Dostaje Juz Kurw..... Co otym sadzicie/??????????????

niedawno byly azarezcyny,ustalilismy ze slub bedzie wsierpniu br,m.in ze wzgledu na moje urodziny i nasza rocznice !Wzsystko fajnie ale teraz to on sie wymiguje od tego!Po pierwsze jego matka jak sie dowiedziala onaszyh planach zaczela sarkac ze powinnismy najpierw razem zamieszkac ize oan nie jest przygotowana na to wszystko itp...:( Pozatym nagadala mojemu narzeczonemu co to ona nie uwaza iteraz on sie uparl ze chce anjpierw pomieszkac tak jak matka jego uwaza(nie chce sie jej przeciwstawiac bo niechce on znia klotni)I tak jak mielismy plany wszystko sie sypnelo!Bo najwidoczniej slubu niebedzie tak szybko skoro dla niego wazniejsze jest zamieszkanie i pewnie sex niz nasze byłe marzenia!a wkurza mnie to ze cos ustalilismy aja mam takie zdanie:mozemy teraz pomieszkac razem a w wakacje sie pobrac!Ale on Nie ,uparl sie ze jak pomieszkamy zsoba to pomyslimy owszystkim itp!Fajnieto znaczy ze mu nie zalezy juz a slubie zcy co????ehhhh:((((

Skoro mamusia ma taki wpływ na jego życie, to radzę Ci uciekać jak najdalej. Potem będzie już tylko gorzej.

Cóż, ja bym się trzymała z daleka od gościa, w którego życie mamusia aż tak ingeruje. A ile macie lat?

chce cie poznac jaka naprawde jesteś, jak sie nie sprawdzisz to ucieknie gdzie pieprz rośnie. To rozsadny pomysł, bo zbyt wiele jest rozwodów z powodu- RÓZNICA CHARAKTERU

a myślę , że mamusia ma w tym wypadku rację.I to chyba nie chodzi o ciebie, ale tak ogólnie. A ty nie chcialabyś lepiej poznać osoby, z którą masz potem dziecić cale życie?

facet się oświadcza, skoro nie jest pewny?? To on nie jest pewny, ale ona musi być a on sobie jeszcze w międzyczasie popróbuje?? On pytał czy chce zostać jego żoną (skoro pytał, to chyba wynika, że On tego chce) a nie czy chce z nim pomieszkać i się posprawdzać.

podpisuje się pod tym co pisze post i dwa posty wyżej, oraz pod tym co uważa mama Twojego chłopaka :) To naprawdę dobry pomysł, aby wpierw zamieszkać razem a dopiero później planować ślub...jego Mama ma trochę większe doświadczenie...przeżyła więcej. Znam związki, gdzie para chodziła ze sobą 11 lat, po tych 11 latach zamieszkali razem... i po miesiącu się rozeszli...uwierz mi, że wiele rzeczy wychodzi dopiero wtedy kiedy zamieszkacie razem. Jesteście w 100% odpowiedzialni za siebie, wszystko musicie robić sami...A do do ślubu, to co się odwlecze to nie uciecze ! jak macie być razem to będziecie :)