Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już mam dosć

jak mu to wybic z głowy? już nie mam siły, brrrrr

Polecane posty

Gość już mam dosć

Jak wybić z głowy narzeczonemu zapraszanie jego znajomych z pracy na wesele? Mój TŻ pracuje od pół roku w firmie ok 20 osobowej. On jest taki dość towarzyski i powiedziałabym 'ufny' w relacjach z innymi. Upiera się, żeby zaprosić kolegów z pracy na wesele, bo niby jest z nimi zżyty i poza tym głupio ich nie zaprosić. Tymczasem poza relacjami w pracy nic go z żadną z tych osób nie łączy, nie spotyka się z nikim prywatnie, nie przyjaźni. Lubią się, ale pozostaje to na gruncie zawodowym. Dla mnie to są obcy ludzie, nikogo nawet nie poznałam. Już bym nawet się zgodzila na to, żeby ich zaprosic, ale na sali jest i tak maławo miejsca. Co robić? Moje propozycje kompromisu są takie: 1. Zaprosić ich na ślub/ ewentualnie zawiadomić o ślubie, a na wesele zaprosić tylko delegację - nie bardzo mu się to widzi, bo to tak głupio prosić delegację. Poza tym, on chyba myśli, że jak ich zaprosi na słub, to wszyscy polecą z wywieszonymi językami i potem będzie głupio, jak wszyscy goscie pojada na wesele, a ci z pracy nie. Tymczasem mi sie wydaje, ze jest mało prawdopodobne, aby osoby z dużego miasta jechały ok 50 km na wichurę na ślub i potem do remizy na wesele. Kolejna moja propozycja: 2. Zaprosić na wesele szefa i osoby, z którymi siedzi w pokoju, reszcie dać zawiadomienia o ślubie - nie zgadza się, bo to tak głupio wobec pozostałych osób. Dodam jeszcze, że w każdym z przypadków sugerowałam mu, że może przecież wynająć jakąś knajpę na miejscu i zaprosić tam wszystkich współpracowników na małąucztę w któryś dzień po pracy. On na nic sienie zgadza, już mi ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje takiego uparciucha. najlepsze rozwiazanie zaprosic ich ale na slub. a jak masz go przekonac to trudno powiedziec. zwykle wystarczy spokojna logiczna rozmowa i kompromis. jesli tu to tak nie dziala u was to niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę zachowuje się jak dziecko. "Na złość mamie odmrożę sobie uszy" i taka postawa "ja chce i już". Może on nie dorósł? Powinien zrozumeić sytuację a nie upierać się jak dzieciuch. Tym bardziej, że tylko w pracy z nimi gada a nie prywatnie. Ja mam podobnie, ale zapraszam dwie osoby z pracy, którymi jestem zżyta nie tylko w pracy. Dla reszty będzie biba po ślubie. Jak ktoś będzie chciał wpaść do Kościoła to wpadnie bez zaproszenia : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfbf
Impreza innego dnia z okazji ślubu to w zasadzie najlepsze wyjście, skoro już tak chce się ze znajomymi z pracy (bo na dobrą sprawę jacy to koledzy?) podzielić swoim szczęściem. Tym bardziej, jeśli nie spotyka się z nimi towarzysko i pracuje też stosunkowo niedługo. Dziwne, że się tak upiera, ale może mu to wylicz, że 20 osób + 20 towarzyszących to już daje 40. Pomnóż przez koszt osoby, a wyjdzie niezłe kwota. No, chyba, że robicie weselicho na 300 osób, to wtedy żadna różnica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jakby pracował w firmie zatrudniającej 100 osób, to też by wszystkich zapraszał? Wątpię, żeby ktokolwiek w pracy się spodziewał, że wszystkich zaprosi, ja bym była mocno zdziwiona, gdyby u mnie w pracy ktoś nas wszystkich (ok 50 osób) na wesele zaprosił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mam dosć
Piszcze co o tym sądzicie, bo najwyzej w ostateczności pokażę mu, jakie obyczaje panują w dzisiejszych czasach. On tak obstaje przy swoim, bo ma poparcie swojej rodziny, której przekonania w tym temacie, moim zdaniem sa mocno zamierzchłe. Jego brat miał 20 osób z pracy na weselu, ale to było 18 lat temu, w czasach kiedy ogólnie relacje między ludźmi były bardziej swojskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia85
U mnie w pracy jest ok 30 osób wszyscy się znamy ale nie na tyle zeby ich na wesele prosić. Mamy taką tradycje, że wieszamy w pomieszczeniu kuchennym na 'tablicy ogłodszeń' różne kartki z wakacji i zaproszenia. Mam zamiar powiesić tam zaproszenie dla wszystkich jedynie na ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia85
Po weselu przyniosę do pracy ciacto,przekąski i flaszeczkę ,więc myśle, że bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelia85
Myślę, ze w tych czasach to jest norma, że ludzi z pracy zaprasza się tylko na ślub i nikt z tego powodu nie jest obrażony czy zdziwiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mu to wybic z glowy
rozumiem że on z pracy chce zaprosić 20 osób, zapraszajac na ślub zaprasza sięł w sumie tylko ich i nie jest to nic dziwnego, ale na wesele wypada juz zaprosić ich z osobami towarzyszacymi a to już 40 osób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×