Jak uratować swój związek ?

Mam chłopaka z którym jestem z 2-3 Msc. wiem ,ze to krótko itd. ,ale na prawdę się zakochałam 1 raz w życiu aż tak bardzo gdy nie odpiscuje na Esa strasznie się martwię,gdy jest smutny to i ja rozumiem go w każdej sprawie `... 1 raz jak się spotkaliśmy było cudownie pamietam każde jego słowo które mówił i właśnie teraz zaczęło się psuć ,jedna dziewczyna wtrąciła się w nas co prawdę on jej nie zna ,ale uznał ,ze mu się podoba ;/. Czy to o czymś świadczy? Gdy powiedziałam ,ze jej wpie.r.d.o.l.e to n,ze jestem niepoważna i tak jakby ją broniŁ.Ma wyżuty ,że gdy się spotykamy ,aby pochodzić to po sklepach :( i ma dość prosze pomocy`!!

dosyć

Spotkajcie się nad słownikiem.

nie dziwie sie ze ma dosyc. zachowujesz sie jak niedojrzala 14 latka, chyba,ze nia jestes to przepraszam. Twoje slowa,zwlaszcza o wpierdlu i chodzeiu po sklepach sa troche zalosne... co do wspolnego spedzania czasu moze znajdzcie cos ,co Was oboje zainteresuje,a nie sklepy ;\ nie jestes najwazniejsza w tym zwiazku.jest jeszcze chlopak

miła i pomagać... ale w tym wypadku pomoze tylko komora gazowa...:o

2-3 miesiace to zauroczenie ktore moze sie przerodzic w milosc.gdybys zostala z nim,to z czasem potrafila bys oddzielic kiedy bylas zauroczona a kiedy przyszla milosc

daj sobie z nim spokoj unikaj go udawaj ze ci nie zalezy.i zobacz co zrobi jak teraz bedziesz na sile chciala z nim byc to cie calkiem oleje

Mnie nie olała:P:P:P choć się wdzierałem w jej życie z buciorami:P - stare dobre czasy;)

chyba go nie rozumiesz w każdej sprawie a wpierd... jakiejś dziewczynie...ile ty masz lat?

Witajcie. Może poradzicie coś mi. Mam 30 lat . Dwójkę cudownych dzieci i męża z którym jesteśmy małżeństwem dziesięć lat.Ostatnio wszystko się psuje.Kłucimy się często i to czasami o głupoty.Jak wszędzie, raz pod górkę raz z górki,ale teraz bardziej pod. Na Walentynki był chory i zostaliśmy w domu.Telewizorek i spać.Kilka dni temu miałam trzydzieste urodziny i ktoś mógłby pomyśleć że mam doła z powdu zmiany kodu z przodu,ale tak nie jest(kiedy idę gdzieś z moim mężem to wszyscy zawsze biorą mnie za jego córkę,chociaż jest odemnie starszy tylko o trzy lata).Dzieci były chore więc znowu wieczorek w domu.Mąż jak zawsze po pracy na internet nasza klasa i buszuje w zdjęciach jakiejś super laski znajomej (tak mi tłumaczy,ale widzę że coś kiedyś było,nie istotne myślałam)która na profilu ma napisane że jest samotną ,spragnioną miłości, mamusią.Podpisuje mu jego zdjęcia,że takiego go właśnie pamięta i buziaki.Przypadkiem zobaczyłam jak ogląda jej zdjęcie(ona z synkiem na białym piasku,a w tle błękitna laguna) to zrobiło mi się przykro i wyszłam.Widział to.Posiedział jeszcze na necie i o 20 godzinie już spał. Wczoraj po obejrzeniu filmu powiedział mi że mam dziwne spojrzenie na miłość.Sytuacja z filmu:Żona dwójka dzieci.Facet zdradza ją z kobietą na której widać mu zależy.Potem w rozmowie z żoną przyznaje się do zdrady i mówi jej że nadal j ą bardzo kocha.Ja powiedziałam że na jej miejscu nie chciałabym go znać.On mi na to że facet może się zapomnieć. I co ja mam myśleć?