Po co w ogóle się wiązać??

i tak prędzej czy później ludzie się zdradzają jak najdzie okazja :o wyobrażacie sobie byc z jedną osobą do konca zycia? z jedną się kochac? w jaki sposob sobie wyobrażacie? bo większosc ludiz po kilku latach ma dosc, a co dopiero po powiedzmy 20stu latach ? nie ma szans zeby byc z jedna i ta samą osobą, to antura ludzka, na ciąglą chęć nowego, nowych doznan, adrenaliny, przygody to straszne, ale to prawda :o ja tez sobie wyobrażalam na poczatku zwiazku, ze bedzie jak w bajce, bedziemy sie kochac do konca świata, a teraz po 5 latach nie widze naszej przyszlosci wspolnej . a co co trwaja np. moi rodzice sa nieszczesliwi i sie zdradzaja nawazjem po kryjomu :o wiekszosc z nas zdradza ale nie mowi o tym partnerce dlatego wiekszosc mysli, ze ich zona czy maz, partnerka nigdy by nie zdradzili, a za plecami zdradzaja jak leci. ja wiem ze moj facet mnie nie zdradzil, ale wiem ze kiedys zdradzi bo taka jest natura czlowieka :(

no kurcze taka świadoma jestes a tez sie zwiazalas/ siakas niekonsekwencja. hmmm...

Prosze mnie nie obrażać. Wcale nie mam takiej natury :O

tez glodny kazdy sie wiaze bo sie zakochuje, ale potem milosc przemija w wiekszosic przypadkow zostaje przyzwyczajenie. zwiazalam sie bo bylam glupia i mlodsza teraz na to inaczej patrze duuzo inaczej..

kurcze to ja albo jestem na jakims wyzszym poziomie ewolucji, albo poprostu ze mna cos nie tak. bo zawsze patrzalem tak jak ty to opisujesz.

heh bo na początku tak jest:) byles keidys w dluzszym zwiazku? powiedzmy 5-7 letnim? jesli nie to sie mozesz przygotowac :( bo gdzie nie pogoadasz z ludzmi to akzdy przezywa identycznie to samo dlatego mnie to przeraża:(

5 lat????? to by mnie moglo zabić. kobeto, nie szalej.

dzisiaj rozmawialam z kolezanka ktora jest 5 lat ze swoim, i z druga ktora jest pol roku ta druga, chcialabym zeby jej chlopak byl ciagle znia, zeby widywali sie codziennie, a ta pierwsza dalaby wszystko zeby widziec swojego faceta raz w tygodniu, pojmujesz? :o ja tez bym wolala po 6 latach widziec go raz w tygodniu :o to chore ale tak jest:(

Człowiek to zwierze stadne, potrzebuje innych ludzi. Ja tam wierzę w tak silne pokrewieństwo dusz. To się czuje, to jest prawda.

czemu chore, ja sie tez moge widywac z kims raz w tygodniu w pierwszym tygodniu. to jest chyba chore nie?

oczywiście pokrewienstwo dusz jest jak najbardziej ale nie ciał, bo nikt nie patrzy na swoja ukochana po 15 latach tak jak po roku czy dwóch, pożadanie wygasa z czasem :( a myslisz ze moj facet nie jest moja dusza pokrewna? chcialabym na starosc meic takiego meza partnera i przyjacie;a, ale nie cale zycie tylko poznac go np 10 lat przed koncem, zeby to byl szczesliwy koniec a nie tak jak u mojej babci z dziadkiem gdzie po 40 latach jak babcia umierala dziadek specjalnie ja wykanczal zeby szybciej odeszla :o ngdyby tak sie dalo zamrozic na kilkanascie lat partnera, zeby ten czas przelecial i potem na starosc go odmrozic i zyc szczesliwie pieknie by bylo bo w ten sposob do strarosci to my bedziemy zmierzlymi dziadami psioczącymi na siebie :(

Byłam z mężem przez 34 lata... Więc chyba można........

Słuchaj kochana... Właśnie to jest SZTUKA bycia w związku, na tym to polega. By umieć kochać tyle lat i ciało, i duszę. I na tym polega prawdziwa, dojrzała miłość.

nie mwoie, ze nie mozna. wszystko mozna..

Ecyh... no właśnie... I jest ból, jak się nie udaje. A skoro sama mówisz, że wszystko można, to trzymam za Ciebie kciuki, i za Twój związek.

rammaga ja wiem ze na tym polega, ale co innego polegac, a co innego wprowadzic to w zycie i kochac dojrzale . ja szczerze powiem ze nie znam takiego zwiazku , nie mialam okazji poznac a znam naprawde duzo praz wlacznie z rodzicami, babciami, tesciami, ciotkami, kuzynami i miedzy znajomymi gdzie znajomi na szczescie nie sa glupi i wiedza ze nie jest idealnie i moze byc roznie

i nie wyobrazam sobie, ze moj facet bedzie ze mna do konca szczery tzn moze mnie kocha i w ogole, ejstesmy swoimi polowkami ale nie wierze, ze jak bedzie mial okazje pożadanie ogromne poczuc po raz jeszcze to z niego nie skorzysta. mozemy byc do konca zycia razem aleja sie tego nie dowiem co on zrobil za pelcami.... ani on sie nie dowie o moim "wysokoku" gyby taki zaszedl..

Ecyh, ale dlaczego zakładasz takie scenariusze? O to chodzi, by zakładać same pozytywne. Zaufanie to podstawa, wiesz przecież. Nie patrz na innych - dla Ciebie - to Twój związek jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju...

tia, teraz jak z każdej strony atakują cycki, jest rewolucja seksualna i znów jak za dzieci kwiatów ludzie się puszczają z kim popadnie o zdradę nie trudno:O Nie wierzę w miłość i wierność do grobowej deski, zbyt wiele bodźców, zbyt łatwo się rozstać... Moi dziadkowie byli ze sobą 41 lat, ale to były inne czasy, inni ludzie, a moja matka i tak nie wygląda mi na córkę mojego dziadka, on miał niebieskie oczy, moja babunia zielone, a matka czarne jak diabeł... genetyka przeczy wierności mojej babci, ale testów pewnie nigdy nie zrobię żeby się upewnić:) A po co się wiązać. Bo samemu nudno:) Bo człowiek dziwaczeje, staje się marudny, zrzędliwy i w pewnym momencie wie wszystko najlepiej;) Po to, żeby móc się do kogoś przytulić kiedy ci źle, żeby mieć seks, kiedy masz na to ochotę, żeby ktoś ci wykupił receptę kiedy masz grypę...

lubię hardcorowe bdsm, dlatego nie zrezygnuję z wiązania :S

taka teraz "moda"... robienie partnerki w CH..ja

To prawda, czlowiek jest ciekawy innych ludzi i nawet jak sie kocha to fizycznosc drugiego czlowieka w koncu sie nudzi i szuka sie nowych wrazen... Owszem, mozna byc wiernym i ich nie szukac, ale to juz nie jest to samo uczucie co na poczatku, ze po prostu chcialo sie byc tylko z partnerem, to juz jest przymuszanie siebie do wiernosci. Czy to jest szczescie? nie wiem.

to nie jest szczęscie :( przeraza mnie to

tez nie wiem po co, to nie ma sensu:(