. My zaraz po niej. mam czasem jeszcze tyle energii by popracowac ok. 2 h. ale też nie zawsze. zaznaczam, ze przez 12 godzin i w trakcie zabaw itd. moje dziecko wydziera się i piszczy, jest to zespolone w jedna całosć, krzyk, istnienie i zabawa, ale nic się jej nie dzieje złego, po prosty krzyczy sama z siebie, tak komunikuje sie ze światem.... oczywiscie to przykładowy scenariusz, ja nie mam babć, cioć ani zaufanych psiapsiółek i zajmuje się córka zupelnie sama, dolicz sobie fakt, że rozwijam się naukowo, robię tez podyplomówkę w weekendy, sama na siebie pracuję, mam psy, koty, kury, męża tradycjonalistę, a moja córka ma bardzo trudne usposobienie, jest krzykliwa i specyficzna jak na dziecko dwuletnie. nie mysl sobie, że ja nie krzyczę - pewnie, że tak, ale sporadycznie, no bo po co. Jeśl ja bedę krzyczeć to w taki sam sposób moi domownicy bedą porozumiewali się ze mną. Po co mi to? nie pozwalam ogladać tv powyzej 2h dziennie uwierz mi, moja córka jest mega zajmujacym dzieckiem, małą furią i diablicą, ale ogarniam ją jak potrafie najlepiej,licząc, że to zaprocentuje w przyszłosci...... inaczej już bym siedziała w psychiatryku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, i pozdrawiam ciepło i życz ę wytrwałosci, bo 2 lata to trudny czas, ale pocieszmy się, ze tych kryzysów bedzie jeszcze pełno...do 18-stki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, nasz dzień wygląda następująco - córka wstaje zwykle pomiędzy 7:40-8:00 / przesypia całą noc / - sadzam ją na nocnik, przebieram z pidżamki i przygotowuję kaszkę na śniadanie - ok 8:30 sadzam w krzesełko, zjada kaszkę / czasami sama zje ale w 70% muszę ją przypilnować - 9:00 córka ma bajkę w tv albo zajmie się jakąś swoja rzeczą, np. rysuje na tablicy / zwykle dnia poprzedniego coś jej namaluję a ona następnego dnia to koloruje po swojemu albo ściera :) - 9:30 nocnik i tu zależy czy coś zrobi czy nie, czasami potrzebuje kilku minut by zrobić pu / tak mówimy na kupę / w tym czasie coś ogląda w tv albo przegląda swoją prasę / odkąd skończyła rok kupujemy jej z mężem gazetki dla dzieci, uwielbia naklejać, malować i po tysiąc razy przeglądać tym bardziej, że ma tam swoje ulubione postacie z bajek i książek - 10-10:30 czytamy obowiązkowo, jak się jej nie znudzi to czasami nawet 40 minut za jednym razem, pokazuje obrazki, uwielbia słuchać i po swojemu powtarza co ja czytam :) potem nocnik - przekąska/ jakaś mała kanapka plus pokrojone owoce / - pomiędzy 11 a 11:30 ona albo koloruj****awi się książkami grającymi albo pluszakami / wywalam jej kosz tych pluszaków i ona im czyści noski, czesze, czyści ząbki, jak jej się znudzi higiena pluszaków to daję jej talerzyki, sztućce, kosz sztucznych owoców, jakieś plastykowe kubki i robimy im piknik itp. - ok 12-12:30 pierwsze danie z obiadu zwykle mała miseczka zupy a potem deserek, nocnik i drzemka - z tym nocnikiem to jest różnie, raz ona sama zawoła a raz nie i muszę pilnować - śpi do ok 14:30 -15:00 - gdy wstanie, nocnik, przebranie z pidżamki i zwykle o 16 dostaje obiad z drugiego dania - od 16:30 zabawy, zabawy i jeszcze raz zabawy, śpiewamy, tańczymy, bawimy się ipadem, ściągnęłam jej kilka gier np. puzzle albo dopasowywanie obrazków, liczenie, szukanie obiektów i wszystko bez problemu sama robi już na pamięć, co jakiś czas muszę wymieniać, zabawy klockami, budowanie i jeszcze raz budowanie, ona uwielbia wszystko co jest związane z ustawianiem, układa, dopasowuje szczegóły, mąż mówi, że jest naszą małą inżynierką :P a potem jak już się tak napracujemy to wszystko z gracją niszczy i wtedy ma największy ubaw :) rysujemy literki, cyferki, postacie z bajek, tzn ja rysuje ona po tym mazgrze i tak jakoś czas zlatuje, w międzyczasie dostaje jeszcze coś do podgryzienia, zwykle coś małego aby zjadła całą kolację - zawsze i bezwzględnie się tego trzymamy o godz 18:40 ma swoją dobranockę In the night garden w pl to chyba jest dobranocny ogrod czy jakos tak, w tym czasie ona sobie to oglada, przegląda gazetki z tymi samymi postaciami, bawi się pluszakami z tej bajki etc.. - 7:10 czytanie na dobranoc - 7:30 kaszka na kolację i tu zaczyna się modlitwa bo ona wie, ze to już koniec dnia i już tak chętnie nie zjada jak w ciągu dnia, -8:00 idziemy do sypialni, zabieramy jej kilka pluszakow i ona musi ich uczesać i umyc zabki przed spaniem, potem zanosimy do jej lozeczka i idziemy się myc - godz 8:40 po myciu, zaśpiewaniu na dobranoc przez nas albo tylko przeze mnie jak maz w pracy moja corka idzie spac !!! jupi !!!zasypia w locie, czasem nie ma sily dojść do swojego pokoju i trzeba ja zanieść tak wygląda dzień jak siedzimy w domu a ze teraz chłodno już to nie bawimy się w ogrodzie, troszkę inaczej wygląda dzień jak idziemy na zakupy albo trzeba na dluzej wyjść, wtedy cos tam się przestawia ale generalnie poranek, drzemka i zasypianie w 95% odbywa się w tych samych porach, tak to u nas wygląda, czasem wpadam na jakies bardziej kreatywne zabawy w stylu malowanie, wygniatanie jakiś figurek, wiem co ja bawi a co nudzi także na siłę nie staram się jej czymś zainteresować jak widze od razu, że nic z tego nie będzie, ciężko mi czasem coś wykombinować ale dajemy radę :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, że nie mam nikogo, tzn mieszkamy z mężem poza PL,nie mamy rodziny a znajomych bez dzieci także nie ma co liczyc na jakies wyjścia i spotkania, ja prowadze swoja firme, zamówienia realizuje jak corka zasnie, zwykle o 1 w nocy padam na czolo bo już na oczy nie widze, maz pracuje w szpitalu, jest asystentem przy zabiegach, operacjach etc tu konczyl studia i się szkolil w tym zakresie także z racji tego, ze ma taka prace jaka ma to w domu jest gościem niestety, skypy z moja albo jego matka ograniczają się do chłodnej wymiany zdan, nigdy ani moja ani jego matka w niczym mi nie doradzily, słowem nie pomogly, one przecież nie chowaly nas - swoich dzieci w dobie takich możliwości jakie sa dzisiaj także nic dla tych kobiet nie jest problemem, jeszcze raz pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pigula , poporodowe pieluszkowke zapalenie mozgu ???? PIZAMKE,OBIADEK,DOMEK,SYNEK.... masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nastepn ograniczona....pidzamka,krzeselko,kaszka,cyferki,literki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda życia na wtykanie takich rzeczy, kompleksy proponuje leczyć w realu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ,ze nie spodobalo Ci sie co napisalam, nie znaczy,ze mam kompleksy i ze musisz odrazu dogryzac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalgoM
Wy nie chodzicie do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rączki, obiadek, zakupki po jakiemu to :i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie zgryźliwe jędze :D to chyba... trochę po dziecięcemu - o tym jest temat i to w życiu kobiet wychowujących małe dzieci - większość ich aktualnego etapu życia i dobrze. Wszystko na swoim miejscu chyba???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze dodaję odpowiedź na kolejną zgryźliwą uwagę - to że w Polsce normą jest chodzenie do pracy mimo że partner ma normalną pracę najlepiej od razu po porodzie żeby jakoś godnie żyć to już niestety jest mankament a nie pozytywna cecha. Jak ktoś wszystko dobrze rozegra to ma czas zająć się własnym dzieckiem i nie chodzi póki nie pójdzie do przedszkola. Lepsza do wychowywania chyba matka niż niańka czy stryjenka i w efekcie dziecko najmniej słuchające własnych rodziców. Pozdrawiam wszystkie mamy (czy tam matki - bo niektóre coś nie trawią zdrobnień... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha jakie prawdziwie te opisy:) "Mała wstaje przynosi piloty i zwykle dostaję nimi w skroń".:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja 2.5 letnia córeczka budzi się pomiędzy 6 a 7 ( wcześniej w nocy przychodzi do mojego łóżka z reguły pomiędzy 1 a 2 rano) Myjemy zęby i się czeszemy po czym szykuje śniadanie i razem jemy. Po śniadaniu mała chwilkę się bawi a ja pije poranna kawkę. Potem ubieranie , zabawa i wykonywanie wszystkich domowych obowiązków jak pranie gotowanie itd. Mała pomaga mi przy praniu tzn wkłada ciuchy do pralki a jak gotuje to ona tez udaje że gotuje , ) daje jej mąkę i jakieś zrzynki z warzyw wiec ma zajęcie. .....a ja później sprzątanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×