Czy to bezdech?

Czasami w nocy budzi mnie to że nie mam powietrza. Biorę wtedy głeboki wdech i już jest dobrze, ale mam silne wrażenie że nie oddychalam przez parę chwil gdy spałam. Czasami towarzyszy temu sen np. taki że jestem pod wodą i nie mogę oddychać, mam wrazenie że za chwilę umrę bez powietrza i płynę do powierzchni i dopiero wtedy łapię oddech i to mnie budzi. Dodam że na pewno nie przykrywa mnie wtedy kołdra ani poduszka. Jeśli jest to bezdech, to czy jest to niebezpieczne i do kogo powinnam się z tym zwrócić?

Wydaje mi się, że tak, to chyba bezdech. Miałam podobnie, ale po usunięciu chorych migdałów wszystko wróciło do normy. Nie lekceważ tego, nieleczony bezdech może byc groźny! Powinnaś zacząc do wizyty u swojego lekarza rodzinnego, on zdecyduje co dalej.

ja mam usunięte midgałki

JA MAM TO SAMO, NIBY OD ZATOK, ALE NIE WIEM...

i głównie idzie to w parze ze snem...najczesciej coś połykam (np gumę do rzucia) a potem mam wrazenie że to coś utkwiło mi w gardle i nie mogę złapać powietrza. Nie wiem co to jest bo nigdy nie konsultowałam z lekarzem. Jak zaczęłam brac magnez to mam wrazenie że jest jakby lepiej

Czyli u Ciebie przyczyna leży w czymś innym. Jeśli chcesz, poczytaj. http://www.bezdech-senny.pl/czym_grozi.htm

tam jest napisane że prowadzi do nadciśnienia. Tylko że ja w sumie jestem niskociśnieniowcem (tzn mam prawidłowe ciśnienie, ale w dolnej granicy, zawsze takie mialam), więc jakoś nie sądzę że nagle zamieni się to w nadciśnienie

Hmm... a czy możliwe że jest to wynik nerwicy? Tzn. podejrzewam że mogę mieć nerwicę - często mam nerwobóle w lewym ramieniu, kłuje mnie serce, szybko się denerwuję, miewam kołatanie serca z potami, czasami trudności z wzięciem głębokiego wdechu. Czesto gdy kładę się spać serce mi tak wali (mimo że nie mam stresu), że nie mogę zasnąć. Możliwe że brak oddechu w czasie snu jest spowodowany domyślną nerwicą?